papierowy geniusz.

73 9 9
                                    


- Chcę, byś pozostał po mojej stronie już na zawsze - wpatrując się w porywające szkarłatne tęczówki Kaedehary, wypowiadający kwestię ciemnowłosy nastolatek miał wrażenie, jakby wcale nie odgrywał właśnie przygotowanej przez siebie samego roli, a przeprowadzał jedną z wielu rozmów pomiędzy nim, a stojącym naprzeciwko uśmiechniętym chłopakiem. Jednakże cały czar tej ulotnej chwili prysnął, gdy tylko pasowany na tymczasowego reżysera Kaveh z pełną satysfakcją w głosie krzykną zdecydowanie za głośne "cięcie!", tym samym wyciągając Shikanoina ze swego rodzaju transu, w jaki wprawiły go oczy przyjaciela.

- Kończymy na dziś? Nasze wschodzące gwiazdy radzą sobie aż za dobrze, niedługo nie będą nas w ogóle potrzebować do pomocy i kółeczko teatralne szlag trafi, ah, jak ciężko żyć z geniuszami - rzuciła przelotnie Damslette, od razu dostając od wspomnianych drugoklasistów nawałnice chaotycznie złożonych krytycyzmów w swoją własną stronę, mających udowodnić iż wychwalanie ich ponad niebiosa jest bardziej niż błędne, a klub zrzeszający artystyczne dusze jest ich jedyną nadzieją w tej szkole. Nie to by nie umieli przyjmować komplementów, wręcz przeciwnie, gdy wiedzą o swoich umiejętnościach bezproblemowo wysłuchują pochwał, jedynie gra aktorska stwarza im swego rodzaju antypochlebną barierę. Jak Heizou uwielbia być uznawany za osobę nadinteligentną, tak w sprawie aktorstwa wzbrania się rękami i nogami, wystrzegając się myśli, że żartobliwe gadki Columbiny mogłyby chociażby w najmniejszym stopniu przerodzić się w prawdę. Rozwój tej gromadki przyjaciół był dla młodocianego detektywa najlepszym punktem obserwacyjnym, uwielbiał mieć ich na wyciągnięcie ręki, potrzebował tego.

- Zamiast wykłócać się o swoje artystyczne ego, panie geniuszu z bożej łaski, mógłbyś się wziąć za skończenie zadań z historii sztuki, które podobno miałeś zrobić po powrocie do domu, a leżą nietknięte - wyraz twarzy, jaki przybrał zielonooki, gdy tylko zostało mu wypomniane odwlekane zajęcie się bezsensownymi kartami od nauczyciela, warty był wszystkich monet jakie istniały rozsiane po całym globie. Scaramouche od samego rana tylko wyczekiwał na okazję do wytknięcia przyjacielowi jego zapominalstwa, tym samym stawiając się w randze litościwego nadczłowieka, z dobrej woli pilnującego jego ocen oraz średniej. Każdy jednak dobrze wiedział, iż Raiden aż tak miłosierny to nie jest, a cel jaki niesie za sobą wspomnienie o pracy domowej pozostaje jeden jedyny od kilku lat, wyśmiewanie główkujących się nad datami rówieśników, tak bardzo przerażonych wizją otrzymania negatywnej oceny obniżającej nazbyt idealne wyniki.

Oczywiście, dwójka zdruzgotanych idealistycznych drugoklasistów mogłaby poprosić przyjaciela o wielkoduszne podzielenie się z nimi odpowiedziami na zadane pytania, jednak to ugodziłoby ich godność dziesięć milionów razy bardziej niż otrzymanie minusa przy piątce w dzienniku, musieli uwinąć się z tym sami, co było prześwietną komedią do oglądania, zwłaszcza gdy pospieszany Heizou wygłaszał mądrości takie jak "Kazu słuchaj... ja tu widzę pewną zależność", kiedy tylko w zadaniu na zaznaczenie prawda bądź fałsz ukazywał mu się ciąg pfp, wywołujący pracę współdzielonych z blondynkiem szarych komórek i zakładanie, że ostatnim wyborem musi być fałsz. Ci nierozgarnięci nastolatkowie w swojej pechowości mieli jednak tyle szczęścia, że udało im się przebrnąć przez wszystkie podpunkty idealnie do dzwonka, nad wyraz szybka praca na styk tym razem im się udała, za co dostali owacje na stojąco od przyglądającemu się wszystkiemu ze śmiechem Kuniego, zaraz po tym mówiącego iż jakby go ładnie poprosili to z dobroci serca dałby im wszystkie rozwiązania.

- Nie uginam karku przed kimś, kto sam zerżną wszystko od siostry - stanowczy ton czerwonookiego w akompaniamencie prychnięcia syna dyrektorki szkoły sprawił, że przez następne dziesięć minut lekcji Shikanoin nie potrafił opanować swojej chęci głośnego zaśmiania się, przez co wylądował przy tablicy zmuszony do odpowiedzenia na aż nazbyt wyszukane punkty, będące zemstą nauczyciela za przeszkadzanie mu w wygłaszaniu swego monologu. Udzielenie poprawnych wyjaśnień danych terminów nie było jednak dla nastolatka większym problemem, dlatego też już po chwili wrócił do swojej ławki z dodatkową piątką na koncie, wystawiając jednocześnie język do granatowoowłosego przyjaciela.

papierowa korona | shikanoin heizou x kaedehara kazuhaWhere stories live. Discover now