papierowy samuraj.

55 7 3
                                    


- Na próżno będzie komukolwiek szukać twoich szczątek, gdy tylko się z Tobą rozprawie, jeśli to nie wyjdzie - rzucając w stronę szczerzącego się detektywa pełne wyczekiwania na moment mordu słowa, Scaramouche przelatywał wzrokiem od swojego, pożal się Boże, przyjaciela do wybłaganej sali klubowej, za której udostępnienie zapłacił srogą cenę zadłużenia się u własnej matki. Zirytowanie granatowowłosego w nawet najmniejszym stopniu nie było podzielane przez szkolną gwiazdeczkę, rozplanowującą w swojej głowie cały wystrój pomieszczenia. Czas jednak niezmiernie gonił tę dwójkę, dlatego szczegółowe opisy zabójstwa jakiego dokona Raiden, gdy tylko zielonooki gagatek zawali chociaż jedną ze swoich powinności, musiały zostać odłożone na bok, pozwalając przy tym cały sceniczny spotlight zgarnąć przywleczonym balonom, serpentynom i innym kolorowym świecidełkom od których Kuniemu robiło się niedobrze. Przyozdabianie jednej z klas o horrendalnej godzinie piątej piętnaście nigdy nie wydawało się Shikanoinowi potrzebne do osiągnięcia pełni szczęścia, a jednak w tym momencie uśmiech nie schodził mu z twarzy, jedynie poszerzając się gdy przez jego myśli przeleciała projekcja możliwej reakcji Kazuhy na właśnie przygotowywaną sensację. To musiało wyjść, plany tak skrupulatnie układane przez Heizou ostatnie miesiące nie miały innej opcji jak ziścić się w wielkim stylu, właśnie na to zasłużył Kaedehara, wielka celebracja dnia jego narodzin czekała tuż za drzwiami tak często odwiedzanej przez złotą trójcę sali.

Przyklejanie kolejnych balonów na ścianę nie było jednak najmocniejszą stroną właściciela trawiastych tęczówek, co w przeciwieństwie do poturbowanego detektywa, dla Scaramoucha było najlepszą rozrywką tego poranka. Oglądanie jak raz po raz ciemnowłosy przechyla się na krześle, by finalnie zaliczyć następną glebę poprawiało humor syna dyrektorki lepiej niż jakiekolwiek zaczepki, które mógłby posłać w jego stronę, zdecydowanie opłacało się wstać by móc być obserwatorem tej szopki prowadzonej przez nastolatka. Szybujący w górę nastrój Raidena, mimo bolesnych upadków, udzielał się również głównemu prowodyrowi wczesnego zamieszania, będącego coraz bliżej dosłownego śpiewania z radości. Granatowowłosy nawet w podzięce za zapewniony teatrzyk zwalił swego przyjaciela z taboretu, by przejąć jego robotę, oszczędzając mu przy tym kolejnych pocałunków z posadzką. Taka wielkoduszność ze strony szkolnej mary nie zdarza się za często, zdecydowanie dzień urodzin Kazuhy jest szczęśliwą datą detektywa.

- Na styk, ale się wyrobiliśmy - zadowolony z całej wykonanej roboty ciemnowłosy stał dumnie w drzwiach klasy, wzrokiem przelatując po całym udekorowanym pomieszczeniu, ignorując jednocześnie mamrotanie Kunikuzushiego mówiące o tym, że skończyliby co najmniej godzinę wcześniej gdyby tylko pewien kretyn pozwolił sobie pomóc i nie wykłócał się o każdą czynność. Nic ani nikt jednak nie miał możliwości wytrącić rozanielonego chłopaka z jego szczęśliwego transu, który został natychmiastowo zauważony przez pewnego blondyna, gdy tylko minęli się na korytarzu. Spławienie Gunnhildra wyszło Heizou naturalnie, jego myśli kręciły się jedynie wokół pewnego wielbiciela samurai, chciał jak najszybciej się z nim przywitać i przeczekać lekcje, by finalnie złożyć mu najlepsze życzenia jakie tylko przyjdą mu na myśl. Zdziwiony niecodziennym zachowaniem szkolnej gwiazdki Mika stał przez moment oszołomiony kwestią ze strony swej sympatii, odzyskując koncentrację dopiero po usłyszeniu szyderczego śmiechu definitywnie brzmiącego na barwę głosu syna dyrektorki. Właściciel błękitnych tęczówek zaciskając dłoń w pięść odwrócił się na pięcie, by uderzywszy w pobliską ścianę ze zirytowaniem odejść mając w głowie każdego rodzaju przeklony kierowane w stronę znienawidzonego marionetkarza oraz myśl, że Shikanoin osiągnie prawdziwe szczęście jedynie gdy ten usunie z jego życia dwójkę najbliższych mu osób. Detektyw będzie bezpieczny jedynie pod pełną kontrolą starszego nastolatka, a przynajmniej w takim przekonaniu tkwił obsesyjny trzecioklasista.

papierowa korona | shikanoin heizou x kaedehara kazuhaWhere stories live. Discover now