15.Najgorsze potwory.

4.2K 173 80
                                    

Aurora's POV:

Pamiętacie jak kiedyś zmagaliście się z prawdziwym strachem? Niektórzy wciąż z jakimś walczą, ale nie chodzi tu o globalne ocieplenie, kredyty na które nas nie stać, złe oceny czy zdrowie swoje lub bliskich. Chodzi o ten jeden, specyficzny rodzaj grozy. Ten mniej istotny, a jednak tak samo przerażający. Ja doskonale pamiętam własny. Zamknijcie oczy i dokładnie się zastanówcie. Przypomnijcie to sobie.

Wszystko działo się, kiedy miałam osiem lat. Od zawsze widziałam różnice dzielące mnie od rówieśników. Zawsze odstawałam od reszty, a moje problemy wydawały się nie być problemami, a drobnostkami. Cała historia zaczęła się od pewnego poranka, kiedy to Diana przyszła do szkoły bardzo potargana i blada, a jako że uchodziła wówczas za najpiękniejszą dziewczynę w klasie, każdy zdołał zauważyć, że jej piękno nie połyskiwało tak idealnie jak miało to w swoim codziennym zwyczaju. Przecież już od przedszkola stała na samym przodzie na wszystkich zdjęciach klasowych! Wszystkie oczy i tego dnia były skupione na niej, gdy spóźniła się na pierwszą lekcje. W tym i moje. Nikt nie słuchał nauczycielki, czy nie bawił się zabawkami ukrytymi gdzieś w kieszeniach, czy piórnikach. Wszyscy od razu wyczuli, że wydarzyło się coś potwornego. Powód tego całego zamieszania, wyjaśnił się już na pierwszej przerwie. Diana była w niebezpieczeństwie.

Słyszano plotki o złym duchu, potem o demonie... Pojawiło się nawet słowo o wampirze! Byliśmy dziećmi i nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego jak nierealnie to brzmiało... Z biegiem czasu, gdy rodzice dzieci zaczęli pojawiać się ze zmartwioną miną w gabinecie dyrektora, okazało się, że owym demonem był ojczym dziewczynki, który wykorzystywał okazję, gdy matka Diany upijała się tak mocno, że nie słyszała jego jęków i krzyków dziewczynki. Prawda wyszła na jaw po paru tygodniach, lecz do tej pory, Diana musiała robić to, co muszą robić piękni ludzie z pozornie pięknym życiem. Musiała kłamać.

Wystarczyły mi jedynie trzy dni słuchania o potworze, czającym się pod jej łóżkiem, aby koszmary i zły sen, dopadły i mnie. Przypominało to epidemię. Już po tygodniu, każdy zwierzał się i szeptał najbardziej zaufanym kolegą o ostrych zębach, ślepiach jak dwa rozżarzone węgielki, pazurach drapieżnika i odrzucającym zapachu zgnilizny. Niektórzy twierdzili nawet, że potwór powarkiwał, a czasem nawet wychodził ze swojej kryjówki, aby dokładniej przyjrzeć się swoim ofiarom zza drzwi szafy.

Ja nie widziałam własnego ani razu, aczkolwiek zawsze go czułam. Jak skrywa się przed światem i czeka na mrok, aby wyjść na zewnątrz, nie będąc ocenianym. Nie bałam się go, a właściwie czułam się z nim raźniej. Często opowiadałam mu o tym jak minął mi dzień i pytałam, czy nie chciałby opowiedzieć mi o swoim. Uważałam, że pożeranie dzieci i chodzenie na herbatkę do diabła, było szalenie interesującym spędzaniem czasu. Czułam się z nim powiązana, lecz wtedy nie potrafiłam zrozumieć, że oboje byliśmy podobnie samotni, nieszczęśliwi i ludzie za nami nie przepadali. Przyjaźniłam się z moim potworem do czasu pierwszego koszmaru. To tata mnie znalazł zapłakaną pod kołdrą. I nie ważne jak wiele lat minie, jak wiele rzeczy się wydarzy... Nigdy nie zapomnę jak mężczyzna położył pod moim łóżkiem lusterko i kazał mi zajrzeć pod mebel, mówiąc, że tak naprawdę to nie potworów powinniśmy się bać.

A samych siebie i tego, co na siebie sprowadzamy. Bo wszystko jest jedynie tymczasowe. Tak samo jak moja wiara w potwory.

***

Dokładnie obserwowałam przez szybę samochodową budynek ukryty za peleryną mocnego deszczu. Wydawał się być inny w swojej identyczności niż ostatnio. Blade światło bijące z okien oświetlało nieśmiało dziurawy asfalt rozlany przed szpitalem.

— Jesteś pewna? Mogę w każdej chwili... Poza tym to złe, wiesz? Robisz mu teraz to samo, co on zrobił dwa lata temu tobie.

— Wtedy nie było to złe?— spytałam, zerkając na bruneta z cieniem złości. Odwróciłam się do niego plecami, wychodząc na deszcz i podchodząc do bagażnika.

Fire in the Silence Where stories live. Discover now