Powieść "Nina i czarna herbata" autorstwa LittleHikkikomori ma minimalistyczną okładkę. I niech nie zmyli kogoś, że skoro jest małoskowa to również nieciekawa, ponieważ tak nie jest. Zawiera najważniejszą rzecz, którą znajdziemy zarówno w powieści, jak i w tytule, a mianowicie kubek, z jak się domyślam, czarną herbatą. Tytuł jest interesujący, brakuje mi jedynie w nim przecinków. Mnie osobiście przekonał do tego, by odkryć odpowiedź na zadane pytanie.
Jeżeli chodzi o błędy, jest ich dość sporo. Najbardziej rzuciły mi się w oczy te interpunkcyjne, głównie przez fakt, że była minimalna ilość przecinków. Następną rzeczą jest mieszanie dwóch czasów "(...) bo on i tak pracuje w kawiarni mojej babci więc ma nawet bliżej do pracy", a powinno być PRACOWAŁ i MIAŁ. Nie ukrywam jednak, że skoro historia ma formę bloga, nie za bardzo łapałam się z tym jakiego czasu w ogóle autorka chce używać. I tu pojawia się również mój następny problem, a mianowicie jeśli to jest blog, czy słuszne jest zapisywanie w nim dialogów oraz przedstawianie akcji jakby ona rzeczywiście się odbywała? Nie wiem, to ciekawy sposób i rzadko się z nim spotykam, więc nie ukrywam, że nie za bardzo wiedziałam jak się za to zabrać i jak oceniać. Nie wspominając już o tym, że ja o takich sprawach publicznie raczej bym się bała pisać 🙉
Co do treści, Nina to zadziorna dziewczyna, której charakterek mi się dość spodobał. Ma swoje odchyły, które mi osobiście nie podpadły, ale przecież o to też chodzi, prawda? Gdyby była idealna, stałaby się automatycznie mało realistyczna. Do tego na jej obronę można dać również jej młody wiek, co za tym idzie ma prawo do irracjonalnych zachowań. Niemniej jednak, Nina przeszła w życiu wiele, a mimo to znajduje w sobie siłę, by przeć do przodu, co naprawdę można podziwiać. Wiem, że autorka zrzuci jeszcze na biedną dziewczynę nie jedną bombę, ale mam wrażenie, że Nina to typ osoby, która sobie poradzi. Jest czasami delikatna, ale widać, że ma mocną psychikę.
Do reszty bohaterów nie będę się za bardzo odnosić. Jej rodzice mnie irytują, zamiast wspierać swoje dzieci w tragedii, która w teorii wydarzyła się na ich oczach, zamknęli się w swoich światach, myśląc tylko o sobie (głównie mama, której jak coś się przez przypadek stanie, nie będę płakać). Mam wrażenie, że starszy brat Niny ma coś do ukrycia, dlatego tak szybko urywa temat Pawła, gdy tylko się pojawi. A pan Kalisz to również tajemnicza postać. Niby ma serce na dłoni, ale wydaje mi się, że w szafie może ukrywać trupy. Mam teorię odnośnie tego dlaczego wygląda tak podobnie do Pawła, ale to zostawię już sobie na wypadek jakbym trafiła 🙊
Co do jeszcze odczuć ogólnych, czytało się miło i szybko, głównie przez fakt, że autorka pisze krótkie rozdziały, które ja osobiście uwielbiam. Cieszę się, że powieść krąży wobec tajemnic rodzinnych i, że stopniowo zostają one rozwiane, a nie wszystko zostaje rzucone od razu. Widać, że LittleHikkikomori poświęciła jej dużo czasu. Myślę, że jeśli tylko zostanie ona trochę dopracowana, zdobędzie większą ilość czytelników, na którą zasługuje.
Recenzję napisała hoolywaater. Miłego dnia, skarby! ❤️

YOU ARE READING
Recenzje Książek
Short Story❗Prosimy o składanie zamówień w "Recenzje Książek II" ❗ Grupa C'est la Vie otwiera swoją recenzownię! 29.11 - 1 w #grupa