„Zniewolone dusze" - zrecenzowała hoolywaater

48 5 1
                                    

Okładka do "Zniewolone dusze" autorstwa wilczyduch jest śliczna. Zdecydowanie podoba mi się bardziej niż ta poprzednia. Przyciąga wzrok, przedstawia dobrze głównych bohaterów i domyślam się, że będzie nawiązywać również do relacji, która będzie łączyć głównych bohaterów. Niby przywiązanie, miłość, ale również walka oraz swego rodzaju nienawiść. Opis również mi się podoba. Jest krótki, zwięzły i na temat.

Jeżeli chodzi o treść, to już w pierwszym rozdziale doszukałam się sporo błędów. Głównie interpunkcyjnych, ponieważ brakuje mi przecinków. Ale również zdarzają się powtórzenia: "Niepewnie obawiając się trochę (...)", by później znowu "(...) powiedziałem niepewnie". W wypowiedzi "Nic wielkiego Steve (...)" brakuje myślnika uświadamiającego czytelnika o tym, że zaczęła się wypowiedź. "Wy", "Ty" i inne takie zapisujemy małą literką. Ciągle pojawia się to "powiedział", fajnie jakby zastąpić je czymś innym jak chociażby "stwierdził". Czasami przejęzyczenia jak "miana" zamiast "mina". Czasami niepoprawny zapis dialogów: "(...) uszkodzić moje oko - ostatnie zdanie Thor(...)", gdzie powinno być "(...) uszkodzić moje oko. - Ostatnie zdanie Thor (...)", a czasami poprawny, więc nie wiem czy wynika to z tego, że autorka nie wie jak się zapisuje dialogi, czy z tego, że po prostu nie czyta dokładnie swojego tekstu po napisaniu.

Charaktery bohaterów nie za bardzo pasują mi do tych, które mamy w filmach czy serialach, ale taki jest właśnie urok fanfiction, że każdy może nagiąć rzeczywistość do swoich upodobań. Loki to taka zagubiona duszyczka, którą każdy postrzega inaczej niż sobie na to zasłużył. Uważam jednak, że nie jest do końca aż tak niewinny, na jakiego się tutaj wzoruje i mam nadzieję, że zostanie to w jakiś sposób ukazane. Brakowało mi trochę jego gorszego charakteru, sarkazmu i zaczepek. W końcu to Bóg kłamstw, nawet jeśli sam uważa, że na ten przydomek nie do końca służył. Bucky również odbiega od mojego normalnego punktu widzenia na niego. Owszem, miał koszmary i był zmęczony tym wszystkim, ale jakoś nigdy nie widziałam go jako kogoś, kto nie starałby się ukryć swojej słabości.

Ciekawiła mnie historia między Lokim i Buckym i trochę szkoda, że została już przedstawiona w czwartym rozdziale. Oczekiwanie dodałoby trochę smaczka dla fanfiction, ale to nie moje ff, więc nie mogę mieć o to pretensje. Do tego to ich dziwne połączenie, dzięki któremu Bucky wiedział, że Loki miał kłopoty. Skąd się pojawiło? I jak stali się kochankami w Hydrze? Jak Loki tam trafił? Mamy się pewnie za niedługo dowiedzieć. Pomimo licznych błędów oraz shipu, który mi nie mieści się w głowie, historia wypada ogólnie na plus. Na pewno wilczyduch ma na nią świetny pomysł, który będzie zamieniać w życie z każdym rozdziałem. Ja niestety więcej dodać nie mogę, ponieważ było tylko pięć rozdziałów do ocenienia.

Recenzję napisała hoolywaater. Miłego dnia, skarby ❤️

Recenzje Książek Where stories live. Discover now