21

269 17 3
                                    

~JM~

Przez kilka sekund stałem jak kołek ,nie do końca wiedząc co się tak naprawdę dzieje .Jednak czując jak starszy mocniej zaciska ramiona i oddycha niespokojnie ,niepewnie oddałem uścisk ,delikatnie klepiąc jego plecy .Ewidentnie był czymś wzburzony i choć chciałem dowiedzieć się ,co takiego wydarzyło się między nim ,a Jisoo nie potrafiłem zmusić się do wypowiedzenia czegokolwiek .Postanowiłem na ten moment odrzucić wszystkie negatywne odczucia i po prostu cieszyć się jego bliskością ,bo gdzieś w czeluściach umysłu błądziła myśl ,że to wszystko jest ulotne i jeśli chce mieć jakikolwiek dobre wspomnienia ,powinienem czerpać z takich chwil jak najwięcej.

-Wszystko w porządku ?-zapytałem ,gdy wydawał się już być spokojniejszy . Mruknął coś w odpowiedzi ,przyciągając mnie jeszcze bliżej .Jednak po chwili zmienił zdanie umieszczając dłonie na moich policzkach ,po czym oparł czoło o moje ,patrząc mi głęboko w oczy .Miałem ochotę odwrócić wzrok i odsunąć się od niego ,gdy mały diabełek w mojej głowie pragnął żebym w końcu spełnił swoje małe marzenie i posmakował jego ust .Zdusiłem w sobie jęknięcie ,czekając na jakkolwiek ruch z jego strony ,jednak nic nie nadchodziło -Co się dzieje Yoongi ?

-W tym problem ,że nic .Jestem cholernym tchórzem i boje się konsekwencji ,ale ...-przerwał zerkając w bok ,gdy dobiegł do nas krzyk Hoseoka ,który skandował jakieś dopingujące pierdoły domagając się pocałunku ,w czym wtórował mu Tae .Przymknąłem powieki ,czując jak to wszystko jest ponad moje siły . Z bólem w klatce piersiowej odsunąłem się od niego ,bo choć niczego bardziej teraz nie pragnąłem ,to nie chciałem w ten sposób stracić swojego pierwszego pocałunku .Wiedziałem ,ze byłbym w stanie to zrobić ,chociażby po to ,żeby mieć to za sobą ,ale nie będę cholerną rozrywką dla tego małego tłumu ,który wybuczał mnie gdy nie odegrałem wymarzonej przez nich scenki .

-Przepraszam ...-mruknąłem cicho powoli oddalając się .Zgodziłem się mu pomóc,ale jednoczenie nie chciałem bardziej ranić samego siebie .Nie byłbym w stanie oddać mu części siebie ,a później patrzeć jak triumfuje będąc z kimś innym .Jednak i tym razem nie oddaliłem się zbyt daleko ,gdy ponownie znalazłem się w jego ramionach -Nie mogę tego zrobić Yoongi ,to się nigdy nie powinno wydarzyć .Za moment wszyscy będą wiedzieli ,że to tylko ściema .Nie nadaje się do takich gierek.

-Hej ,po pierwsze uspokój się i zaufaj mi .Nie wydarzy się nic ,czego byś nie chciał albo miałbyś później żałować -szepnął odgarniając mi włosy z czoła ,przez co moim ciałem zawładnął jakiś dziwny dreszcz .Czułem ,że moje serce zaczyna już wariować i za moment całkowicie stracę podstawowe funkcje życiowe ,w czym nie pomagało wstrzymywanie powietrza -Dobrze się czujesz ?

W odpowiedzi pokręciłem jedynie głową starając się unormować oddech ,ale nie byłem w stanie tego zrobić .Oczy zaszły mi łzami ,gdy starszy w geście uspokajającym delikatnie gładził moje włosy .Mrugałem szybko ,wzdrygając się ,gdy jakaś zimna dłoń zacisnęła się na moim podbródku ,tym samym zmuszając mnie do odwrócenia głowy .Jednak wszystko działało się jakby poza moją świadomością .

-Hej Jiminie ,spójrz na mnie .Skup się na moim głosie i staraj się oddychać -jak przez mgłe dotarł do mnie głos Tae ,ale wciąż nie mogłem zmusić się do czegokolwiek ,więc krztusząc się pozwoliłem chłopakom poprowadzić się gdzieś . Po kilkunastu sekundach wciąż walczą o życie ,usadowili mnie w czyimś samochodzie -Nie stało się nic strasznego .Musisz skupić się na jednej konkretnej rzeczy .

Młodszy klepał delikatnie moje uda ,co jakiś czas ściskając oparte na nich dłonie ,ale wciąż docierało do mnie zbyt wiele bodźców ,żebym mógł choć na chwile wyłączyć myślenie .Sytuacja mijała miejsce już kilka razy w moim życiu i zazwyczaj udawało mi się opanować atak paniki ,znacznie szybciej niż dzisiaj . Przyjaciel mówił coś prawdopodobnie do Yoongiego ,ale ja wciąż jak idiota patrzyłem się przed siebie ,łapiąc przerywany oddech . Nagle wszystko działo się jeszcze szybciej ,gdy miejsce między moimi udami zajął starszy i niepewnie chwycił moje policzki ,po czym wymruczał ciche przeprosiny i przycisnął wargi do moich . Świat jakby w sekundzie się zatrzymał i nic poza Yoongim nie znajdowało się już w moim splątanym umyśle .Umieściłem dłonie na jego biodrach ,przyciągając go bliżej siebie ,po czym niepewnie oddałem pocałunek .Miał miękkie wargi i wydawało mi się ,że przez chwile sam wstrzymał oddech ,spinając się przy tym .

-Dziękuję -mruknąłem ,gdy funkcje życiowe wróciły ,po czym oparłem czoło o jego tors ,wciąż nie do końca ogarniając co się tak właściwie stało .Starszy drżącymi dłońmi oplótł moje barki i delikatnie zaczął pocierać moje plecy ,szepcząc coś cały czas pod nosem .

Min Yoongi właśnie mnie pocałował !

Uchyliłem odrobine usta ,gdy siadła na mnie świadomość tego ,co się wydarzyło .Wciąż wciskałem twarz w jego klatkę piersiową,bojąc się spojrzeć mu w oczy . Byłem pewny ,że zrobił to ,tylko dlatego żeby mi pomoc i choć wiele razy wyobrażałem sobie ,swój pierwszy pocałunek ,to nigdy taki scenariusz nie przeszedł mi przez myśl .Odepchnąłem go delikatnie ,chowając twarz w dłoniach ,po czym jęknąłem żałośnie .

-Jimin ?-dotarł do mnie jego zmartwiony głos ,jednak pokręciłem tylko głową wciąż na niego nie patrząc .Czułem się jeszcze gorzej z tym wszystkim ,bo teraz gdy wiem już jak przyjemne może to być ,chciałbym żeby już zawsze się tak ze mną witał czy też żegnał .Choć pocałunek nie był jednym z tych namiętnych ,to wystarczyło by oczyścić mój umysł i pomóc mi wrócić do świata żywych -Przepraszam ,wiem że obiecałem nie zmuszać cię do niczego ,ale spanikowałem ,a Taehyung mówił że to może pomóc .

Podniosłem niepewnie wzrok ,zdając sobie sprawę że siedzę w samochodzie Hoseoka ,a oprócz nas nie ma w pobliżu nawet jednej żywej duszy .Zmusiłem się żeby spojrzeć na niego i choć obawiałem się dostrzec niesmak bądź złość ,to starszy wydawał się być tak po prostu zmartwiony .

Tak bardzo chce cię objąć ,chociaż raz zanim znikniesz na zawsze .

Byłem zbyt wyczerpany tym niespodziewanym atakiem ,że nie potrafiłem walczyć ze swoimi pragnieniami .Niewiele myśląc przyciągnąłem go do sobie ,mocno oplatając ręce wokół jego pasa i ponownie wtuliłem się w niego ,czując jakby to właśnie było moje miejsce .Jakby jego ramiona były moim bezpiecznym schronieniem ,a jego bliskość tym czego właśnie potrzebowałem .Odetchnąłem z ulgą ,gdy oddał uścisk ,po czym po kilku minutach poprosiłem ,żeby odwiózł mnie do domu . Nie miałem ochoty ani siły na pozostanie w tym budynku ,musiałem sobie na spokojnie wszystko przemyśleć i obrać jakiś nowy plan ,w którym całkowicie wyzbędę się uczuć ,jakie zacząłem do niego żywić.

Deal /Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz