32

238 13 2
                                    

~YG~

W niedziele rano wciąż krążyłem niespokojny i gdy rozbrzmiał się dzwonek ,niemalże wleciałem w przyjaciela z drzwiami .Hoseok wydawał się być zaskoczony moim nad wyraz pobudzony stanem ,który spotęgowały litry spożytej kawy .Nie byłem w stanie w nocy zmrużyć oka ,przez propozycje blondyna i słowa jakimi mnie określił ,więc czułem że jeśli się nie wspomogę ,prawdopobnie usnę w pierwszym miejscu ,w którym usiądę .

-Brałeś coś ?-zapytał wchodząc za mną do pokoju ,jednak widząc wszechobecny bałagan przystanął z grymasem na twarzy -Od kiedy preferujesz taki burdel ?

-Pakowałem się ,zdążę posprzątać -odpowiedziałem krążąc wokół kupek z ubraniami ,nie potrafiłem ustać w miejscu ,mając wrażenie że wszystkie moje narządy wyprawiają jakiś pokrętny taniec .

-Z tobą jest coraz gorzej .Nie wiem czy jesteś szczęśliwy czy zdruzgotany .Usiądź na dupie i zaczekaj ,aż to ogarnę ,bo nie jestem w stanie skupić się na niczym innym ,niż twoje gacie na lampie nocnej -mrugałem pospiesznie ,chcąc jak najszybciej wydusić to z siebie ,jednak znałem go na tyle dobrze ,że zapewne po pierwszym wypowiedzianym przeze mnie słowie ,wciąż patrzyłby na ten cholerny materiał ,mając mnie gdzieś .Zabrałem się za zbieranie ubrań ,jednak zanim zdążyłem zwinąć wszystko w kulkę i wepchnąć do szafy ,starszy złapał mnie za barki i wypchnął na mróz ,wciskając mi w dłonie paczkę papierosów . Odpaliłem jednego ,wiedząc że zanim trochę się nie uspokoję to nie wpuści mnie z powrotem do środka .Zazwyczaj nikotyna działa na mnie otępiająco ,natomiast dzisiaj czułem ,że nic nie jest w stanie ogarnąć tej spirali niepewności .

-Chodź -warknął wciągając mnie za szmaty ,gdy od kilku minut stałem wpatrzony w ogród ,trzęsąc się jak osika -Co się do cholery stało wczoraj ?

-Jimin chce przeżyć ze mną swój pierwszy raz -szepnąłem ,ciągle niedowierzając w ten obrót spraw .Pragnąłem tego ,jak niczego innego w życiu ,ale z czasem przyszły obawy ,że nie będę w stanie dać mu tego ,na co zasługuje .

-Poczekaj !Jesteś pewny ,że tak właśnie to ujął ? Był trzeźwy ?Ty też?Może źle go zrozumiałeś !-pierdolił jak potłuczony siadając obok mnie ,zmrużyłem oczy odpychając go odrobine ,bo czułem że zaczyna działać mi na nerwy .

-Nie jestem debilem !Powiedział ,że mi ufa i chce spróbować ze mną wszystkiego -szepnąłem chowając twarz w dłonie ,jednak niezbyt delikatne szturchnięcie zmusiło mnie do ponownego spojrzenia na niego .

-Dlaczego się nie cieszysz ?Wyglądasz jakby conajmniej kopnął cię w jaja i kazał spadać na drzewo ,a nie spełnił twoje cholerne marzenia -jęknąłem ponownie ,zastanawiając się czy on naprawdę nie widzi w tym problemu .

-Hoseok ,jeśli nie powiem mu wcześniej prawdy ,to będę się czuł jakbym go wykorzystał .Muszę mieć idealny plan na nadchodzący tydzień ,żeby wyznać mu miłość .Nie chce żeby myślał ,że zrobiłem to w ramach podziękowań za wejście w ten układ -powiedziałem szczerze ,kodując sobie te słowa w głowie . Musiałem chwycić się ich i nie dać się ponieść chwili ,bo przy młodszym traciłem zdrowe zmysły i zapomniałem o świecie .

-Cieszę się ,że w końcu do tego doszedłeś . Nic się nie martw ,zorganizuje czas wolny tak ,żeby dać wam trochę przestrzeni .Musisz tylko wziąć się w garść i dać mi zielone światło ,gdy zbierzesz w sobie choć minimalne pokłady odwagi -kiwnąłem w odpowiedzi głową ,po czym z głośnym jękiem opadłem plecami na materac .W jego ustach i mojej głowie wszystko wydawało się być znacznie bardziej proste ,ale rzeczywistość lubiła płatać mi figle i bałem się ,że spłoszę go zanim zdążę cokolwiek powiedzieć ,albo zbieg niefortunnych zdarzeń zaprzepaści całkowicie moje szanse -Jedziemy całą grupą i jeśli nie zdążyłeś go jeszcze zmolestować przez sen ,to istnieje duże prawdopodobieństwo ,że będziecie dzielić pokój .

-Jeden cholerny raz przypadkiem cię dotknąłem .Przestań mi to wypominać -warknąłem uderzając go na oślep -Poza tym to ty żeś się mnie uczepił w nocy ,jak rzep psiego ogona .Zaplotłeś się wokół mnie jak pieprzony bluszcz .

-Marudzisz niepotrzebnie .Też nie byłbym się w stanie oprzeć na twoim miejscu ,gdybym dzielił łóżko z takim cudem -wypiął dumnie pierś ,na co wywróciłem oczami ,nie wiedząc czy w ogóle powinienem to komentować .Mieliśmy wtedy po siedemnaście lat i kopnął nas ten wątpliwy zeszyt spania razem na obozie .Wstyd się przyznać ,ale już wtedy w mojej głowie istniał tylko Jimin i pech chciał ,że opiekun zlał nas,co wykorzystaliśmy pijąc tanie wino .Do tej pory nie mam pojęcia ,jak to się stało ,że moje ręce wyładowały na ciele przyjaciela i nie miałem zamiaru wspominać tego już nigdy więcej ,ale Hoseok lubił wbijać mi małe szpilki ,w momentach gdy to absolutnie nie było konieczne .

-Nienawidzę cię stary -jęknąłem ,wyciągając z kieszeni wibrujący telefon . Zmarszczyłem brwi ,widząc powiadomienie o wiadomości od starszego Parka i choć nie chciałem przyjmować najgorszego ,to zachłysnąłem się powietrzem ,widząc Jimina śpiącego w objęciach Kima -Czuję ,że będzie trudniej ,niż zakładałem .

-Dziwi mnie trochę ,że mimo świadomości tego ,że jego młodszy brat leci na jego chłopaka ,dzieli się z tobą tym widokiem -szepnął przybliżając urządzenie do twarzy ,po czym wydał z siebie jakiś bliżej nieokreślony dźwięk ,gdy zabrałem moją własność .

-Jak to wie ,Jimin mu powiedział ? -zapytałem nie mając pojęcia ,że ktokolwiek oprócz nas był w to wtajemniczony -Mam nadzieję ,że się nie wyglądałeś !

-Domyślił się ,tak samo jak z tym ,że od lat beznadziejnie wzdychasz do Jimina .Odcinało was totalnie ,więc tylko debil nie ogarnąłby ,że macie jakiś nieodwzajemniony trójkąt miłosny -wzruszył ramionami kładąc się obok -Chociaż ostatnio coś wspomniał ,że młody zmienił obiekt zainteresowania .Nie chciał mówić nic więcej ,bo podsłuchał tą rozmowę przypadkiem czy coś w tym stylu i też nie ma pewności o kogo chodzi ,ale założył  że skoro jest z tobą w „związku" to musisz być ty .

-Optymistyczne założenia .Jimin ostatnio wyznał mi ,że mylił się co do uczuć ,jakimi darzy Kima i po przeanalizowaniu doszedł do wniosku,że to nigdy nie był on ,tylko ktoś inny .Myślisz ,że gdyby chodziło o mnie ,to by mi to powiedział ? -szepnąłem patrząc w pustą przestrzeń ,na samą myśl ,że mógłby być to ktoś inny pękało mi serce ,ale gdybym to był ja ,to pewnie zdusiłby w sobie te słowa .

-Może boi się tak samo jak ty? Weszliście w ten układ na jasnych warunkach stary i śmiem twierdzić ,że młody ma na tyle duże serce ,że mając świadomość ,że na kogoś lecisz ,to nie powie ci prawdy . Musisz jak najszybciej wyznać mu uczucia i liczyć na to ,że jednak chodziło o ciebie -odpowiedział ,na co kiwnąłem głową ,bo faktycznie mógł mieć trochę racji .Jimin był cholernie honorowy i byłem niemalże pewny ,że nie zrobiłby nic ,co mogłoby zaszkodzić drugiej osobie .

W moim życiu zmieniło się wiele, ale to światło księżyca jest nadal takie samo. Każdemu są przeznaczone zmiany ,być może to jak się zmieniamy, zależy od tego jak bardzo jesteśmy zawzięci.

Od kiedy pierwszy raz go zobaczyłem, stał się moim światłem i choć wiele czasu minęło od tego wydarzenia ,to moje uczucia do niego nigdy nie uległy zmianie . Będę walczył o niego tak długo ,dopóki starczy mi sił ,bo jest wart każdego poświęcenia .

Deal /Yoonmin ✔️Where stories live. Discover now