Rozdział 3 - Elixir

188 14 3
                                    

Harry i Ron szli spóźnieni na pierwszą lekcję eliksirów u profesora Slughorna. Profesor Minerwa McGonagall powiedziała mu że wystarczy mu dobry z eliksirów aby móc zostać aurorem co bardzo zachęciło chłopka.

- Nie chcę iść na eliksiry - marudził Ron - Niedługo są eliminację do drużyny muszę ćwiczyć! - dalej stękał.

Weszli do sali zwracając na siebie uwagę. W końcu każdy spóźnia się o te eleganckie 15 minut prawda?

- Harry miło cię widzieć. Otwórzcie podręczniki na stronie 10

- Przepraszam ale nie zdążyliśmy kupić jeszcze książek.

- W porządku weźcie jakieś z szafy - starszy mężczyzna wskazał jedną z szaf po prawej stronie chłopców. I wrócił do prezentowania kilku eliksirów.

Po otwarciu szafy ukazały się akurat dwa podręczniki jeden nowy chyba nawet nie używany i drugi stary i poniszczony to proste że oboje chcieli ten w lepszym stanie. Przepychankę przy szafie wygrał Ron który szybciej złapał podręcznik. Dla Harrego został tylko ten poniszczony. Chłopak wziął książkę i razem z rudowłosym przyjacielem dołączyli do grona słuchających.

- Waszym dzisiejszym zadnaiem będzie wywar żywej śmieci.... W miarę użyteczny - dodał po chwili - Nagrodą dla osób która uważy najlepszy będzie jedna mała fiolka płynnego szczęści. Wskazówki znajdziecie na stronie 13.

Wszyscy ruszyli po składniki i zabrali się do stworzenia wywaru. Harry po zebraniu wszystkich składników stanął przy jednym stole z Roben i Hermioną i wziął się do pracy. Otworzył podręcznik i pierwsze co mu się ukazało to podpis na książce "Własność Księcia Pół Krwi" Chłopak nie miał pojęcia kim był ten księże ale to w jakim stanie zostawiał ten podręcznik było naprawdę okropne.

Otworzył na stronie 13 i zaczął działać już przy pierwszym składniku zoabczył że ten cały książę pół krwi zmieniał przepisy. Miał ochotę sprawdzić ten podrasowany przepis. Pierwszą zmianą było to przekreślenie słowa ciąć i zastąpienie go słowem rozgnieść. Tak też i zrobił. Po całej klasie latały składniki uciekające spod noży. Harry wrzucił do swojego kotła rozgnieciony składnik.

- Jak ci się to udało? - spytała zaciekawiona przyjaciółka

- Nie tnij tylko rozgnieć serio - odpowdział zadowolony chłopak

- Nie, w przepisie napisano aby przeciąć w połowie. - dziewczyna dalej usiłowała przeciąć prawię kalecząc sobie palec.

Gryfon zaśmiał się pod nosem i zgodnie ze wskazówkami Księcia Pół Krwi sporządzał eliksir. Po długich zmaganiach przyszedł czas na ocenę prac przez profesora. Slughorn podchodził do każdego kociołka wrzucając listek aby zobaczyć w jakim stopniu eliksir jest zdatny do użycia. Nadeszła kolej Pottera profesor podszedł i wrzucił listek do kociołka. [ kociołka? Nie Harry nie szukaj fanek Moniki Kociołek masz swój mały kocioł na stole ( sorry ale bawi mnie to )]

- Pierwszorzędny jedna kropla mogłaby zabić nas wszystkich! - Profesor Slughorn był naprawdę pod wrażeniem - tylko jeden mój uczeń uwarzył tak dobry eliksir.

Harry czuł na sobie masę spojrzeń. Nie podobało mu się to ale nie mógł nic z tym faktem zrobić. Wygrał
Felix Felicis czyli płynne szczęście. Jeszcze nie wiedział jak je spożytkuje ale był pewny że tylko w naprawdę ważnej sprawie. Może zostawi je do starcia z Voldemortem może wtedy będzie miał równe szansę co potężny dorosły czarodziej.

Harry nie wiedziałem że ktoś mu się uważnie przygląda z końca sali. Po zakończeniu zajęć na dziś jedyne czego pragnął to pójść spać. Był strasznie zmęczony sam nie wiedział czym tak naprawdę jest zmęczony.
Poddał się senności i postanowił zdrzemnąć się chociażby na chwilę.

----------------

Hej wybaczycie za krótki rozdział ale obiecuję że następny będzie dłuższy.
Postram się wrzucać rozdział tygodniowo ale niczego nie obiecuję bo osoby czytały poprzednią książkę przed jej ukończeniem widziały że raz było kilka rozdziałów przez tydzień a potem przez miesiąc nic XD

( Don't) Touch me pleas |Drarry | Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin