Rozdział 5 - Suprise

125 7 7
                                    

Była sobota cudowny dzień bo wolny od nauki. Harry siedział na zewnątrz z książką czekając na Rona i Hermionę którzy niby mieli porozmawiać o czymś ważnym w cztery oczy ale Harry nie był tak głupi za jakiego czasem go uważano. Widział że przyjaciele mimo tych ciągłych głupich kłutni mają się ku sobie.

Było ciepło początek września zawszę jest ulubionym momntem Harrego w roku. Jest ciepło a on jest w miejscu które czuje że mógłby nazwać domem o wiele bardziej niż dom wujostwa. Sama myśl o tamtym miejscu sprawia że chłopak się wzdryga.

Harry siedział przy kamiennym kręgu na dordze do hatki Hagrida tam zawsze było nieco spokojniej co dawało dobre warunki do czytania. Chłopak aby nie nudzić się czekając aż jego przyjaciele skończą czytał już od dobrych 30 minut powli zaczynał boleć go kręgosłup od ciągłej pochylonej na książką postawy ciała ale nie chciał zmienić pozycji by nie rozkojarzyć się. Jego koncentracją działa tylko na boisku gdy szukał złotego znicza. Quidditch całkiem zaćmił jego mózg.

W pewnym momencie Gryfon poczuł szturchanie w ramie na co deliaktnie podskoczył a po jego ciele przeszedł dreszcz. Odkręcił się z myślą że to Ron albo Hermiona jednak jego niedoczekanie. Ujrzał platynową czuprynę i odrazy widział że to Malfoy.

- Łał Potter ty umiesz czytać? - Dracon udawał iście zaskoczonego

- Weź idź sprawdź czy cię nie ma w twoim pokoju - odgryzł się szatyn

- skąd taka nienawiść?

- wal się - Harry ignorowała blondyna próbując wrócić do czytania

- Nie tym razem Potty - Malfoy cwaniacko się uśmiechnął - przyszedłem zakopać topór wojenny

- Nie wiem co brałeś ale lepiej zmień dilera albo nie ćpaj bo zioło ci nie służy

- Nie każdy tak jak ty musi brać zioło by zachować się adekwatnie do swojego wieku.

- To nie ja uprzykszałem ci życie bo nie zgodziłem się na twoją ofertę przyjaźni po obrażaniu Rona.

- zostaw swoją animozje na kiedy indziej ja przyszedłem się pogodzić. Czas wydorośleć Potter.

( animozja - nie chęć do kogoś wywołana urazą).

- Dobra jaki w tym jest podstęp? Nie uwierzyłbym inaczej, że Draco Malfoy z własnej nie przymuszonej woli chce się pogodzić z kim kolwiek

- Żaden Potty żaden. Więcej wiary w człowieka jestem tu z własnej nie przymuszonej woli. Proszę cię myślisz że ktoś by mną rozkazywał?

- To fakt wątpię by ktoś by mógłby cię zdominować. Chyba że jesteś pod klątwa Imperius

- Mam ci wypić verita serum byś uwierzył?

- nawet wtedy bym ci nie uwierzył. Odczep się Malfoy - Harry był już podirytowany rozmową że Ślizgonem to mógł być podstęp Malfoy nie straciłby żadnej okazji by z niego zadrwić, a on nie zamierza paść ofiarą tego dowcipu.

- Odczepie się dopiero gdy się pogodzimy. Nie chcę ciągnąć dłużej tej walki między nami to ciągnie się 6 rok nie masz dosyć? Przyszedł tylko cię przeprosić za ostatnie kilka lat - Blondyn był bardzo opanowany. Widział że jeśli wyniknęłyby kłopoty była by to wina Gryfona i jego wybuchowego temperamentu. W głębi duszy chłopak czuł obrzydzenie do samego siebie właśnie płaszczył się przed Harry Potter. To było upokarzające ale show must go on i musiał udawać szczere chęci.

- Czy jak się zgodzę to się w końcu łaskawie odpoerdolisz?

- Oczywiście - "że nie "dokończył w myślach

- Dobrze więc rozjem Mlafoy - Szatyn wrócił do czytania słysząc czyjeś kroki miał nadzieję że to Mlafoy oddala się na sporą odległość bo inaczej mógłby skończyć nie w jednym kawałku i nie działającym układem oddechowym ( w sensie by nie oddychał).

- Czego od ciebie chciała ta fretka? - zapytał rudowłosy Gryfon

- Ja nie wiem Malfoy chyba się uderzył czymś ciężkim w głowę. Przyszedł i mnie przeprosił uznał że czas wydorośleć i się pogodzić.

- Czekaj co? - Hermiona była bardzo zadziwona tym co usłyszała

- Chujów sto- odpowdział Harry
-twój stary w zoo!- w tym samym czasie krzyknął Ron

- Ależ wy zabawni - dziewczyna przewróciłam oczami - Dobra ale ty tak na poważnie. Że TEN Draco Malfoy z braku przymusu przyszedł, przeprosił cię i na dodatek chciał się pogodzić?

- Również mnie to dziwi, ale tak najwyraźniej tak

- Błagam powiedz że się nie zgodziłeś

- Wybacz Ron ale nie chciał się odczepić nie było innego wyjścia.

- Boże tylko nie to. Nie dość że Ślizgon to jeszcze Malfoy fuj

- Jakoś Zabini w łóżku ci nie przeszkadza - odgryzła się Hermiona

- Czy ja o czymś nie wiem ?

- Powiedz mu Ron

- No dobra ja i Bleise się spotykamy... od wakacji - wyznał nie chętnie

- Dlaczego mi nie powiedziałeś i czemu Hermiona wiedziała jako pierwsza?!

- Nie wiedziałem jak zareagujesz okej?! Nie wiedziałem czy mnie nie wyśmiejesz. A ona przyszła raz nie w porę i zoabczyła...

- nadal mam koszmary po tym co zobaczyłam....

- Czemu miałbym cię wyśmiać przecież też nie jestem hetero

- Czekaj co? Ale moja siostra nadal ci się podoba prawda?!

- Nie będę ci mówił co i z kim robi twoja siostra ale nie jest mną zainteresowana. Dostałem kosza

- Przykro mi Harry.. - zaczęła Hermiona

- Mi nie - odpowiedział Szatyn

- Jesteś w spisku z Ginny poważnie?! I ty Brutusie? - Ron były cały rozemocjonowany.

- No cóż szwagrami to my nie zostaniemy. Ale powód do picia i tak się znajdzie - Uśmiechnął się Harry powstrzymując śmiech

- Jak alkoholicy zawszę znajdą powód do picia - odezwała się załamana Hermiona

- Nie przeżywaj Miona tobie też możemy polać.

- Nie zamierzam się z wami rozpijać. Powinniście skupić się na nauce w przyszłym roku są Owumety. To że Ronald ma to w czterech literach nauke to mnie nie dziwi ale sądziłam Harry że zależy ci na byciu Aurorem.

- Hermiono jesteśmy dopiero na szóstym roku owumety zdajesz na siódmym daj spokój. Jest jeszcze masa czasu

- popieram przyjacielu. Chodźmy do naszego dormitorium wypić za naszą zgodność

- jesteście nie reformowalni! - Zdenerwowana dziewczyny szybkim krokiem ruszył do zamku przyjaciele znając ją wiedzieli że pójdzie do biblioteki a potem do swojego dormitorium by opowiedzieć Ginny o tym jak Harry i Ron są durni bo piją i jak są nieodpowiedzialni.

Dwójka gryfonów nie zamierzała rezygnować ze swojego planu i ruszyli zadowoleni aby upić się Ognistą Whisky.

------------

Niespodzianka drugi rozdział w tym tygodniu jako małe wynagrodzenie za dwa krótsze. 🦋🦋🦋

Dobra teraz trochę dłuższy rozdział bo ostatnie były po 600 słów mniej więcej ten ma około 1000 i w końcu akcja zaczyna ruszać. Ogółem czas akcji będzie obejmować jeden rok szkolny ale będę robić przeskoki czasowe i następny rozdział będzie jeszcze dalej jaki początek/ połowa września następny natomiast będzie już końcówką października. Więc to tak uprzedzam by później nie było niedomówień. Z tego też powodu będę niektóre rzeczy tłumaczyć w nawiasach. Jeśli macie jakieś uwagi, pytania, komentarze śmiało zapraszam do sekcji komentarzy

Do następnego rodziłu bajjj.

( Don't) Touch me pleas |Drarry | Where stories live. Discover now