Rozdział 10

12.9K 319 8
                                    


Olivia

Dziś jest jeden z najważniejszych dni w moim życiu. Kończę studia i wygląda na to, że zaczęłam nowy etap w życiu. Poprzednie pięć lat minęło tak szybko. Mam wrażenie, jakbym opuściła Los Angeles kilka dni temu. To tak szybko minęło, ale prawda jest taka, że to był dość intensywny czas. Szkoła, praca, poznawanie nowych ludzi, związek, z którym wiązałam nadzieję na całe życie, a skończył się katastrofą... Moje zamyślenie przerwała Lily, która weszła do mojego pokoju z kuferkiem z kosmetykami.

– No dobra. Czas szykować się – oznajmiła z uśmiechem na ustach.

– Lily zostało nam jeszcze trzy godzin do uroczystości – wyraziłam zdziwienie, gdy spojrzałam na wyświetlacz telefonu.

– To wcale nie jest za wiele czasu. Zobaczysz. Dalej trzeba cię pomalować.

Wyjęłam swoje kosmetyki, których nie była prawie połowa tego, co miała Lily. Umiejętność doboru stroju, zrobienia fryzury czy makijażu, były częścią pracy mojej przyjaciółki. Nie miała jeszcze etatu, na którym biegałby wokół niej sztab ludzi, dbających o jej wygląd.

Lily podeszła do mnie i pociągła mnie za rękę do mojej toaletki. Usiadałam na krześle. Włączyła oświetlenie w obudowie lustra i rozłożyła nasze kosmetyki.

–Tylko bez przesady wiesz, że nie lubię mocnej tapety.

– Hej, ile się znamy? – Po tym jak na drugim roku zostałyśmy współlokatorkami leci już czwarty rok. 

Ciekawe jak długo będziemy ze sobą mieszkać? Nie mam nic przeciwko, ale gdy zacznę porządnie zarabiać będzie mnie stać na jakieś gniazdko. Jeśli udałoby mi się załapać na etat w White House być może w kilka lat zyskałabym taką zdolność kredytową, bym mogła pozwolić sobie na zakup jakiejś niewielkiej nieruchomości.

– Halo, jesteś tu? Coś taka zamyślona.

– Nie, nic. Po prostu myślę o przyszłości.

– Teraz nie przejmuj się niczym i daj mi się wykazać.

– Okej tylko nie szalej. Pamiętaj to zakończenie studiów, a nie bal przebierańców. – Uśmiechnęła się i zaczęła nakładać mi podkład.

Po jakiś dwudziestu minutach makijaż był gotowy. Lily stwierdziła, że jest zadowolona za swojego dzieła. Kiedy spojrzałam w lustro ujrzałam kobietę z czerwonymi ustami. I to było jedyne, co w nim przyciągało uwagę, resztą była lekka i idealnie zgrała się z moją urodą.– Zadowolona? – zwróciła się do mnie Lily.

– Nawet więcej. Masz świetne wyczucie. Dziękuję.

– No to teraz czas na włosy.

– A co z nimi? Myślałam o pójściu w rozpuszczonych – przeczesałam je palcami.

– Tak jak teraz?

– Dlaczego nie?

Lily pokręciła głową.

– A jaki masz pomysł?

– Upniemy włosy w kucyka. Będzie fajnie kontrastowała z wyrazistymi ustami.

– Dobrze.

Podczas, gdy Lily robiła mi fryzurę, ja rozmyślałam o tym, że na tym wydarzeniu będzie Connor White. Co, jeśli na niego wpadnę? Jak zareagować? Co mam mu powiedzieć? Przywitać się jak z szefem?

Więcej Niż Szef | 16+| Korekta [Zakończona]Where stories live. Discover now