Rozdział 23

10.1K 173 3
                                    

POV Olivia Evans

Byliśmy w drodze na przyjęcie urodzinowe Moniki. Miałam na sobie tą czarną sukienkę, którą kilka godzin temu kupiłam w butiku. Kierowca zawiózł nas pod sam adres, gdzie wczoraj odbywał się bał.

Impreza odbywała się w innej części hotelu. Weszliśmy do sali, która była już wypełniona gośćmi. Poziom elegancji nie odbiegał od wczorajszego przyjęcia, ponieważ dziś także kobiety miały na sobie elegancji sukienki z luksusowymi dodatkami, a mężczyźni garnitury szyte na miarę. Wnętrze było ozdobione w różnych odcieniach różu. Na stołach stały białe bukiety róż.

- Wyglądasz oszałamiająco. - Nie wiem skąd, u mojego boku nagle znalazła się Monika.

- Dziękuje ty również wyglądasz przepięknie. - Monika miała na sobie krótką, sięgającą do połowy uda, sukienkę w kolorze ciemnego różu. - Przede wszystkim przyjmij najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Życzę ci, abyś każdego dnia miała wokół siebie tyle życzliwych i kochających cię osób. - pocałowałyśmy powietrze przy swoich policzkach.

- Wszystkiego najlepszego

Connor, który nie był fanem nadmiernej wylewności, jedynie lekko objął żonę przyjaciela. W ramach prezentu wręczył jej kopertę, w której znajdował się prezent urodzinowy, czyli dowód wpłaty na zbiórkę, którą Monika zorganizowała z tej okazji. W tym roku obdarowane przez nią miały zostać zwierzęta z największego nowojorskiego schroniska.

- Dziękuje. Chodźcie zaprowadzę was do stołu.

Udaliśmy się za nią, a ona wskazała nam miejsca najbliżej sceny. Znów mieliśmy siedzieć z nimi prze jednym.

- A teraz wybaczcie, ale muszę przywitać innych gości - uśmiechnęła się serdecznie i odeszła.Kiedy obserwowałam oddalającą się Monikę, poczułam dużą męską dłoń, która owinęła się wokół mojej tali. Connor przyciągnął mnie do siebie i szepnął mi do ucha.

- Idę porozmawiać z Aronem możesz zostać tutaj sama? Nie zabawię długo wrócę do ciebie za 5 minut.

- Dobrze. Zajmę swoje miejsce przy stole.

- Okay

Pocałował mnie w policzek, a potem w szyję, a na końcu za uchem. Poczułam, jak zadrżałam pod wpływem tego. Uśmiechnął i odszedł.

Po chwili dołączyła do mnie Monika pytając, "Gdzie jest Connor?" Odpowiedziałam, że rozmawia z jej mężem. Akurat w tym momencie pojawili się na horyzoncie. Gdy zajęli swoje miejsca, Connor położył swoją dłoń na moim udzie.

- Tęskniłaś?

- Bardzo. - Puścił do mnie oko, na odpowiedziałam mu przewracając oczami. Kiedy to zrobiłam zacisnął dłoń na moim udzie.

- Nie przewracaj oczami, bo może się to źle dla ciebie skończyć.

Popatrzyłam na niego z zaskoczeniem. Wtedy mistrz ceremonii ogłosił, że za chwilę podadzą uroczystą kolację.

Nie trzeba było długo czekać, po chwili pojawili się kelnerzy z talerzami. Potrawy były nie mniej wykwintne niż wczoraj. Po zjedzonym posiłku podano alkohol i inne napoje. Monika namówiła mnie na wino, bo wczoraj obiecałam jej, że napijemy się wspólnie.

- Twoje zdrowie - podniosłam kieliszek w jej stronę. Zaraz potem Monika wyciągnęła mnie na parkiet, bowiem akurat leciała jej ulubiona piosenka od Janelle Moae, - Make Me Feel.

POV Connor White

Olivia poszła razem z Moniką na parkiet, a ja nie mogłem oderwać spojrzenia od Olivii. Wyglądała kurewsko seksownie w tej dopasowanej czarnej sukience. Widziałem, jak każdy facet patrząc na nią, ślini się .

Sam miałem wrażenie, że moje spodnie zaczynają się robić ciasne. Kołysała biodrami w rytm piosenki. Jak na złość po pierwszej piosence dziewczyny nie schodziły parkietu. Rozbrzmiała nowa piosenka Black Eyed Peas Meet - Me Halfway.

Aron również wpatrywał się w swoją żonę z lubieżnym uśmiechem na ustach. Wtedy zauważyłem kręcącego się koło Olivii jakiegoś mężczyznę. Mój uśmiech momentalnie zniknął, a zastąpiło je zgrzytnięcie szczęki. Zacisnąłem usta w cienką linię.

Ułożył dłonie na jej talii i obrócił twarzą do siebie. Powiedział jej coś na ucho, a ona tylko skinęła głową. Nie mogłem patrzeć jak trzyma na niej te swoje obleśne łapska. Wstałem i ruszyłem w kierunku mojej „narzeczonej".

- Odbijamy. Kochanie chyba czas, żebym odebrał swój obiecany taniec.

- Tak, chyba tak - Oczywiście, że tak, pomyślałem.

Chłopak odsunął się od niej, a ja chwyciłem ją w swoje ramiona. Ona była moja.

- Olivio muszę ci coś uświadomić. Nie lubię się dzielić. - Spojrzała na mnie tymi pięknymi błękitnymi oczami spod gęstych rzęs.

Naparłem na jej wargi zanim zdołała coś odpowiedzieć. Całowałem ją stanowczo, żeby zrozumiała przekaz mych słów. A reszcie zgromadzonych posłałem wyraźny komunikat, co do tego, z kim przyszła tu ta piękność.

Więcej Niż Szef | 16+| Korekta [Zakończona]Where stories live. Discover now