Connor
Prosto po pracy wróciłem do swojego mieszkania. Wziąłem prysznic, ogoliłem się i wyszedłem z łazienki. Od razu udałem się do garderoby. Wybrałem jeden z najdroższych garniturów od Diora. Spojrzałem w lustro. Ujrzałem w nim odbicie Thomasa, mojego młodszego brata.
- Chyba będę musiał zmienić kod na taki, którego nie będziesz znał, bo pojawiasz się tu w najmniej odpowiednim momencie.
- A co masz coś do ukrycia? - Zbyłem go chłodnym spojrzeniem. - Gdzie tak się stroisz? - Nie ustępował
- Idę na kolację.
- Z kobietą?
- Nie. Z twoim psem.
- Ej zostaw Joy w spokoju.
- Tak Thomas z kobietą. Dlaczego aż tak cię to zdziwiło? - W jednej chwili brat znalazł się przy mnie. Rzucił mi zaskoczone spojrzenie. - Co się tak gapisz?
- Patrzę na brata, który nie chodzi na kolacje z kobietami. On chodzi jedynie na kolacje biznesowe, a kobiety, które pojawiają się na nich to pracowniczki White Corporation albo kontrahentki...
- Tym razem to kolacja z kobietą. Poza tym nie uważam, żebym musiał opowiadać młodszemu bratu o tym, co dzieje się w mojej sypialni.
- Bo nie ma o czym. Tu poza snem nic się nie dzieje - Thomas roześmiał się. Co za dzieciak. - Ładna jest? - Zainteresował się.
- I to jak.
- Dobra w łóżku? - Jezu, ile on ma lat? Pięć czy dwadzieścia pięć?
- Tom!? Nie pytaj, bo ci nie powiem.
- No stary, bratu nie powiesz?
- Młodszemu? Jeszcze byś się zgorszył.
- Ja? Chyba nie ma drugiego tak zepsutego gościa jak ja.
- Zachowuj się - posłałem mu mordercze spojrzenie. Ostatnie czego życzyłbym sobie, by mój brat stał się bohaterem skandalu. - Dbaj o reputację i nie odwalaj żadnych chorych akcji. A Olivia jest zajebista.
- Chętnie poznam „zajebistą Olivię".
- No, zobaczymy. Muszę się zbierać, bo się spóźnię. Masz wszystkie dowody opłacenia faktur za nieruchomości za ostatni rok?
- Tak jest panie prezesie.
- To zostaw je i spadaj.
- Leć do tej swojej kochanicy.
Zabrałem płaszcz i telefon. Zjechaliśmy na parking do swoich aut.
- Miłego bzykanka - rzucił, wsiadając do auta.
- Dorośnij dzieciaku! - Odparłem mojemu dwudziestopięcioletniemu braciszkowi.
W drodze do mieszkania Olivii wstąpiłem do kwiaciarni i kupiłem bukiet czerwonych róż. Chwilę później byłem pod jej apartamentowcem. Byłem pięć minut przed czasem, więc zdecydowałem się chwilę poczekać. Krótko potem jak napisałem, że jestem, w drzwiach budynku pojawiła się Olivia ubrana w czarny rozpięty płaszcz, spod którego wystawała granatowa sukienka z dekoltem sięgająca połowy uda.
Wyglądała przepięknie. Wysiadłem z auta otworzyłem jej drzwi. Zajęła swoje miejsce, a ja wróciłem za kierownicę. Przywitała się ze mną. Przez dalszą część podróży nie podjęliśmy rozmowy. Zatrzymałem się przed restauracją, w której podają najlepsze jedzenie w mieście. Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się prosto do lokalu. Przypomniałem o swojej rezerwacji na stolik dwuosobowy, a kelner zaprowadził nas na miejsce.
![](https://img.wattpad.com/cover/330617969-288-k733365.jpg)
CZYTASZ
Więcej Niż Szef | 16+| Korekta [Zakończona]
RomanceUwaga! Książka nie jest idealna ani taka jak chciałam, żeby była, więc proszę sobie oszczędzić zbędne komentarze. :) Ona to Olivia Evans. 24 - letnia studentka zarządzania na Uniwersytecie ekonomicznym. Ma nadzieję, że po studiach znaleźć pracę i zo...