Connor
Obudził mnie dźwięk muzyki dochodzący gdzieś z salonu. Usiadłem na brzegu łóżka i zorientowałem się ze nie jestem u siebie. Spojrzałem na widok za oknem. No tak, byłem w mieszkaniu Olivi. Wsłuchałem się w tekst piosenki śpiewanej przez Rihanne:
Sex with me, so amazing
All this all work, no vacation
Stay up off my Instagram, pure temptation
Hit a switch on a fake nigga, like a station
Sex with me, so amazing
Sex with me, so amazing
Uśmiechnąłem się sam do siebie. Wstałem z łóżka i podążałem za muzyką. Wszedłem do salonu, z którego miałem widok na kuchnię. Olivia stała odwrócona plecami do mnie i coś gotowała.
- Oczywiście, że tak. - Podskoczyła na dźwięk mojego głosu. Odwróciła się.
- Dzień dobry. Co to znaczy „oczywiście, że tak"?
- Seks z tobą jest niesamowity. - Uśmiechnąłem się zadziornie i podszedłem do niej. Objąłem ją od tyłu i przytuliłem się do niej. Przerzuciłem jej włosy przez ramię, odsłaniając część szyi.
- Z tobą też jest niczego sobie. - Złożyłem całusa na skórze, pod którą pulsowała krew w jej żyle. Moje dłonie zsunęły się niżej.
- Conn... - westchnęła.
- Słucham - kontynuowałem pieszczoty.
- Nie teraz. Robię śniadanie. Zaraz musimy wyjść do pracy.
- Nie musimy nigdzie iść.
- Jak to? - Odwróciła się do mnie i teraz mogłem spojrzeć jej w oczy
- Tak to, że mamy dziś wielkie święto. I z tej okazji mamy wolne cały dzień.
- Święto?
- Kobieta, którą kocham odwzajemnia moje uczucia. - Dostrzegłem, jak oczy Olivii rozbłyskują.
- I co planujesz w związku z tym? - zapytała uwodzicielskim tonem.
- Zamknąć się z tobą w sypialni.
- Przewidywalne. Ja święta zwykłam spędzać na nieco innych aktywnościach.
- Jakich
- Chętnie wybrałabym się na siłownie. Bo ostatnio jakoś nie mam czasu.
Uniosłem brwi w zaskoczeniu.
- Okay pójdziemy na siłownie. Sprawię, że skończysz mokra.
- Żebyś się nie zdziwił, kto pierwszy się spoci. Najpierw jednak śniadanie.
- Co pysznego szykujesz?
- Jajecznica z szczypiorkiem i tostami.
- Mmm...
Po śniadaniu Olivia poszła przygotować się do wyjścia. Wróciła ze sportową torbą. Na biały t-shit zarzuciła czarną skórzaną kurtkę. Miała na sobie jeansy i sportowe obuwie. Włosy związała w wysoki kucyk. Po drodze na siłownię wstąpiliśmy do mojego mieszkania po mój strój. W ekspresowym tempie spakowałem jeszcze trochę niezbędnych rzeczy, by zabrać je do jej mieszkania. Wróciłem do samochodu, w którym czekała Olivia. Po dziesięciu minutach jazdy, zaparkowałem przed budynkiem siłowni.
![](https://img.wattpad.com/cover/330617969-288-k733365.jpg)
YOU ARE READING
Więcej Niż Szef | 16+| Korekta [Zakończona]
RomanceUwaga! Książka nie jest idealna ani taka jak chciałam, żeby była, więc proszę sobie oszczędzić zbędne komentarze. :) Ona to Olivia Evans. 24 - letnia studentka zarządzania na Uniwersytecie ekonomicznym. Ma nadzieję, że po studiach znaleźć pracę i zo...