Sans message sept : Image

42 6 1
                                    

Taehyung spanikowany spojrzał na rozwalone po całym swoim pokoju rzeczy. Przesuwał gwałtownie wzrokiem od bałaganu na twarz Jungkooka, który w zakłopotaniu odwrócił się przodem do przedpokoju, a plecami w stronę wystraszonego Kima, który w szale zaczął sprzątać w pomieszczeniu. Taehyung przeniósł swój wzrok na idealnie wyrzeźbione plecy rówieśnika, zauważył jak jego mięśnie napinały się pod materiałem czarnej koszuli, którą miał tego dnia na sobie, widział jak każdy najdrobniejszy mięsień się odznacza i jak każdy z nich jest idealnie wyćwiczony . Kim przełknął gulę zalegającą w jego gardle, oblizał powoli, lekko prowokująco dolną wargę, na której chwilkę później zacisnął swoje jedynki, zagryzając ją w ten sposób. Taehyung nie miał pojęcia jak ten niewielki gest zadziałał na wyobraźnie Jungkooka, który bacznie obserwował jego poczynania w lustrze wiszącym na przeciwko wejścia do sypialni Kima. Blondyn nieświadomy całego zajścia pogrążał Jeona myśli w coraz to bardziej nie stosownej ale jakże intymnej sferze, kiedy do przygryzionej wargi dołączył przeczesanie jasnych, jedwabistych kosmyków długimi palcami. To pobudziło Kooka jeszcze bardziej , do takiego stopnia, iż chłopak czuł, że jak zaraz  stamtąd nie ucieknie to będzie źle. Bał się, że zrobi coś czego później będzie żałować do końca życia. 

Zaczął oczami wyobraźni kreować w swojej myśli to jak jego dłoń sunie wzdłuż boku chłopaka, po jego karmelowej skórze, jak składa drobne pocałunki na odkrytych i obnażonych tylko przed nim ramionach, jak opuszkami palców skanuje intymne strefy ciała starszego, jak smukła dłoń Kima z podniecenia wywołanego drobnymi pieszczotami zaciska się na jego kosmykach włosów ciągnąc za nie prowokująco i zachęcająco, jak ściąga z niego kolejne warstwy ubrań odrzucając je gdzieś daleko. Jungkook czuł jak jego ciało się napina pod wpływem wyimaginowanej sytuacji w jego myśli, przymknął powieki po czym odezwał się drżącym głosem.

- J-ja p-pójdę do toalety, tak do t-toalety. - oznajmił pośpiesznie wychodząc z pokoju chłopaka i zamykając się w toalecie, gdzie plecami oparł się o drewno drzwi. Jego serce biło z dwojoną prędkością. Ułożył jedną z dłoni na wysokości serca, a opuszkami drugiej dłoni dotknął powierzchni swoich miękkich warg. Policzki przybrały bardziej krwisty odcień ,w gardle zabrakło mu śliny, a w płucach powietrza. Przymknął powieki starając opanować swoje burzliwe myśli, które w tym momencie krążyły tylko w koło jednej uroczej, delikatnej, a zarazem tak bardzo seksownej osoby. 

- Jeon opanuj się...- warknął sam na siebie. - Nie możesz myśleć w ten sposób o nim. Nie możesz pokazać innym swojej gejowskiej strony. Po prostu się uspokój, opanuj i wróć tam.

Jungkook nabrał haust powietrza w swoje płuca, po czym po chwili wypuścił je na spokojnie , wydychane powietrze zaświstało opuszczając wargi chłopaka. Klepnął pospiesznie dłońmi swoje policzki, po czym odwrócił się, zdecydowanym krokiem wyszedł z łazienki. 

Wrócił do pokoju Kima, który wyglądał teraz całkiem inaczej. Karteczki jak i długopisy nie leżały już rozwalone na powierzchni biurka, mleko bananowe zostało sprytnie schowane pod łóżko, które teraz było pięknie pościelone, jedwabna, czarna w białe, małe gwiazdki pościel była idealnie zakryta różowym kocem w serduszka, szafa została zamknięta, a wcześniej leżąca przed nią sterta ubrań zapewne została wrzucona na jej dno, papierki porozwalane po całej podłodze Kim pozbierał i starannie wrzucił do kosza pod biurkiem, a zasłona która wcześniej zatrzymywała całe światło wpadające do pomieszczenia teraz była schludnie rozsunięta i ułożona po bokach okiennicy, dzięki czemu wczesno grudniowe zdradzieckie słońce naturalnie oświetliło sypialnie. 

Jungkook jeszcze raz rozejrzał się po pomieszczeniu i dopiero teraz zauważył, że ściany zdobią obrazy różnych znanych malarzy, jak Gwieździsta Noc Van Gogha, Narodziny Wenus od Botticelli, a nawet Mona Lisa czy Zbawiciel Świata od najsłynniejszego malarza wszechczasów Leonardo Da Vinci ale to nie wszystko co przykuło uwagę chłopaka, jedna ze ścian sama w sobie była dziełem sztuki , gdyż pokryta była obrazem, który nigdy nie był na żadnej wystawie ani licytowany, obrazem przedstawiającym Jeona, a raczej jego sylwetkę stojąca tyłem i trzymającego puchar. Koralowłosy podszedł do malowidła dotykając go opuszkami palcy, delikatnie tak aby niczego nie zniszczyć i tak jak się spodziewał obraz został namalowany olejnymi farbami na prześcieradle. Chłopak nie potrafił ukryć swojego zafascynowania, wpatrywał się w malunek jak zaczarowany.

-Jungkook , ja....- Kim chciał coś powiedzieć ale sam nie był do końca pewny co dlatego zamilkł spoglądając na profil chłopaka, na jego błyszczące fascynacją oczy, na ciepły i radosny uśmiech, na delikatnie pomarszczony, zaczerwieniony nosek i na pulchny policzek w którym uformował się drobny dołeczek. Taehyung zauważył, że Jungkook posiada nawet kilka uroczych, małych pieprzyków. 

- To jest piękne, sam to namalowałeś?- zapytał szeptem jakby bardziej pytając się siebie niż Kima.

- Tak - szepnął - przepraszam, nie powinienem. - dodał spuszczając spojrzenie na swoje pokryte białymi skarpetkami stopy.

- Nie...Nie masz za co Taehyungie, to jest coś pięknego. Masz talent, naprawdę. Lubię sztukę, malarstwo, kocham Van Gogha jak i Rembrandta ale twój obraz jest o 100 razy lepszy niż te wszystkie dzieła wiszące w muzeach i galeriach sztuki. - Wyznał pośpiesznie podchodząc do Kima. Pochwycił w swoje dłonie te należące do blondyna i uniósł je do swoich ust, aby chwilkę później na ich wierzchu złożyć delikatny pocałunek. Taehyung wstrzymał powietrze, zapomniał jak się oddycha kiedy miękka tekstura warg Jungkooka dotknęła jego jedwabiście delikatnej karmelowej skóry. Kim czuł jak ucałowane miejsce parzy go, a ciepło z tej "rany" rozchodzi się po jego ciele, przebiega po całym kręgosłupie tworząc przyjemny dreszcz, aby na końcu zatrzymać się na dłużej u dole jego brzucha.

Czy to są tak zwane motyle?

Oczywiście, że tak!

Kim patrzył pytającym wzrokiem na twarz Jungkooka, próbując z jej mimiki wywnioskować cokolwiek, coś co da mu podpowiedź co takiego siedzi w głowie młodego kapitana, natomiast Jeon nie zdając sobie w ogóle sprawy z  tego jak ten drobny ale jakże czuły gest z jego strony drażni już i tak wystawione na wielką próbę nerwy ale też uczucia i myśli Tae.

- To co oglądamy jakiś film?- Taehyung próbował jakoś rozluźnić atmosferę.

- Ja to bym najchętniej obejrzał jakiś z tobą w roli głównej.- Jk uśmiechnął się nonszalancko w stronę Kima, aby zaraz po tym pociągnąć za złączone wspólnie dłonie i zamknąć ciało starszego w żelaznym uścisku.

Jungkook przytulił nie spodziewanie Taehyunga, który zapomniał jak się oddycha.

Czy to tylko sen? 

Najpiękniejszy sen , z którego żaden nie chciał się obudzić.

Chcieli w nim trwać.

Na wieczność.



------------------------------------------------

Po długiej walce z weną wreszcie pojawił się rozdział. 

Jak wrażenia ?

Ciekawi co dalej?

Amour Caché - Story of banana milk || TaekookWhere stories live. Discover now