Pas de message neuf : Jungkook et sa taesexualité*

29 4 0
                                    

Taehyung siedział na ostatniej tego dnia lekcji. Wystukiwał długopisem rytm piosenki, która towarzyszyła mu cały dzień po tym jak usłyszał ją w samochodowym radiu Kook'a. Chodził i nucił ją pod nosem jak tylko to było możliwe.
Zegar wiszący na ścianie tuż nad zieloną tablicą wskazywał za pięć minut w pół do piętnastej, a co za tym szło koniec jego lekcji i możliwość pójścia i po oglądania jak pewien koralowłosy chłopak stara się na swoim treningu i to wcale nie tak, że Kim szedł tam głównie by móc bez skrępowania i wstydu oglądać umięśnione ciało chłopaka.
Wcale.
Przecież szedł tam wesprzeć Jungkooka i na niego poczekać, bo przecież mieli iść później na deser.
Blondyn zaśmiał się pod nosem przywołując w myślach uradowany widok twarzy starszego o kilka miesięcy chłopaka na wieść iż Kim pojawi się na wspomnianym treningu. Jungkook chciał wypaść przy nim jak najlepiej.

Chciał mu się podobać.

 
Starał się chociaż nie musiał, wystarczyłoby aby przeszedł obok i mrugnął a Tae wyznał by mu cała swoją nie po hamowaną miłość.
Jungkook nie zdawał sobie sprawy, ba on nawet nie wiedział jak bardzo młodszy jest w nim zakochany.

Jak tylko dzwonek zabrzmiał na opustoszałych korytarzach, które z każdą kolejną chwilą się zapełniały, Kim schował pospiesznie wszystkie książki do plecaka i z uśmiechem pełnym satysfakcji szybkim krokiem dotarł na szkolą hale basenową gdzie pływacy odbywali właśnie swój trening. 
Taehyunga przepełniała radość być może przez to że Jungkook osobiście go zaprosił, a nie że się wprosił, albo być może przez to iż Jeon odmachał Kimowi zauważając go na trybunach i całkowicie ignorując swój fanklub, który z niezadowolenia zawył przez co Taehyungowi aż zapiszczało nieprzyjemnie w uszach.

Boże co za babsztyle. Westchnął zrezygnowany i oparł podbródek na dłoni obserwując falującą wodę basenu oświetloną przez wdzierające się do sali promienie zdradzieckiego zimowego słońca. 

Nawet nie zauważył kiedy Jungkook ubrany jedynie w czarne kąpielówki i z narzuconą na ramiona bluzą klubową podszedł do niego na trybuny i przyłożył do jego policzka zimną puszkę z napojem bąbelkowym o smaku truskawki. 

- Zimne....- skomentował odsuwając się na bezpieczną odległość. - O Jungkook nie zauważyłem nawet jak podszedłeś.- dodał.

- Tak się kończy bujanie w obłokach Taehyungie. - zaśmiał się wyciągając dłoń z owym napojem w stronę młodszego.- Proszę, to dla ciebie.- oznajmił. 

- Dziękuję Koo ale nie trzeba było. 

- Jak zauważyłem w sklepie tą puszkę to od razu pomyślałem o tobie i uznałem że muszę ci ją kupić więc trzeba było. - zaśmiał. - przerwa się skończyła więc muszę już wrócić na dół. Do zobaczenia moja słodka truskaweczko. - szepnął machając dłonią i schodząc po schodach na dół i zostawiając oszołomionego Kima samego sobie z szybko bijącym sercem. 

Zawału kiedyś dostane przez niego, dlaczego on jest taki uroczy a zarazem taki przystojny?

Chłopak otworzył podarowany napój i upił kilka łyków rozkoszując się smakiem truskawek, które tak uwielbia.

****

Jungkook zbiegł z trybun rzucając bluzę na przypadkowe krzesło, dołączył do grupy, która już zaczęła turę ćwiczeń rozciągających oznaczających koniec treningu. Koralowłosy stanął koło swojego dobrego kolegi, z którym spotykał się tylko i wyłącznie na treningach. 

- Co tam, Jeon? Nowa dupa?- zagaił wyższy o prawie pół głowy wyższy chłopak.

- Co? Nie, pogrzało cię? Dobrze wiesz, że nie jestem gejem jak ty Hoonim.- westchnął.- Aczkolwiek przyznam ci się, że dla niego mógłbym być gejem...- zaśmiał się przyciągając kolano do klatki piersiowej i przytrzymując je dłońmi. - Nie lubię facetów, lubię po prostu tylko tego jednego, czy to dziwne?

- Nie, jesteśmy tylko ludźmi Jeongguk, mamy prawo do kochania tych których pragnie nasze serce, a nie według narzucanych nam wzorców. - odparł zmieniając pozycje.

- Nie jestem w nim zakochany, to nie tak. Żebyś mnie źle nie zrozumiał. Ja go tylko lubię, jak przyjaciela.- zaśmiał się nerwowo. 

-Ale nie zaprzeczysz, że pociąga cię i przyciąga do siebie, Jeon. Widać to gołym okiem. 

- W tym masz całkowitą rację. Pociąga mnie jak chuj, ostatnio jak u niego byłem to prawie mi stanął, a on się tylko uśmiechnął. Jestem żałosny.

- Nie jesteś, przypomnieć ci jak żałośnie się zachowałem poznając Jaejunga? 

- Nie błagam nie chce tego słyszeć po raz kolejny.

- Wiec ja nie chce słyszeć ze jesteś żałosny Gguk. I naprawdę uwierz trochę w siebie chłopie, bo nie musisz być gejem żeby geja poderwać. A ten jeden ewidentnie na ciebie leci. - zaśmiał się.

- Farmazony pieprzysz Hwang. Tae wcale na mnie nie leci. 

- Och do prawdy? Żebyś ty widział jak on teraz obczaja twój tyłem i plecy ziom. Leci na ciebie jak chuj, a to ci ułatwi sprawę poderwania go.

- Nikogo nie będę podrywać. Już skończmy ten temat. - powiedział błagalnie.

- To ty skończ pieprzyć głupoty, lecicie na siebie na wzajem i żaden się nie przyzna, bo jeden jest zbyt nie śmiały i za bardzo mu zależy, a drugi jest panem wielkim hetero. Już ci mówiłem nie musisz być gejem by umawiać się z jednym facetem. 

- Nie jestem i nie będę geje, ojciec by mnie zabił, a matka wydziedziczyła. Jestem po prostu Taehyungoseksualny. 

- Pft , to żeś dojebał chłopie. - zaśmiał się , zbierając swoje rzeczy z ziemie i idąc z Jeonem ramię w ramię do szatni. Chłopcy sprawnie przebrali się w ubrania, ściągając z siebie nieprzyjemnie ciasne kąpielówki. - No nic ja będę uciekać, bo Jae już czeka na mnie z obiadem, a tobie życzę powodzenia na randce z twoim lubą. - zaśmiał się mijając Kima w korytarzu i uśmiechając się do niego delikatnie. - Nie daj mu się tak łatwo, Tae.- wyszeptał uciekając w głąb szkoły.

Jungkook opuścił chwilkę później szatnie, wpadając na uśmiechniętego i zdezorientowanego Taehyunga. 

- Huh? O co mu chodziło? - zapytał sam siebie. 

- Komu o co?- dopytał Jeon chwytając chłopaka w pasie i przytulając do siebie. - Tęskniłem, nie mogłem się doczekać, aż ta katorga się skończy i będę mógł wreszcie spędzić z tobą czas. - wyszeptał. 
- Nie przesadzaj, Jungkookie. Widzieliśmy się ostatni raz rano.

- No właśnie rano , czyli jakieś 7 godzin temu. Wiesz ile to czasu?

- Oj tam, naprawdę nie przesadzaj.- Kim skomentował wyswobadzając z uścisku. - To jak idziemy? - zapytał odwracając się tyłem do kapitana i idąc przed siebie. 

- Może ja rzeczywiście coś do niego czuje?-szepnął sam siebie pytając, dogonił Kim z którym zrównał krok.
Chłopcy opuścili szkołę nie mając pojęcia jaka przykrość ich niebawem spotka.


----------------------------

Hejo! To znowu ja...przepraszam że ostatni rozdział pojawił się ponad miesiąc temu ale nie mam ostatnio weny i mam też problemy ze zdrowiem przez co nie czuje się na siłach do robienia czegokolwiek. T_T

Ten rozdział powstał w okowach łez i potu. Ciężko mi się go pisało i mam nadzieje że go polubicie.

Moje kochane diamenciki.

Życzę wam dobrej nocy i wspaniałego jutrzejszego dnia.

*Pas de message neuf : Jungkook et sa taesexualité: Bez wiadomości dziewiątej: Jungkook i jego Taeseksualność.




Amour Caché - Story of banana milk || TaekookWhere stories live. Discover now