~pomysł na prezent~

62 5 16
                                    

(19 marca)

Pov.Mike

Obudziłem się z bardzo mocnym bólem głowy. Podniosłem się łapiąc się za głowę, która mnie napierdzielała.

Siedziałem tak, aż do pokoju wszedł szatyn.
-o widzę, że wstałeś już. Cześć- przywitał się- masz, tabletkę i wodę.
-Hej, dzięki- wziąłem tabletkę i popiłem ją wodą.
-Ja musze jechać do mojej mamy, poprosiła mnie o pomoc. Nie wiem o co chodzi, więc jadę odrazu- oznajmił.
-spoko- odpowiedziałem krótko.
-odpocznij- zielonooki pocałował mnie w czoło, co sprawiło, że moje policzki przybrały różowego koloru.
Will wyszedł. Słyszałem zamykanie drzwi frontowych.

Poleżałem jeszcze chwilę i postanowiłem udać się do kuchni zjeść coś. Wstałem szybko, za szybko, aż zakręciło mi się w głowie. Podparłem się szawki by nie upaść, od jakiegoś czasu mam tak zawsze gdy za szybko wstanę lecz tym razem jeszcze bardziej. Co prawdopodobnie było spowodowane tym, że mam kaca.

Udałem się do kuchni. Z szawki wyciągnąłem pudełko płatków i miskę, a lodówki mleko. Zrobiłem sobie płatki z mlekiem i usiadłem jedząc.

Po zjedzonym śniadaniu usiadłem na kanapie czytając jakąś książkę, którą kupił Will. Nagle uświadomiłem sobie to, że urodziny niższego są za 3 dni.
Odłożyłem książkę szybko na miejsce i zacząłem się zastanawiać co by mu kupić.

Wpadłem na zajebisty pomysł. W naszym mieszkaniu mamy jeszcze jedno pomieszczenie, które stoi puste. Wymyśliłem, że może zrobię szatynowi tam taki kącik artystyczny czy coś. Szybko poszedłem sie szybko ogarnąć i ubrałem buty. Wyszedłem z mieszkania upewniając się czy napewno zamknąłem drzwi.

[TIME SKIP]
W koszyku miałem żółtą farbę. Będę musiał jeszcze zajechać do domu mamy, bo mamy tam jakieś stare biurka itp. Nie były one zniszczone, ani nic tylko mieliśmy wtedy przemeblowanie i nie były one potrzebne, ale mama stwierdziła że nie warto ich wyrzucać albo sprzedawać. I miała rację.

Podszedłem do kasy I zapłaciłem.
Wróciłem do auta I pojechałem w stronę mojego rodzinnego domu.

Zaparkowałem na podjeździe. Zapukałem do drzwi. Otworzyła je moja 13-letnia siostra.
-Mike?!- zdziwiła się i się do mnie przytuliła.
-cześć Hol- oddałem uścisk. Pomiędzy mną, Nancy I Holly kontakt się znacznie poprawił odkąd ojciec stał się taki jaki się stał. Cieszę się z tego powodu, Nance bardzo mi pomogła gdy ojciec na mnie krzyczał i gdy czasem oberwałem.

-o witaj Mike- przywitała się ze mną moja rodzicielka- co cię sprowadza?
-cześć mamo- również się przywitałem- bo Will ma za 3 dni urodziny i wpadłem na pomysł by zrobić mu taki jakby kącik artystyczny w tym pustym pokoju, który jest u nas w mieszkaniu. I chciałem zapytać czy masz jeszcze te stare biurka i takie tam.
-Ooo jak miło i uroczo z twojej strony. Chodź, są na strychu.- oznajmiła.

[TIME SKIP]
Jechałem właśnie do domu z tymi meblami w bagażniku i młodszą siostrą obok mnie. Niebieskooka nalegała by ze mną pojechać. Chciała mi pomóc.
Nagle z radia zaczęła "nasza" piosenka.
Razem z Holly zaczęliśmy ją śpiewać jednocześnie się lekko śmiejąc.

Gdy byliśmy już na miejscu to dziewczyna pomagała mi zanosić rzeczy do mieszkania.
-to gdzie?- zapytała z małą szafeczka w rękach.
-daj to- wziąłem ją od blondynki.
-nie jestem już małą dziewczynką, nie musisz się tak zachowywać- powiedziała podirytowana krzyżując ręcę na klatce piersiowej.
-Tak, wiem.-przewróciłem oczami.

Nagle usłyszałem dzwoniący telefon. Odłożyłem przedmioty, które miałem w dłoniach i podszedłem odebrać.
-Słucham?- odezwałem się.
-Hej Mike- w słuchawce usłyszałem głos szatyna.
-o cześć Will- odpowiedziałem.
-słuchaj, musze zostać u mamy na 2 dni. Jak wrócę to ci powiem, chyba że przyjedziesz.- oznajmił
-a okej, przyjadę jutro dobrze?
-spoko, to pa. Do zobaczenia- pożegnał się.
-Pa pa- odłożyłem słuchawkę I wróciłem do Holly.

-Will wró-- nie dokończyłem.
-Tak wiem, wróci za 2 dni. Słyszałam- przerwała mi.
-dobra, no to możemy zacząć malować.- oznajmiłem.

Podłogę i na meble przykryłem folią tak by się nie ubrudziły. Listwy oklejiłem taśmą malarską i zacząłem malować.
-mogę Ci pomóc- poparzała na mnie błagalnym wzrokiem- proszeeeeee.
-sorki, ale nie.
-no weź
-Nie, idź do salonu I włącz sobie coś na telewizorze. W górnej szawce masz jakieś słodycze
-niech Ci będzie.
Młodsza udała się do salonu.

[TIME SKIP]
Skończyłem malować ściany otworzyłem okna by się wywietrzyło.
Poszedłem do Holly, która zasnęła przykryta kocem przy włączonym telewizorze.
Postanowiłem zanieść ją do pokoju gościnnego. Sam też udałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i przebrałem się w piżamy.

______________________________________________________________________
703 słowa

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 21 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Ślub Od Pierwszego Wejrzenia||Byler||Elmax||ZAWIESZONE||Where stories live. Discover now