=63=

39 6 3
                                    

=Tae=

We wtorek po zajęciach pojechałem z Jinem do jakiegoś lasu. Chłopak miał wizję na swoją sesję i musiało wyjść idealnie. Razem z nami zabrał się jego przyjaciel Chanyeol, Jimin, a nawet Jungkook. Nie wiem jak mu się to udało, ale uznałem, że będzie fajniej.

Każdy z nas był już odpowiednio ubrany, uczesany, a nawet lekko umalowany. Zawsze chciałem zobaczyć hyunga jak bierze udział w jakiejś sesji, ale nie podejrzewałbym, że jest takim perfekcjonistą. Chociaż mogłem się tego spodziewać po tym, jak ostatnio sprzątał mieszkanie przed wizytą jego rodziców.

Starszy Park miał zająć się robieniem zdjęć, a starszy Kim wyjaśniał jak to widzi i ustawiał nas. Pomimo jego dokładności sesja miała być delikatna, luźna i pokazująca, że dobrze się bawimy. Na początku to było ciężkie, ale potem Jinnie trochę nam odpuścił i poszło z górki. Przenieśliśmy się też na polankę niedaleko. Pogoda dzisiaj sprzyjała, co tylko bardziej wprawiło Seokjina w dobry nastrój. Po każdym zdjęciu musiał podejść i sprawdzić czy się nadaje. Odciągnąłem go na chwilę na bok, bo nie mogłem patrzeć jak jest taki poważny.

- Hyungie, wiem, że to dla ciebie ważne, ale rozluźnij się trochę. - położyłem mu ręce na ramionach. - Złe zdjęcia się usunie później, a teraz powinieneś cieszyć się tym czasem razem z nami.

- Ale musi wyjść dobrze. Nie, lepiej niż dobrze.

- Na pewno tak będzie. Nie traktuj tego jak pracę tylko przyjemność. Chodź, pobawmy się. - dałem mu szybkiego buziaka, a potem złapałem za rękę i zaciągnąłem do chłopaków.

Zacząłem odgrywać różne scenki z Jiminem, a potem Kook się przyłączył. Chan robił zdjęcia, a Jin stał i nie był pewny. W końcu zmienił zdanie i wyluzował. Jak dla mnie lepszej sesji nie mogło być.

- A może jednak zmienię swój koncept? - mruknął Chan patrząc na aparat.

- A tylko spróbuj. Już zacząłeś ustawiać kwiaty w pokoju, więc nawet mnie nie denerwuj. Ma być skończone na czas. - hyung i jego punktualność.

- To co, wracamy? - spytał Jimin.

- Posiedźmy tu jeszcze. Jest tak ładnie i spokojnie. - położyłem się na trawie.

- Ja będę już wracał. Zostawiam ci sprzęt i jadę. - oznajmił najwyższy i machnął nam na pożegnanie.

Tak więc zostaliśmy w czwórkę i cieszyliśmy się wolną chwilą. Jungkook zrobił parę zdjęć telefonem, a Jin zaczął przeglądać te w aparacie.

- Hyung, zostaw to. Zobaczysz w domu. - zabrałem mu go i zmusiłem do położenia się.

- No ej... - tylko westchnął.

Spędziliśmy miło czas do wieczora i zaczęliśmy się zbierać, gdy robiło się już ciemno. Wróciliśmy do nas samochodem hyunga. Jungkook miał zatrzymać się u nas na dwa-trzy dni. Do wyboru dostał kanapę w salonie lub spanie z Jiminem. Oczywiście wybrał to pierwsze. Najstarszy rozłożył mu ją, dzięki czemu miał więcej miejsca. Każdy poszedł się myć, a potem spać.

Następne dwa dni minęły podobnie. Po zajęciach jechaliśmy do lasku, aby porobić zdjęcia, ewentualnie coś poprawić. Gdy my byliśmy na uczelni, Kook szedł ze mną. Nic się przecież nie stanie jak pójdzie na parę wykładów. W ostatni dzień, gdy u nas był, poszliśmy coś zjeść wieczorem na miasto. Było świetnie. Cieszyłem się, że ich poznałem, że byłem tu gdzie jestem i najbliższą przyszłość spędzę z nimi.

*

Po około dwóch tygodniach Seokjin wrócił do mieszkania po zajęciach i wyglądał na złego. To dzisiaj miał dostać wyniki swojej sesji, ale jego mina nie wróżyła niczego dobrego. Przecież jeśli oblał, to będę się obwiniał do końca życia. Nieco zestresowany podszedłem do niego i wyciągnąłem niepewnie ręce, ale zostałem w miejscu.

❝Cotton Candy❞ // ᵀᵃᵉʲᶤᶰWhere stories live. Discover now