=64=

54 4 10
                                    

3 lata później

- Hyung! Hyung, chodź szybko! - dwudziestodwulatek krzyknął z sypialni.

- Co? Co jest? - Seokjin pobiegł do niego jak najszybciej.

- Pomóż! - blondyn stał na palcach, próbując utrzymać pudło w połowie stojące na szafie. Starszy tylko się zaśmiał i pomógł mu je odstawić na podłogę.

- Co z niego potrzebujesz?

- Chyba wepchnąłem tam przypadkowo piżamę. Ewentualnie jest w którymś z pozostałych dziesięciu pudeł.

Jin wraz z Tae byli w trakcie rozpakowywania się po przeprowadzce. Każdemu z nich został czwarty, ostatni rok studiów i postanowili, że zamieszkają sami. Fioletowowłosy zarabiał na sesjach, a młodszy na razie pomagał Hoseokowi w jego studiu tanecznym. Zostawili Jimina, aby dać mu więcej przestrzeni skoro oni byli razem, a on był z Yoongim. Min zgodził się przenieść do niego i zaczął pracę w szkole muzycznej, co jakiś czas wypuszczając własne kawałki.

- W ogóle słyszałeś, że Jimin dostał rolę w dramie szkolnej?

- I kogo ma grać? - zaciekawił się starszy.

- Jeszcze nie zdradził, ale wiem, że będzie to coś z duchami. Uczniowie znikają, a on jest jednym z tych, który je widzi czy coś takiego. - przeszukał pudło, ale nie znalazł tego czego szukał. Przenieśli się do salonu, który w miarę już uprzątnęli.

- Brzmi ciekawie. Mam nadzieję, że zaprosi nas na czerwony dywan.

- Tak jakbyś nie miał okazji po nim iść.

- To co innego. Tu będziemy wspierać przyjaciela.

- Hyung, na pewno nas zaprosi. To w końcu Jimin. A teraz zajmijmy się w końcu tymi rzeczami.

Została im do ogarnięcia tylko sypialnia i łazienka. Właściwie najbardziej potrzebne, a zostawili je na koniec.

Gdy po kilku dniach wreszcie skończyli, mogli zaprosić do siebie Chima i Yoongiego. Przyjaciele przyszli na porę obiadową. Seokjin zajął się jedzeniem, a po chwili zawołał do siebie Mina. Upewnił się, że młodsi ich nie usłyszą i zaczął cicho mówić.

- Yoon, potrzebuję twojej pomocy, rady czy czegokolwiek.

- O co chodzi? - zajął się krojeniem warzyw.

- No bo... Ja... Wiesz, że jak jest się długo... Uczucia mogą... Kurcze. Ludzie po dłuższym związku... - kompletnie nie wiedział, jak to ująć.

- Chcesz zerwać z Tae? - spytał trochę głośniej.

- Chcesz ze mną zerwać hyung? - usłyszeli od strony drzwi. Blondynowi pojawiły się łzy w oczach.

- Co?! Oczywiście, że nie! - wytarł ręce i szybko do niego podszedł, by go przytulić. - Jak mógłbym to zrobić skoro dopiero co zamieszkaliśmy razem. Kocham cię Taeś. Bardzo bardzo.

- Ja ciebie też. Więc co Yoongi hyung mówił?

- Nieważne. Źle zrozumiał. Przygotuj talerze i wracaj do Jimina. - dał mu całusa w czoło. Młodszy wziął naczynia i sztućce i wrócił do salonu. - Ale żeś mi chłopaka wystraszył. - skierował znów do Yoongiego.

- Skąd miałem wiedzieć, że akurat tu wejdzie? Zresztą to twoje wahanie też nie pomogło. Pomyślałem o dwóch rzeczach, a skoro nie zerwanie to...

- Tak, chcę być z nim już na zawsze, ale nie wiem czy to nie za szybko.

- Myślę, że możesz się oświadczyć. Przecież nie musicie mieć od razu ślubu. Z tym najlepiej zaczekać do zakończenia studiów.

❝Cotton Candy❞ // ᵀᵃᵉʲᶤᶰWhere stories live. Discover now