2

1.3K 51 15
                                    

Jest ranek, po cichu zszedłem na dół, by zrobić mi i Alex'owi śniadanie, problem w tym, że nie wiem, co lubi, na całe szczęście mam jeszcze wczorajszą pastę rybną, może jako kot ją polubi.

Poszedłem sprawdzić, czy jeszcze śpi. Uchyliłem delikatnie drzwi a zaraz pod nimi klęczał ze spuszczoną głową Alex
-Co ty robisz?- zapytałem delikatnym głosem
-Czekam na pana- odparł cichutkim i słodkim głosem
-Wstań i popatrz na mnie- było widać po nim, że się zdziwił
-Ja jestem Adam i masz się tak do mnie zwracać i zapamiętaj, nie chce ci zrobić krzywdy- łatwo, że Alex się zaczerwienił i się tego całkowicie nie spodziewał
-A teraz, choć na śniadanie- chwyciłem go za rękę i zaprowadziłem do kuchni.

-Mam nadzieję, że lubisz pastę rybną- spojrzał na mnie ze zdziwieniem w oczach, lecz gdy się zorientował, że to zauważyłem od razu wbił wzrok w podłogę
-Tak lubię, w laboratorium parę razy dostałem-

-W jakim laboratorium?-

-nie wiem, ale to tam mi to zrobili- wskazał na ogon, który trzymał w prawej ręce.

Gdy doszliśmy do stołu, gestem ręki pokazałem mu, by usiadł, chłopak bez większego zastanowienia posłusznie usiadł i czekał
-Masz, jedz- podałem mu talerz z trzema kanapkami z pastą rybną Alex zjadł tylko jedną a drugą tylko do połowy
-powiedz mi, co ci robili w laboratorium?- w tym momencie usiadłem obok niego
-w sumie to nie wiele pamiętam, ale na pewno stosowali bolesne kary, sam parę razy byłem w skrzydle szpitalnym-

-uczyli cię czegoś?-

-tak, to były zajęcia z gotowania, prania, zajmowania się ogrodem, sprzątania- zauważyłem, że do jego błękitnych oczu napływają łzy -jak nie chcesz, to nie mów-

-nie, nie j ja ci powiem te lekcje, miały nam pomóc przygotować się do zabawiania właścicieli w łóżku- nie powiem, cały zesztywniałem, wiedziałem, że są niektórzy co „hodują" niewolników jako zabawki erotyczne, ale nie sądziłem, że tak młody chłopak taki jest.

Siedzieliśmy jeszcze chwilę w ciszy, aż usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

Domyślałem się, że to kurier z meblami dla Alexa, miał w końcu dzisiaj przyjechać. Gdy podszedłem do drzwi, by spojrzeć przez judasza, i miałem rację, po drugiej stronie drzwi stał kurier (wstaw dowolną firmę kurierską) podpisałem potwierdzenie, a kurier wniósł wszystkie paczki do korytarza.

Niektóre były tak ciężkie, że nie byłem w stanie ich podnieść na szczęście mam w domu podstawkę na kwiaty, która jest na kółkach.

Same meble skręcałem przez 5 godzin, a Alex w tym czasie czytał jakąś książkę. Najgorszej było z szafą i łóżkiem.

W tym momencie zdałem sobie, że on nie ma ubrań na zmianę i będzie trzeba jechać z nim do galerii na zakupy.

Zszedłem na dół do Alexa
-Młody musimy jechać na zakupy-

-Panie, a po co ci jestem potrzebny?-

-Musimy kupić ci ubrania, a nie wiem jaki rozmiar nosisz- powoli wstał i zaczął kierować się do korytarza -Panie Adamie ubiorę buty i jestem gotowy-

-Dobrze tylko nie mów do mnie „Panie" ,ani w domu, ani w miejscach publicznych dobra?-

-tak P. ... Adamie-

-Już lepiej-

***Time Skip 15 min***

Gdy zaparkowaliśmy poczułem chwyt Alexa na moim ramieniu
-coś się stało?- zapytałem patrząc mu w oczy
-co zrobić z ogonem i uszkami?-

-ogon wsuń do spodni, a na uszy załóż czapkę- dałem mu moją czapkę, była na niego za duża, i trochę śmiesznie w niej wyglądał
-No i teraz możemy iść- oznajmiłem i wszedłem z auta.

Obszedłem je, aby otworzyć drzwi Alex'owi
-No dawaj młody, wysiadaj!-

-Proszę, nie mów do mnie młody mam prawie 17 lat- zdziwiłem się trochę, bo nie wyglądał na swój wiek dałbym mu co najwyżej 13 lat widocznie się myliłem
-Przepraszam,  będę mówił ci po imieniu-

Zakupy minęły spokojnie, kupiłem mu parę, koszulek, spodni i trzy pary butów.

Wróciliśmy do domu dopiero w okolicach 18
-Alex ja idę zrobić kolację, a ty idź,  się przebierz w piżamę-

***Time Skip 30 minut***

Zjedliśmy kolację włożyłem naczynia do zmywarki
-Alex chcesz obejrzeć jakiś film?- zaproponowałem obracając się do niego
-T tak jak nie będę Panu przeszkadzał-

-Jak sam ci proponuje to na pewno, mi nie będziesz przeszkadzał, a i mówiłem coś na temat zwracanie się do mnie „Panie" -

-P przepraszam- widziałem, że łzy cisną mu się do oczu.

Przetarł twarz ręką i swoimi niebieskimi oczami spojrzał prosto w moje oczy.
-To, co obejrzymy?-

my good Boy. My Neko  [YAOI]Where stories live. Discover now