43

507 34 11
                                    

Dla wszystkich, którzy potrzebują czegoś na oderwanie się po całym dniu. Może komuś ciut poprawię humor

Rozdział 18+, jakby ktoś pytał czy potrzebował

_____________

Bay

-Myślałam, że jeszcze śpisz. Przepraszam, że cię zostawiłam. Chciałam tylko wziąć prysznic, bo gdy spałaś, wylałam na siebie szampana i... – brunetka stała w drzwiach od sypialni, gdy Bay przebudziła się po niecałej godzinie drzemki. Od razu podniosła się na łokciach, jakby piorun ją strzelił. Nawet nie zwróciła uwagi na to, że była w sypialni, chociaż zasnęła na cyckach ukochanej w salonie – Tak Skarbie mój? Coś nie tak? – była nago, co sprawiało, że Bay wpatrywała się w nią jak w gwiazdkę z nieba. Błądziła wzrokiem po kształtnym ciele, zachwycała się każdym elementem i zazdrościła każdej kropli wody, która spływała z mokrych włosów szatynki.

-Chyba umarłam i przebudziłam się w raju. Mój ty aniele... – praktycznie jęczała, jednocześnie błądząc wzrokiem po całym ciele swojej ukochanej. Jakby spojrzeniem można było tworzyć ślady, Chyler byłaby cała w sinych malinkach – Chodź do mnie. Potrzebuję sprawdzić, czy na pewno jestem prawdziwa. Może to tylko moja głowa uznała, że chce mnie zamęczyć tak mokrymi, pięknymi snami.

-Czy ja wiem Kochanie... Zmoczę ci łóżko – szatyna uśmiechnęła się tak łobuzersko, że Bay praktycznie automatycznie rozłożyła nogi. Dopiero w tamtym momencie spojrzała na siebie. Zastanawiała się, jak głęboko spała przy szatynce. Zawsze budziła się, gdy tylko coś zaskrzypiało w okolicy. Jej dała się jednak zanieść do łóżka, pozbawić pasów, koszuli, stanika i spódniczki, a nawet ubrać na siebie luźną koszulkę – Wybacz, przebrałam cię, bo uznałam, że w tym seksowym stroju nie będzie ci wygodnie spać. Oczywiście powstrzymałam się przed macaniem Mała, chociaż przy twoim przeseksownym ciele to ciężkie, kurewsko ciężkie...

-Teraz nie śpię i możesz macać – cyknęła Bay, wyciągnęła dłonie do swojej ukochanej, która je szybko złapała. Brunetka wykorzystała chwilę nieuwagi i przyciągnęła kobietę do siebie. Ta pisnęła głośno, gdy wylądowała na ciele znacznie szczuplejszej dziewczyny – Chociaż to ja chcę macać. Bardzo mam co. Jesteś tak cholernie seksowna i piękna. Jezu. Przy tobie słów mi brakuje Kochanie. Jak można mieć tak genialne ciało? – mimo tego, że chciała sunąć palcami po wcięciu w talii szatynki, ta chwyciła ją za nadgarstki i pewnym ruchem przyszpiliła je do materaca, zaraz nad głową Bay – Co ty...? – wyskamlała, odruchowo wybijając biodra. Aż za dobrze wiedziała, że ten jeden ruch robił z niej łatwą i prostą w obsłudze.

-Wiem, jak to lubisz – Chyler wykorzystała to, że koszulka brunetki się podwinęła, dzięki czemu wygodnie usiadła na jej odkrytej części brzucha. Nagie, mokre ciało sprawiło, że Bay głośno zajęczała – Powinnam cię była pierw rozebrać, żebyś lepiej czuła to, jak gotowa na ciebie już teraz jestem. Mogłabym się ocierać o te twoje piękne ciało całymi godzinami, a ty byłabyś mi za to tak bardzo wdzięczna – powolnymi, pełnymi ruchami ujeżdżała podbrzusze brunetki, która praktycznie wiła się z podniecenia, chociaż kobieta wiele nie zrobiła – Opanuj te cudne nóżki Kochanie. Wierzgasz nimi tak, że sobie robisz kuku. Zaraz cię zwiążę... To kurewsko dobry pomysł.

-Nie. Żadnego wiązania – wydyszała, wpatrując się w oczy ukochanej. Próbowała utrzymać pewną pozycję i cudem nie kręcić nogami, chociaż z podniecenia ciężko było jej to opanować. Przy każdym ruchu bioder szatynki wybijała lekko swoje, tak jakby mogła w ten sposób, zwiększyć poziom przyjemności, którą nawzajem sobie dawały – Kochanie... Mam pomył na przyszpilenie mnie do łóżka. Tylko potrzebuję tych twoich cudnych ud dokładnie nad moimi ramionami. Da się zrobić? – próbowała uśmiechnąć się zachęcająco, ale tak naprawdę praktycznie skomlała, błagając.

Will you give in to me?Where stories live. Discover now