Kook bawił się swoją koszulą, lekko zestresowany, bo jechali już do Namjoona. Nie znał go, widział zdjęcia jego i jego narzeczonej, ale nigdy go nie spotkał. Wiedział że jest jeszcze wyższy niż Tae więc bał sie jakim krasnalem będzie. Z drugiej strony był podekscytowany, cieszył sie ze spedzi te święta ze swoją miłością i ważnymi dla niego ludźmi
-Stresujesz się?
-Tak trochę
-Niepotrzebnie. Nam jest najmilszą osobą jaką znam. Seokjin też choć mniej niż Namu
-Czemu ma męskie imię
-A czemu Jimin ma damskie?- Odparł, ale po chwili odpowiedział- Jest trans. Wcześniej miała męskie ciało, więc też męskie imię. Nie zmieniała go bo stwierdziła, że to mimo wszystko część jej. Poza tym przyzwyczaiła się i imię nie jest dla niej problemem, większym było ciało
-Oh... Nie przypuszczałem tego nawet. Wygląda na naturalnie piękna i kobiecą
-W dużej części jest. Twarz ma podobną do poprzedniej, bo była zawsze kobieca. Miała wcięcie w talii i figury aż tak kobiecej miec nie będzie ale właściwie i tak nikt nie domyśla się że nie urodziła się kobietą
-Namjoon wiedział o tym?
-On znał ją jeszcze jako faceta. Wspierał ją w decyzji o operacjach i zaczęli być razem jeszcze przed zmianą płci. Ich związek jest akurat naprawdę godny zazdroszczenia
Jungkook był bardzo zaskoczony tym wszystkim, ale jakoś uspokoiło go to. Zaparkowali pod domem, a na jego ogródku zobaczył dwa bawiące się ze sobą kundelki. Zauważyły ich i podbiegły do bramy piszcząc ze szczęścia
-Jakie słodziaki- Powiedział zauroczony i zobaczył nagle że drzwi się otwierają
Stał w nich uśmiechnięty mężczyzna, który nawet nie zakładał kurtki wychodząc do nich w samym golfie. Podkreślał on jego tors i umięśnione ramiona, ale dużo mniej niz te młodszego co go cieszyło
-Cześć, boże Jungkookie jaki ty jesteś śliczny- Powiedział przyglądając się mu, a gdy podszedł podał mu dłoń a ten zaczerwienił się czego na zimnie na szczęście nie było widać- Cieszę się że rzeczywiście przyszedłeś. Taehyung to taka aspołeczna glizda, która beze mnie siedziałby tylko w domu ze skrzypcami
-Nie będę zaprzeczać, ale teraz już nie. Moja aspołeczna dusza to przeszłość, teraz mam 3 ludziów, kota i konia
-Kurwa Tae... grubo- Parsknął przytulając przyjaciela, po czym wzdrygnął się od zimna- Chodźcie bo jednak pizga
Zaprowadził ich do środka, a między nimi przecisnęły się psy, którym też zrobiło się zimno. Kook rozejrzał się po mieszkaniu, które było pełne roślin i drewna. Dawało też odczuwalną spokojną energię, która podobała się chłopakowi
-Hej Taeś- Powiedziała kobieta, która niosła 2 koty, a na ramieniu siedział jej trzeci- I Kookie. Możecie pójść do salonu tylko musze wynieść koty
-Ile wy macie zwierząt?- Spytał najmlodszy a narzeczeni uśmiechnęłi się
-7 kotów, 3 psy i 2 króliki . A Jinnie chce jeszcze krowę- Powiedział mężczyzna, co zaskoczyło Jungkooka
-Boże... Chce tak
-To się z nią dogadasz- Parsknął, a kobieta wywróciła oczami- Bierze do domu wszystkie zwierzęta jakie znajdzie. W sensie... Dobra może nie wszystkie bo sporo dawaliśmy do schroniska, straszne ile zwierząt wyrzucaja ludzie...
-Czyli są z ulicy?
-Dominic i Niko z ulicy, to znaczy te dwa psy które widziałeś na podwórku. Trzeci pies, szczeniak jest od znajomych, którzy nie mieli co z nim zrobić bo ich suczka urodziła, koty same przyłaziły, a Jinnie zabrała do domu, a króliki były na śmietniku
-Oh... Przynajmniej mają teraz dobry dom
-Zdecydowanie. Mają najlepszy dom- Powiedział Taehyung siadając na kanapie i kładąc obok siebie torbę z małymi prezentami, a Nam uśmiechnął się
-Ciesze się że tak uważasz. Pomoge Jinnie żeby wszystko szybciej ogarnąć, a wy nie wiem róbcie coś- Powiedział biorąc kota ze stołu, który dobierał się już do jedzenia i drugiego zza kanapy
Mężczyźni zostali więc sami, a Kook był szczęśliwy i nie żałował że tu jest. Oparł się o Taehyunga, który otoczył go ramionami i pocałował go zatapiając twarz w jego włosach
-Są razem uroczy, nic nie robią, a i tak widać tą miłość...- Powiedział przyznając racje temu co mężczyzna mówił w aucie
-Zazdrościsz im?
-Troszkę- Powiedział niepewnie, bo nie chciał wyjść na osobę która niedocenia tego co ma
-Nie bój się mówić też takich rzeczy. Też im zazdroszczę, ale możemy kiedyś być podobni- Powiedział zaczynając lekko się denerwować
-Niby tak, ale po prostu na te chwilę zazdroszczę bo... Są narzeczeni, niedługo pewnie wezmą ślub, a my? Jesteśmy czymś więcej niż przyjaciółmi, ale czym? Nie że tego nie doceniam, ale nie wiem nawet kim dla siebie jesteśmy
-Rozumiem. Sam też tak to odczuwam i chyba powinniśmy coś z tym zrobić... Ja ciebie kocham, myślę że jest to pewne uczucie. Ty chyba też? Znamy się też już 4 miesiące, a bliżej chyba z 2 więc... Chciałbyś być ze mną w związku?
Jungkook patrzył na niego z niedowierzaniem i nie potrafił nic powiedzieć. Uszczypnął się w rękę pewny że to sen, ale działo się to naprawdę
![](https://img.wattpad.com/cover/340344010-288-k394589.jpg)
CZYTASZ
Illcit love // Taekook
FanfictionJungkook, pewny siebie 17 latek zmienia szkołę, przez przeprowadzkę rodziców do stolicy Korei. Wpadł mu w oko nauczyciel z innego kierunku i nie mogąc o nim zapomnieć zapisał się dodatkowo na jego lekcje