Hold the line

98 9 3
                                    

Popiłam kolejną tabletkę przeciwbólową gorącą herbatą. Czemu nie wzięłam ze sobą kurtki tamtego dnia? Automatycznie przypomniałam sobie tamtą chwilę gdy marznąc, niebieskooki przykrył mnie swoją dużą, czarną bluzą niosąc ukojenie dla górnych kończyn.

Było może chwilę po 23, wszyscy znajomi latali po klubach, lub restauracjach bawiąc się i świętując, a ja siedziałam w piżamie, czując się jak mops.

Stwierdziłam, że jestem głodna, jako że obiad jadłam dawno temu, a przez trwający ból i tak nie byłam w stanie zasnąć, dlatego zagrzałam czajnik na (jedyne co miałam do jedzenia) chińską zupkę.

Stojąc tak, pochylona nad blatem usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Podchodząc do brązowej, dzielącej mój pokój a korytarz przeszkody chciałam spojrzeć przez Judasza, jednak takowego nie było.

Otworzyłam więc lekko drzwi tak, że było widać tylko połowę mojej twarzy. Zdawałam sobie sprawę, że mój widok w tym momencie nie dawał największej przyjemności dla kogokolwiek, dlatego wolałam zachować ostrożność, nie wyłaniając się zbytnio.

„Jere?" Zapytałam zachrypniętym głosem, zdziwiona co chłopak tu robi. „Nie miałeś być w klubie z tym całym Bojanem i Aless?"

„Nah, byłem, ale stwierdziłem, że przyjdę zobaczyć, jak się czujesz" uśmiechnął się słabo i spojrzał w głąb pokoju, dając tym samym znak, że chciałby wejść do środka.

Przepuszczając go w drzwiach, zerknęłam, jak zdejmuje tym razem już normalne ubranie i siada na łóżku, biorąc w ręce żółtego misia, tuląc go do siebie.

„Daj spokój, dam głowę, że przyszedłeś tu tylko dla pikachu" prychnęłam, kręcąc z niedowierzaniem głową, na co chłopak zachichotał.

„Jadłeś coś?" Zapytałam, wiedząc, że w szafce jest jeszcze jedno opakowanie z niezdrową expresową zupą.

„Nie" zaprzeczył momentalnie i podniósł się z białej pościeli, podchodząc do mnie. „Daj, pomogę ci, a ty się połóż, nie wyglądasz zbyt dobrze" mruknął obok mojego ucha i wziął z moich rąk lśniące, zielone opakowanie.

Zrobiłam, jak powiedział, kładąc się na łożu i przymykając oczy, czując się o wiele lepiej niż wcześniej.

Nie wiem ile dokładnie minęło czasu od tego ile leżałam jednak czując ciepłą dłoń na czole wróciłam do świata żywych. Otwierając przemęczone oczy, ujrzałam zmartwiony wzrok skierowany w moją stronę.

„Masz gorączkę" odparł cicho, kładąc tym razem ręce na gorącej misce z żółtą zupą umiejscowioną na niskim szarym stoliczku, który musiał przed chwilą przynieść, bo wcześniej go tu nie było.

Chwycił za srebrną błyszcząca w świetle lampy łyżkę, zamaczając ją w płynie i kierując ją do mojej buzi.

„Zjadłeś już swoją?" Zapytałam z rumieńcami na policzkach gdy wsadzał kolejną porcję w moje usta.

„Jem z tobą" kiwnął głową i tym razem władował sobie kurczakowy płyn do buzi, kiwając przy tym z uznaniem.

„Przepraszam, że tak wyszło" mruknęłam gdy skończyła się zupa, a chłopak odstawiał właśnie brudną miskę na stolik obok. „Mogłeś się świetnie bawić, a musisz siedzieć tu ze mną" spuściłam wzrok na dół, przez co niebieskooki schylił się tak, abym mogła spojrzeć w jego oczy.

„Nie przepraszaj za coś, za co nie jesteś winna. Uwierz mi wole sto razy bardziej siedzieć tu z tobą niż z tymi pijakami" uniósł grube brwi do góry, potwierdzając swą wypowiedź.

„Dziękuje Käärija" przyciągnęłam go do siebie, chwytając chłopaka mocno za szyję. Przez to, że mężczyzna cały czas klęczał, całe ciało przechyliło się na mnie, dając mi dodatkowe ciepło. Pocałowałam chłopaka w policzek, zapominając totalnie o fakcie, że jest gejem. No właśnie, muszę go o to spytać.

Odchyliłam się od Jere i nie zwracając uwagi na zarumienione policzki, spytałam „czy ty jesteś gejem?"

Mina czarnowłosego zmieniła się gwałtownie w zaskoczoną i zdezorientowaną. „Słucham?" Wykrztusił z siebie po dłuższej chwili. Nie zastanawiając się długo, powtórzyłam pytanie.Tym razem chłopak zareagował śmiechem, a w jego oczach pojawiły się małe iskierki radości.

„Ale z ciebie głuptas" zaskoczyło mnie jego zachowanie. Czy ja naprawdę muszę zawsze brać wszystko na poważnie i snuć dziwne historie? „Jak mam być skoro mam na oku taką jedną?"

Ała to zabolało. Udając, że wcale mnie to nie dotknęło, ruszyłam ramionami i odwróciłam się w drugą stronę plecami do mężczyzny.

Usłyszałam, jak wstaje i idzie gdzieś, po czym poczułam, jak materac zgina się pod ciężarem.
Otwierając oczy, natrafiłam na idealnie niebieskie soczewki wpatrujące się w moje.
Przenosząc wzrok niżej, zauważyłam, że leży bez koszulki i prawdopodobnie spodni, na co podniosłam lekko brwi.

„Będziesz tu spał?"wróciłam wzrokiem na poprzednie miejsce, zauważając, że jego oczy teraz spoczywały na moich ustach.

„Nie zostawię cię samej w takim stanie" mruknął leniwie i zgasił jedyną lampkę dawającą światło, przez co zapanował wzrok.
Poczułam, jak jego naga skóra styka się z moją, powodując dreszcze. „Śpij dobrze" wymruczał jeszcze ciszej, ściskając i przyciągając mnie jeszcze bardziej do jego torsu.

—•—•

Obudziło mnie słońce padające przez białe firanki zwisające nad wielkim oknem. Przez chwilę nie wiedziałam, co się dzieje, próbując odróżnić rzeczywistość, od myśli przekręcając się nieco bardziej do tyłu. Coś zablokowało mój ruch, przez co moje serce zaczęło bić jak szalone.

Poczułam na karku ciepły oddech, powodujący dreszcz a do moich uszu dotarł dźwięk cichego sapania. Odwróciłam się jeszcze bardziej, czując jak duża, ciężka ręka spoczywa wygodnie na moim brzuchu.

Otworzyłam szerzej oczy gdy przede mną leżał znajomy mi chłopak. Wyglądał uroczo, leżąc spokojnie na miękkich białych poduszkach. Jego czarne włosy stały teraz w każdym kierunku, błękitne oczy zasłaniały przymknięte powieki, a jasne usta lekko rozszerzone powodowały ciche chrapanie.

Zaśmiałam się cicho pod nosem, patrząc na ten widok i podniosłam lekko na łokciach, wisząc nad śpiącym chłopakiem. Już chciałam się schylać, by zbliżyć ciepłe usta z jego zimnym policzkiem, jednak poczułam, jak ręka mężczyzny zaciska się lekko na moim torsie, a powieki powoli otwierają się, ukazując niebieskawe oczy.

„Dzień dobry" na jego twarz wdarł się niewielki uśmiech, który próbował ukryć, wsadzając głowę głębiej w puszyste poduszki. „Jak się czujesz?"

„Dobrze, dziękuje" zmieszana wyrwałam się z objęć czarnowłosego i udałam się do łazienki, aby przemyć ciało ciepłą wodą i przemyśleć całą sytuację.

Wychodząc w nowych ubraniach, z białego pomieszczenia otoczyła mnie pustka. Uciekł? Pomyślałam, nie mogąc dostrzec mężczyzny, który jeszcze przed chwilą rozłożony był na moim łóżku, nie chcąc się ruszyć.

Przekręciłam oczami gdy zauważyłam, że nie mam co jeść, a w brzuchu zaczynało burczeć mi coraz bardziej.

—•—•

AAAAAA HÄÄRIJÄ MNIE DWA RAZY ZAUWAŻYŁ AHAJJAJAJSJSN

It's crazy, It's party (PL)Where stories live. Discover now