Unexpected

75 3 1
                                    


„Nie miałeś mieć kogoś na oku?" zdezorientowana poczułam, jak na moich policzkach maluje się wielki burak, a na twarz niebieskookiego wkradł się niewinny uśmieszek.

„Może i mam" mruknął, analizując moje zdezorientowane zachowanie, wypuszczając przy tym ze swoich mailowych ust cichy śmiech.

Nim się obejrzałam, poczułam, jak jego miękkie usta stykając się z moimi w lekkim i niewinnym pocałunku. Wypuściłam cichy jęk gdy ręka czarnowłosego powędrowała na moją talię, lekko ją ściskając.

Odchyliłam głowę do tyłu, łamiąc przy tym romantyczną chwilę i gwałtownie wstałam, strzepując z ciała kończyny chłopaka, na co zrobił niezadowoloną minę.

„No to..." zaczęłam, nie wiedząc, co mam ze sobą zrobić. Zostać czy uciekać? „Chyba już wystarczy tej sauny" mruknęłam pod nosem, ciszej niż myślałam i nie patrząc na chłopaka, wybiegłam przez drewniane drzwi. Zabrałam swoje rzeczy, pospiesznie ubierając na siebie puchata ciemną kurtkę i nie zważając na to co się działo wokoło mnie uciekłam z pomieszczenia po małych drewnianych schodkach.

Mogłam zauważyć grupę ludzi robiących sobie zdjęcia z ciężarówko sauną. Kojarzyłam ich z telewizji, prawdopodobnie byli tym jednym zespołem, który też miał pojawić się na Eurowizji, Voyager.

—•—•

Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić a panika przejęła moje ciało. Jak mam się zachowywać w towarzystwie Jerego? Owszem, chciałam go pocałować w policzek, jednak nie brałam tego na poważnie. Nerwowo patrzyłam to na drzwi to z powrotem na telewizor wyświetlający brytyjską prezenterkę wymawiającą wiadomości na tle niebieskiego tła. Zawsze chciałam mieć brytyjski akcent, dlatego wraz z nią zaczęłam powtarzać głośno słowa rzucane przez blondynkę siedzącą za szklana szyba telewizora.

Możliwe, że skupiłam się za bardzo, patrząc na kolorowy ekran, ponieważ nie zauważyłam totalnie wibracji przychodzących z telefonu, który był zaraz obok mnie. Ocknęłam się dopiero gdy kobieta na niebieskim tle zniknęła, a w jej miejsce pojawiła się reklama lawendowego płynu do prania.

Spojrzałam zdziwiona w stronę czarnego pudełka, na którego ekranie widniała masa wiadomości od znajomego mi mężczyzny.

Czacza man; 12;34
Cześć, przepraszam za dzisiaj. Rozumiem jeżeli nie byłaś gotowa.

Czacza man; 13:05
Chciałbym do ciebie przyjść, ale nie mogę.
Możemy spotkać się później?
Proszę, bardzo mi zależy.
Chcesz, żebym tam poszedł i skończył z wywiadami?

Widząc ostatnie zdanie, szybko zareagowałam, odpowiadając mu. Nie chciałam, aby kończył ważną dla siebie rzecz, tylko dla mnie.

Ja; 13:10Nie Jere, jest okej!Jak już tak bardzo chcesz to dobrze, spotkajmy się.Tylko proszę, nie rezygnuj z wywiadów.

Czacza man; 13:11
Dziękuje.
17 na obiedzie w tej karczmie co byliśmy ostatnio?

Odpisałam szybko, że mi pasuje i rzuciłam telefon w stos poduszek leżących na szarej kanapie, na której właśnie się znajdowałam.

Nie chciałam się z nim spotykać, jednak zrobiło mi się go żal. Może nie chciał źle, a to tylko napływ adrenaliny? Nie ukrywam, że było mi przyjemnie gdy złączył nasze usta w jedność jednak czy jestem gotowa na to wszystko?

Ale przecież jeden pocałunek nie znaczy, że od razu będę cała jego. Ależ ja się myliłam.

Z tą myślą ruszyłam w stronę jasnej łazienki, aby zrobić na twarzy świeższy i ładniejszy make-up, niż ten, co miałam teraz na sobie.

Lśniąc w blasku lamp i promieni słońca padających na moją twarz poprzez białe firanki udałam się do białej, drewnianej szafy gdzie znajdowały się wszystkie moje ciuchy.
Stwierdziłam, że to tylko obiad dlatego nie muszę się strasznie wystrajać. Wybrałam więc zwykłe duże jeansy i czarną bluzę z nadrukiem Behemoth, jednego z najlepszych metalowych zespołów, jakich kiedykolwiek moje uszy miały przyjemność usłyszeć.

Wyszłam nieco przed czasem, aby spokojnie dotrzeć do umówionego miejsca, gdzie miałam spotkać się z czarnowłosym.
Wystrój lokalu był bardzo klimatyczny i sympatyczny dlatego słysząc, gdzie mieliśmy się spotkać, bardzo mnie ucieszyło.
Na jasnych, drewnianych ścianach wisiały różne rośliny, dodające uroku całemu pomieszczeniu a w tle unosiła się cicha, przyjemna dla ucha muzyka.

Pchając brązowe drzwi, weszłam do ciepłego pomieszczenia, rozglądając się przy tym po całym lokalu, aby znaleźć znajomego mi chłopaka.
Kiedy zauważyłam dobrze mi znaną czarną czuprynę, moje serce zaczęło szybciej bić, a ja sama zrobiłam się bardziej spięta, niż zazwyczaj.

Chłopak, widząc mnie, wstał z brązowego krzesła i rozłożył ręce tak, abym mogła wskoczyć pomiędzy nie i poczuć ciepło pałające wprost z jego serca i ciała. Nie czułam się niekomfortowo przez to, że stykał się tak bardzo mocno z moim ciałem, było mi niekomfortowo z myślą o tym co stało się wcześniej jednak chłopak zdawał się tego nie zauważyć. Owszem, wiedział, że popełnił błąd, a było to widać w jego niebieskich oczach, jednak z całych sił starał się to zdemaskować tak, abym ja tego nie zauważyła.

Siadając naprzeciwko niebieskookiego, oparłam plecy o bordową kanapę i chwyciłam do ręki kartę menu, aby spojrzeć, co podają.
„Co bierzesz?" Zapytałam, skromnie podnosząc wzrok znad popielatej kartki papieru, przyłapując przy tym mężczyznę na spoglądaniu się na mnie.

„Uhm" zaczął zakłopotany, tak jakby dopiero co wyrwał się z transu „myślałem nad makaronem tagliatelle w sosie śmietanowym, a ty?"

„Też to wezmę" odpowiedziałam odkładając kartę na drewniany stół widząc jak chłopak podnosi do góry ręke, aby zawołać kelnera i złożyć zamówienie.
Po wielkich trudach Jerego dogadania się, z blondwłosym Brytyjczykiem, wkroczyłam do rozmowy i bez problemu sfałszowałam ciężki, angielski akcent.

„Matko, tak się cieszę, że cię mam!" Odparł chłopak, podnosząc gwałtownie ręce do góry kiedy kelner odchodził od naszego stołu. To było nieco urocze.

„Dziękuje" zaśmiałam się cicho pod nosem, czując, jak cały stres powoli odchodzi.
Nagle czarnowłosy pochylił się niebezpiecznie nad stołem, ujmując w swych dłoniach moje.

„Posłuchaj, przepraszam, że tak wyszło dzisiaj" bez problemu można była wyczytać w jego błękitnych oczach, że nie kłamie i czuje się winny.

„Nie przejmuj się, słuchaj, myślę, że nie byłam wtedy gotowa. Zaskoczyłeś mnie" uśmiechnęłam się lekko w jego stronę, a na jego twarz wdarła się ulga.

„Zgoda?" Zapytał jednak niepewnie, na co ja kiwnęłam i szybko przesiadłam się na krzesło obok chłopaka, aby go uściskać.

„Dziękuje Helmi, że jesteś przy mnie" mruknął w moją brązową czuprynę, przyciągając mnie jeszcze bardziej do siebie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 24, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

It's crazy, It's party (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz