Rozdział dwudziesty piąty

681 35 37
                                    

PRUDENCE

To może ja zacznę, skoro Winston nie jest chętny do powiedzenia ci wszystkiego — oznajmiła Jane, wzruszając ramionami. — Powiem ci, tylko co zrobiłam, ponieważ o reszcie nie mam pojęcia. Potem zostawię was samych, abyście sobie wszystko wyjaśnili... Choć nie powiem, że mnie nie ciekawi ich zakład, jednak trochę nie wypada mi tego słuchać.

Zacisnęłam szczękę, patrząc na nią z żądzą mordu. Niech się lepiej pospieszy, zanim naprawdę zrobię jej krzywdę.

— Nienawidzę mojego kuzyna. Zawsze był uważany za złote dziecko naszej rodziny. Idealny Caleb Dalton. A wiesz, co było najgorsze? Fakt, że zrobił tyle paskudnych i niemoralnych rzeczy, a i tak wszystko uszło mu na sucho, bo zawsze wiedział, że jego rodzice staną po jego stronie. Nie musiał się niczym martwić — zaczęła. Upiła łyk swojego drinka, aby przetrzymać mnie w dalszej niepewności, co podniosło poziom mojej i tak już wysokiej irytacji. Nie interesowała mnie jej relacja z Calebem, a jedynie jej działania. Chciałam w końcu usłyszeć od kogoś pieprzoną prawdę. — Chciałam go zniszczyć. Chciałam, aby stracił wszystko. Chciałam, aby w końcu dopadła go karma.

— I co to ma wspólnego z ich zakładem? — spytałam znudzona jej monologiem, dotyczącej nienawiści do Caleba.

— Drugiego dnia w szkole przed lekcjami Winston podszedł do mnie, mówiąc, że ma dla mnie propozycję — odpowiedziała. Zerknęła na Winstona i uniosła w górę kącik ust w przebiegłym uśmiechu. — Najpierw spytał się mnie o Caleba, a gdy dowiedział się, że chcę go zrujnować, otrzymałam od niego pewną propozycję... Powiedział mi, że ma plan, dzięki któremu Caleb straci funkcję kapitana, na której tak bardzo mu zależało. Jednak aby, to zrealizować byłaś mu potrzebna... Chyba już wiesz, co było dalej?

Nie zareagowałam na jej słowa. Wpatrywałam się w nią, czekając, aż sama mi wszystko powie. Jane westchnęła teatralnie.

— Dostałam sto funtów za to, że zajęłam twoje miejsce w sali, co spowodowało, że się na mnie zdenerwowałaś i postanowiłaś zniszczyć Caleba, wchodząc w układ z Winstonem...

On wszystko zaplanował...

— A i naprawdę nie miałam pojęcia, że Aiden powie o tym, co robiliśmy, aby wkurwić Caleba — dodała. — Nigdy nie pytałam się Winstona, czemu tak bardzo mu zależy na tej funkcji kapitana i wiesz co? Dalej mnie to nie interesuje.

Nie mogłam uwierzyć, że Winston współpracował z Jane, przez co weszłam z nim w układ. Myślałam, że wszystko było szczere i autentyczne, a okazało się, że było zupełnie inaczej. Zostałam oszukana i okłamana.

Przez te wszystkie dni żyłam w jednej pierdolonej iluzji.

— Tutaj moja rola tutaj się kończy. Resztę powinnaś dowiedzieć się od Winstona — odparła. Uśmiechnęła się sztucznie i dodała: — Porozmawiajcie sobie we trójkę. Chyba macie sporo do omówienia.

Jane odwróciła się plecami i parsknęła śmiechem.

— Chyba jednak w szóstkę... Po waszych minach sądzę, że też nie mieliście o niczym pojęcia... Czyli nie tylko Prudence była okłamywana...

Jane odeszła, a jej miejsce zajęli pozostali. Nie zwracałam uwagi na to, kto stał po mojej stronie. Wpatrywałam się w Winstona, czekając na jego wyjaśnienia.

— Nawet nie wiem, od czego mam zacząć...

Przewróciłam oczami, prychając pod nosem.

— Najlepiej od początku — powiedziałam ostro. — Koniec już znam.

Winston przymknął na moment oczy i wziął głęboki wdech. Na jego twarzy malował się ból.

— Na początku września założyłem się z Samuelem o dwieście funtów, że do końca kwietnia cię zdobędę — zaczął, patrząc mi prosto w oczy. Parsknęłam gorzkim śmiechem. — Zdawałem sobie sprawę, że to było praktycznie niemożliwe, więc musiałem wymyślić dobry plan, aby przekonać cię do mnie. Było to dla mnie nie lada wyzwanie, ponieważ wiedziałem, jak bardzo mnie nienawidziłaś... Spędziłem kilka miesięcy, rozmyślając o tym, co powinienem zrobić. Z perspektywy czasu wiem, że wcale nie powinienem się na to zgadzać. Teraz wiem, jak duży błąd popełniłem... Naprawdę tego żałuję i nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo źle czuję się z faktem, że dowiadujesz się o tym teraz i to w takich okolicznościach.

Nie mogę się zakochać bez ciebie [zakończone]Where stories live. Discover now