Część 11

2K 274 424
                                    

24/07

Dzień dobry 😎

Poprawną odpowiedzią na zagadkę jest rozdział 18 😈

rozdziały wędrują do: carlottad_bookStorczyk80vooltenooBasiaBorecka

I ja was proszę... wykorzystujcie je 😎


Na lotnisku były tłumy. Jakby cały cholerny kraj postanowił polecieć na wakacje! Wszędzie turyści żądni przygód w egzotycznych kurortach. Każdej z osób w głowie usiłowałam dopowiedzieć historię. Zmęczone kury domowe modlące się o pięć minut spokoju i separacji od swoich latorośli. Szczęśliwe singielki liczące na płomienny romans w tropikach z przystojnym maczo, który potem okaże się bogatym krezusem, zakochanym w nich bez pamięci. Mężowie i partnerzy wyobrażający sobie, że pokojówka w hotelu obciągnie im jak zawodowa... panienka lekkich obyczajów a w zamian przyjmie podziękowania w uśmiechach.

Po raz setny zerknęłam na telefon, sprawdzając, która godzina. Powoli zaczynałam wpadać w lekką panikę, rozważając, czy ten kretyn mnie nie wystawi! Z coraz większą siłą ściskałam w spoconej dłoni telefon. Stałam niecierpliwie, tupiąc nogą i wypatrując Artura, kiedy u mojego boku ktoś się zatrzymał.

– Cześć.

Palec zawisł mi nad przyciskiem "zadzwoń" przy numerze mojego towarzysza podróży. Odwróciłam się powolutku w stronę głosu. Radek nie zmienił się ani odrobinę. Szeroki uśmiech z rzędem białych zębów rozświetlał mu twarz. Brakowało tylko takiego błysku gwiazdeczki na trójce jak w reklamach past do zębów. Ubrany na luzie w dżinsy i koszulkę polo, której rękawki rozpychały mięśnie. Widać nadal trenował i wyglądał niczego sobie.

Aż chciało by się powiedzieć: dobrze, że jesteś... szkoda, że chujem!

Zamknij usta Janka! Jeszcze pomyśli, że znów masz ochotę na małe co nieco... Przecież już nie masz ochoty na troglodytę, prawda? Teraz wolisz, kiedy poza mięśniami facet ma także mózg!

– Aleś ty rozmowna – zakpił, taksując mnie wzrokiem.

Nie miałam dzisiaj na sobie niczego spektakularnego ot rybaczki i koszulka, nie było po co się stroić. Dobrze, że chociaż pomalowałam rzęsy, bo też miałam sobie darować, a tu proszę: niespodzianka. Były leci tym samym samolotem! Moja siostra to jednak była zdradziecka i złośliwa suka! Nie było siły, żeby nie wiedziała!

Zamknęłam usta, potrząsając lekko głową, pisząc szybki SMS: gdzie jesteś?!!!!! Westchnęłam, chowając telefon do kieszeni.

– Przepraszam, zamyśliłam się, cześć.

– Idziemy? – wskazał na bramki.

– Czekam na kogoś, ale oczywiście nie krępuj się – poradziłam uprzejmie.

Pochylił się w moją stronę, zupełnie nieprzygotowana usztywniłam się, otwierając szeroko oczy. Jego gorący oddech owiał mi szyję i dreszcz przebiegł po plecach. Na szczęście był to dreszcz obrzydzenia a nie podniecenia. Miałam ochotę go odsunąć na odległość wyprostowanych ramion.

– Lena mówiła, że wbrew temu co sugerujesz, przylecisz sama.

Zanim się na niego wydarłam, męskie ramię objęło mnie w pasie, odsuwając poza zasięg eks.

– Przepraszam kochanie, strasznie się guzdrali w biurze.

Gorące usta Jakuba opadły na moje w namiętnym pocałunku. Jedną dłonią objął mój policzek. W przypływie niepoczytalności po prostu cieszyłam się doznaniem. To nie były obślinione usta ani suche cmoknięcie. To była pasja rozpalająca krew w żyłach. Oraz sprawiająca, że w majtkach zrobiło mi się mokro. W tym pocałunku znajdowała się desperacja faceta, który nie pił wody przez tydzień i nagle pozwolono mu skorzystać z wodopoju.

Na papierzeWhere stories live. Discover now