>>Prolog<<

903 24 11
                                    

Madeline Clarke - gdyby można byłoby mnie opisać to wyglądało by to następująco: młoda dziewczyna, cudowne lśniące długie brązowe włosy, marchewkowa karnacja, pare pieprzyków na mojej twarzy, niewielkie usta, ładne oczy i nos. Można powiedzieć że jestem nawet przystojna. No dobra, może nie aż tak, ale zawsze coś no i gdyby nie ten fakt, że zakochałam się w cholernie przystojnym mafiozie oczywiście starszym, ale kontynuując byłoby mnie do zrozumienia. No ale czy ktoś nie zakochiwał się kiedyś w starszym? Oczywiście że t.. Cholera! A jeśli tylko ja?

Tak właśnie wygląda mój osobisty opis. Odrazu widać że jestem głupia. Pogrążając się w moją historie z mojego zajebistego życia, uprzedzę że był to sarkazm, ale kontynuując ostatnio po mieście kręci się ponoć mafios. Musze się pochwalić, widziałam go! Jezu ja krzyczę w myślach, to dziwne? Tak, kochana to dziwne i wiesz co jeszcze? Dziwna jesteś ty i ten twój zasrany mafios i twoje dziwne życie. Ej, mafioza zostaw! Boże gadam sama ze sobą. Ja serio jestem głupia. Byłam z dziewczynami w kawiarnii iii.. przyjechał na białym koniu! Nie no tak na serio to nawet na mnie nie spojrzał. Ja zdecydowanie się zachowuje jak dziecko! Koniec myśli na dziś, koniec!
Jego zbudowana klata piękne czarne włosy i ten garnitur.. c u d o w n y. Ja nie wiem jak Grace i Cassie się nie podoba. Przecież jak wchodzi do głupiej kawiarni to wygląda jak istny chodzący po ziemi bóg! Każdy się wtedy napręża i podnosi głowę i poprawia włosy - szczególnie kobiety bo mężczyźni też, ale bardziej chcą pokazać że wcale im to nie przeszkadza że ich kobiety krążą po niemu spojrzeniami i że są lepsi. Oczywiście wliczając mnie!

Jest druga w nocy a ja myśle o jebanym Macolmie - podobno tak ma na imię. Siedzę i właśnie kończę oglądać serial na netfliksie.
Moja głowa opadła na oparcie kanapy i aktualnie mój wzrok przeniósł się na sufit. Moje życie jest faktycznie dziwne. Może to nie mężczyzna dla mnie? Tak wmawiają mi przyjaciółki. Może i mają racje? O wilki mowa. Poczułam wibrowanie mojego telefonu a na moim ekranie wyświetlił się sms wysłany przez Cassie.

Cassie: laski, śpicie?

Grace: czy ty kurwa chociaż raz możesz mi nie pisać akurat w takim momencie? Jestem z Nathanielem!

Cassie: dobra, spokojnie mogłaś uprzedzić, tylko uważać tam bo nie chce być ciocią! - zaśmiałam się - A tak poza tym, Madeline żyjesz? - nie no co ty ja już dawno w grobie, nie pamiętasz?

Ja: Grace jaki problem jest wyłączyć powiadomienia? Aż tak jesteś leniwa?

Cassie: no proszę księżniczka się obudziła

Ja: nie spałam

Grace: Cas! No co ty przecież jest z mafiozem! I tak, jestem zbyt leniwa, ale ja też dołączam do rozmowy

Cassie: aaa, No racja

Ja: możecie przestać. Jak on wam się nie podoba?

Grace: wyjebane ego

Cassie: plus senior

Ja: oj tam, ważne że przystojny. Co robicie jutro? Kawiarnia?

Grace: Wiem że idziesz tylko po to aby spotkać Macolma

Cassie: Prawda, prawda

Ja: A myślicie że o was to już zapomniałam? Jutro kawiarnia o dziesiątej, dobranoc - odłożyłam telefon i słyszałam tylko wibracje ale nie sprawdzałam wiadomości. Grace to ma szczęście, przystojny chłopak, fajny charakter. Nic tylko zazdrościć. Telefon zostawiłam w salonie i pognałam w stronę sypialni po czym wskoczyłam na moje ukochane łóżko, kto je wymyślił niech będzie bogiem! Odpłynęłam w długi rejs po moich snach

Better TogetherWhere stories live. Discover now