„ℭ𝔷𝔶 𝔱𝔬 𝔱𝔶?"

68 41 2
                                    


Mira weszła do pomieszczenia szykując się na dość nieprzyjemny wywód, a następnie karę. Nie wiedziała, co źle zrobiła, to mogło być wszystko, po chwili nabrała jednak przeświadczenia, że nie o karę chodzi. Złość Shadisa jest ukrywana za maską obojętności, jednakże ton, jakim zwykle wypowiada się w takich momentach wybrzmiewa inaczej niż ten, jakim zwrócił się do niej wtedy. Podświadomie brała pod uwagę wszelkie możliwości, jednak widok, jaki zastała przekroczył najszczersze oczekiwania dziewczyny.

- Pix... Generał Pixis? - Rzuciła niemal bezmyślnie z natłoku emocji, a wspomniany mężczyzna jedynie skinął głową w akcie powitania.

- Kadet Mira - dziewczyna nerwowo zasalutowała, a instruktor wskazał gestem dłoni na krzesło naprzeciwko jego biurka.

- Niech nie siada i tak za chwilę będzie musiała iść - dziewczyna w duchu była wdzięczna przyjacielowi, że nie pozwolił jej usiąść. Zapewne zauważył dezorientację malującą się na jej twarzy.

Shadis poprawił mankiety i pozwolił kontynuować gościowi wyżej rangą.

- Pojedziesz ze mną, będziesz moją osobą towarzyszącą na pewnym ważnym wydarzeniu. Za około rok wybierzesz korpus, do jakiego dołączysz, więc postanowiłem, że to dla ciebie dobra okazja do poznania ważnych ludzi - spojrzał na instruktora poważnie - nieprawdaż?

- Oczywiście generale - nie ukrywał zdezorientowania na swojej zmęczonej twarzy - jednak nie jestem pewien czy wolno mi...

- Jest już od dawna częścią wojska i osiąga dobre wyniki na szkoleniu, więc nie widzę problemu - wzruszył ramionami, po czym spojrzał na Mirę - hrabina naszykowała ci parę kreacji, wybierzesz którąś z nich.

- Dziękuję Generale Pixis - widziała jak mężczyzna próbuje powstrzymać nasuwający mu się na język żart. Spojrzała na zrezygnowanego instruktora, a ten jedynie popędził ją ręką do wyjścia - dziękuję instruktorze Shadis - nie musiała mu dziękować, jednak stwierdziła, że tak wypada. Grzecznie mu się pokłoniła i wyszła zaraz za generałem.

***

- Musiałaś oczywiście wybrać tę najbardziej skromną ze wszystkich - westchnął znacząco - powinnaś była założyć tę czerwoną, rozpuść przynajmniej włosy...

- Wciąż tylko narzekasz, ja, jakość nie miałam wyboru, co do bankietu - popukała w gorset pod zieloną suknią - no i jeszcze musiałam ubrać na siebie tą maszynę tortur. Niech przynajmniej włosy nie wpadają mi do wina - skwitowała.

W powozie rozległy się dwa puknięcia, a następnie mocne hamowanie.

- Cóż, to już koniec naszych swobodnych rozmów, teraz znów jesteśmy generałem i kadetem - ociężale wyszedł z powozu, aby następnie pomóc Mirze - nadal interesują cię jedynie zwiadowcy?

- Tak, żaden inny korpus - powiedziała bez cienia wahania.

- Szkoda - westchnął, - ale nadal się zastanawiam, po jakiego czorta tak bardzo chcesz sobie skrócić życie.

- W takim razie cieszmy się, jego resztką - zażartowała, na co ten tylko prychnął i weszli do środka masywnego budynku.

Kroczyli poprzez korytarze, kierując się w stronę gwaru z najlepiej oświetlonej sali. Stając w drzwiach ich oczom ukazało się dość duże pomieszczenie, a w nim pełno stolików wypełnionych ludźmi, niektórzy stali rozmawiając w grupie. Jej towarzysz wyraźnie rozglądał się za jakimś człowiekiem, więc wzbudziło to ciekawość Miry.

- Szuka kogoś generał? - Spojrzał na nią - może pomogę.

- Nie trzeba, już znalazłem - wchodząc do sali podniósł rękę w geście powitania blondyna na drugim końcu sali, czym zwrócił uwagę wielu osób wokół nich.

• ℭ𝔲𝔯𝔰𝔢 𝔬𝔣 𝔩𝔦𝔣𝔢 • Levi x OC (PL)Where stories live. Discover now