Rozdział 9

191 6 0
                                    

Oczami Emily

Wsiadłam do mojego auta i wyszukałam w telefonie adres najlepszej siłowni wpisując go w nawigacje po czym ruszyłam do celu. Po dojechaniu pod budynek siłowni wysiadłam z samochodu i udałam się do wejścia. Weszłam do środka. Wnętrze było przestronne nowocześnie urządzone. Naprzeciwko wejścia była recepcja przy której stała jakaś blondynka. Podeszłam do niej a ta gdy tylko mnie zobaczyła zmierzyła mnie wzrokiem

-Poprosze miesięczny karnet - warknęłam na co znowu zmierzyła mnie wzrokiem

-To  raczej nie jest miejsce dla takich jak ty- zdenerwowana zmierzyłam ją wzrokiem. Nadawałaby sie do burdelu a nie do obsługi siłowni. Pewnie siedzi tu tylko żeby patrzeć jak faceci ćwiczą

-Nie będe drugi raz powtarzać - warknęłam a ona pospiesznie wykonała moje polecenie. Poszłam do szatni gdzie się przebrałam i zamykając szafke ze swoimi rzeczami udałam się na sale i postanowiłam na początku pobiegać 30minut szybkim tempem. Po tym czasie spędzonym na bieżni wzięłam rękawice bokserskie i podeszłam do worka. Wymierzyłan pierwszy cios potem drugi trzeci i kolejne. Nie wiem ile ich było jak zaczne uderzać to trudno mi przestać a lepiej żebym się wyżyła na worku niż na którymś z chłopaków. Uderzając w worek myślałam nad swoim życiem. Nie wiem ile tak uderzałam ale dłużej już nie mogłam. Odpadłam zmęczona na materac i patrzyłam w sufit


-Nigdy nie widziałem dziewczyny z taką siłą - usłyszałam głos nad głową. Spojrzałam na chłopaka stojącego kilka kroków ode mnie. Był to wysoki brunet o zielonych oczach. Był przystojny i wyrzeźbiony

-Wiesz nie należę do tych plastików które nie wiedzą nawet co to jest siłownia - uśmiechnęłam sie a on zmierzył mnie wzrokiem


-Po tej figurze można powiedzieć że często tu jesteś- uśmiechnął się -Oliver jestem -wyciągnął dłoń w moją stronę tym samym pomagając mi wstać


-Emily -uśmiechnęłam sie i już zaczęłam zmierzać w stronę wyjścia gdy zatrzymał mnie jego głos


-Chcesz powalczyć?- zapytał z nutką nadziei w głosie na co przytaknęłam. Poszliśmy na ring i stanęliśmy po obu jego stronach po czym zaczęliśmy walczyć. Oliver uderzył mnie kilka razy w brzuch chyba bał sie że coś mi zrobi bo jego ciosy były w miarę lekkie. Dostał ode mnie mocnego prawego sierpowego przez co zachwiał sie prawie upadając na mate. Po kolejnym ciosie upadł co wykorzystałam i usiadłam na nim okrakiem. Widziałam zaskoczenie na jego twarzy więc uśmiechnęłam się zwycięsko

-Wygrałam- uśmiechnęłam się i zeszłam z niego

-Musze przyznać że mocnego masz tego sierpowego- powiedział masując zaczerwieniony policzek. Udałam się do szatni ubrałam sie w moje ubrania i wyszłam z klubu. Wsiadłam do auta i odjechałam w kierunku domu jadąc okrężną drogą

Bad sister Where stories live. Discover now