𝓓𝓸 𝔂𝓸𝓾 𝓻𝓮𝓪𝓵𝓵𝔂 𝓵𝓸𝓿𝓮 𝓶𝓮?

458 62 95
                                    


 Dlaczego nie wręczyłeś mi wtedy tego listu, tylko go porwałeś? 

W dłoni Sunoo spoczywała sklejona kartka. Riki natychmiastowo zorientował się, o czym mówi starszy. Wziął ją do swojej dłoni i z zażenowaniem spojrzał na słowa, które wypełzły spod jego długopisu. Przygryzł wargę i odetchnął głęboko. Róża, którą trzymał cały ten czas za sobą, kłuła go w palce. 

 Doszedłem do wniosku, że podarowanie ci tego listu, gdzie ponawiam swoje wyznanie miłosne po tym, jak chwilę wcześniej ci powiedziałem, że nie jesteśmy sobie bliscy, jest nieodpowiednie  odpowiedział. Opuścił dłoń z listem wzdłuż ciała. Nie chciał na to patrzeć.  Skąd wiedziałeś, że coś takiego w ogóle jest? 

Kim wziął kartkę z powrotem. Rzucił okiem na cztery ostatnie słowa. 

 Jak się przebudziłem w nocy, to widziałem, że coś piszesz, a później z rana moje imię rzuciło mi się w oczy i tak jakoś ciekawość wzięła w górę  wyjaśnił. 

 Ale to w takim razie wszystko już wiesz.  Riki zmusił się do uśmiechu. Liczył na to, że przełożą poważną rozmowę na późniejszy moment. Chwycił dłoń Sunoo, a następnie wysunął tę swoją z kwiatem i wręczył mu go ostrożnie.  Mam nadzieję, że nie czujesz się niekomfortowo po tym, co napisałem.  Próbował wyczytać cokolwiek z twarzy Kima, ale nie potrafił. Nie umiał zdefiniować spojrzenia, które posyłał mu szatyn. 

Sunoo zacisnął palce na róży i przyłożył ją do nosa, licząc na to, że poczuje jej intensywny zapach, ale nic z tego, jak zawsze się zawiódł. 

 Dziękuję  wymamrotał, czując jak jego policzki zaczynają się rumienić.  Może porozmawiamy o tym już w domu? Ci ludzie trochę mnie peszą. 

 Czekaj. 

Riki położył swoją kurtkę na walizce Sunoo, odkleił dłoń chłopaka od rączki walizki i na reszcie po tylu dłużących się dniach przytulił go z całych sił. Specjalnie przyjechał na lotnisko o tak późnej porze, by móc poczuć to ciepło starszego i jego ręce otaczające go wzdłuż pasa. Sunoo zatopił głowę w zagłębieniu szyi młodszego i zaciągnął się zapachem piżma i grejpfruta, z którym miał styczność od samego początku pobytu w Paryżu. 

Uświadomienie sobie, że zakochał się w Rikim, ku jego zdziwieniu, przyszło z ulgą. Przytulał się do chłopaka i po raz pierwszy jawnie sam przed sobą przyznał, że w całym jego życiu jeszcze nikt tak dobrze go nie tulił i nigdy nie czuł się tak szczęśliwy na czyjś dotyk. 

Kiedy przywitanie po rozłące mieli już za sobą, wyszli na świeże powietrze i rozglądali się po parkingu za wolnymi taksówkami. Jednakże wszystkie taksówki, które widzieli, albo chwilę później były już zajęte, odjeżdżały, albo były ściemami. Riki zabrał ich wówczas na przystanek autobusowy i modlił się w duchu, aby nie natknęli się na żadnego alkoholika, psychopatę czy ogólnie dziwaka, który by ich zagadywał lub wszczynał z kimś bójkę. 

Całe szczęście wraz z nimi do autobusu weszła kobieta z dwójką dzieci oraz mężem, a do tego młody chłopak, na oko wyglądający na dwadzieścia lat. W ciszy jechali na tylnych siedzeniach, wyglądając przez okno. Riki widział ich odbicie, a zwłaszcza to, jak co jakiś czas Kim zerkał na niego, a później na swoją różę. Odwrócił się w jego stronę i otulił szatyna ramieniem, przyciągając go bliżej do siebie. Sunoo oparł wówczas głowę o ramię chłopaka i przymknął powieki, zmęczony po długiej trasie. 

Czuł otulający go sen i bał się, że swoją rozmowę będą musieli przełożyć na następny dzień. 

 Obudzę cię, kiedy będziemy na miejscu  wyszeptał do niego Nishimura, więc jedynie przytaknął, ówcześnie kładąc swoją dłoń powyżej kolana chłopaka.

How to be an Au pair || sunkiWhere stories live. Discover now