-Tak... Tak, masz rację. Wiem, to nie może się powtórzyć. Tak! Wiem! Mówię przecież, że nie powtórzy się, okej?! Dobra, na razie, ta... Jasne, rozumiem, pa.- usłyszałam głos chłopaka z pokoju obok.
Niepewnie wyłoniłam się zza rogu. Zaspanym wzrokiem spojrzałam na wysokiego bruneta.
-Coś się stało?- przetarłam zmęczone oczy.
Chłopak wzdrygnął się i od razu odwrócił się w moją stronę z uśmiechem.
-Ależ nie, księżniczko, wszystko jest w porządku.- zbliżył się do mnie, ale ja nie mogłam rozpoznać jego twarzy, była rozmazana.
-Wiesz co, Ivy? Myślę, że powinnaś...
-Kurwa!- obudziłam się słysząc donośny głos brata, który wparował do mojego pokoju.
-Aaron? Co ty robisz?- spytałam zaspanym wzrokiem.
-Próbuje spać. Głucha jesteś, że nie słyszysz swojego telefonu, który brzęczy, jak pojebany?- wziął do ręki mój telefon, wyciszając go i z hukiem odkładając na szafkę nocną.
Jęknęłam głośno chowając twarz w ciepłej poduszce.
-Która jest godzina?- spytałam, a mój głos był zniekształcony przez poduszkę.
-Siódma rano. Jest niedziela, więc miło by było, gdybyś wyciszyła telefon. Dobranoc. - wkurzony wyszedł z pokoju, zatrzaskując drzwi, a ja jedynie wywróciłam oczami.
-Nie ma mowy, że zasnę.- westchnęłam i podniosłam się do pozycji siedzącej. Wzięłam do ręki telefon, żeby sprawdzić kto się do mnie dobijał.
Nieznany
Zajebiście, kolejny anonim. Weszłam w konwersacje gdzie miałam masę nieodczytanych wiadomości.
od: Nieznany
Mówiłem ci przecież, że przepraszam, okej?
od: Nieznany
Nie możesz się do mnie nie odzywać
od: Nieznany
To dziecinne.
od: Nieznany
Wiesz o tym, Vic
od: Nieznany
Kurwa, nie ignoruj mnie
od: Nieznany
Wiesz, że nic nie zrobiłem
od: Nieznany
To na imprezie nie było specjalnie
od: Nieznany
Dobra, wiesz co?
od: Nieznany
Pieprz się, Victoria
od: Nieznany
Znajdę lepszego towarzysza do oglądania Zmierzchu.
do: Nieznany
Nie wiem co tu się stało, ale widać, że zacząłeś i skończyłeś kłótnie z... Samym sobą. Pomyliłeś numery. Nie wiem kim jest ta Victoria, ale wynika z tego, że ominęła ją ciekawa wymiana zdań.
Zaśmiałam się pod nosem, odłożyłam telefon i poszłam do łazienki.
Zdjęłam z siebie piżamę i wskoczyłam pod prysznic. Odkręciłam ciepłą wodę, a gorące krople muskały przyjemnie moją skórę. Nałożyłam na dłoń żel o zapachu czekolady i dokładnie się wyszorowałam. Po wyjściu wysuszyłam się ręcznikiem i ubrałam bieliznę oraz dresy, które wcześniej ze sobą zgarnęłam. Włosy pozostawiłam rozpuszczone, aby wyschły.
CZYTASZ
Destiny written in the stars
RomanceMożnaby powiedzieć, że Ivy Miller i Reggie Garcia są jak ogień i woda. Jak czerń i biel. Nie łączy ich nic poza jedną rzeczą- każde z nich nosi w sobie pewien ciężar, z którym zmagają się codziennie, i który nie daje o sobie zapomnieć. Niestety ich...