Ten tydzień zleciał mi wyjątkowo szybko. Praca, studia i tak cały czas. W piątkowe popołudnie jak zwykle byłam w pracy. Układałam bukiet, kiedy drzwi się otworzyły i ktoś wszedł. To był Lucas na samą myśl zrobiło mi się gorąco i zimno. Już prawie zapomniałam o tamtej sytuacji.
- Hej poproszę dwie czerwone róże- powiedział
- Hejka pewnie już wybieram
- Tym razem mnie stać- zaśmiał się nerwowo
- Proszę 20 złoty – podałam mu
- Piękne- odpowiedział po czym zapłacił, w mojej głowie znowu zrodziło się pytanie dla kogo ten prezent
- Co robisz wieczorem? – spytał
- Wiesz co spotykam się z Alice- skłamałam
- Na pewno? Wydaje mi się, że ona idzie na randkę z wymarzonym facetem- zaśmiał się
- Skąd wiesz?- spytałam zaskoczona
- Sama mi powiedziałaś
- Kurwa faktycznie tak mi wstyd – moje policzki się zaczerwieniły, jezu mam nadzieję, że mu nie powiedziałam, że to on jest dla mnie najprzystojniejszym facetem na świecie
- Wiem, że się mnie boisz po tym co odjebałem na imprezie ale daj mi kumpelską szanse jak za dawnych lat
Zmieszałam się nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć fakt byliśmy kumplami w podstawówce i gimnazjum ale on się później wyprowadził i kontakt się urwał. Wrócił rok temu i od tamtego momentu gadaliśmy może z cztery razy. Fakt ostatnio często na siebie wpadamy sama nie wiem dlaczego tak jest i szczerze mówiąc nie przeszkadza mi jakoś zbytnio to.
- W naszej starej kryjówce? – powiedziałam uśmiechając się
- O 20 ? – uśmiechnął się
- O 20 wezmę żarcie to co zawsze
Reszta dni dłużyła mi się. Ciałem byłam w pracy a myślami na spotkaniu z Lucasem, co jakiś czas sprowadzały mnie na ziemię wiadomości od Alice, która była w przed randkowym szale.
R: Baw się dobrze i pamiętaj chce znać każdy szczegół J
A: Będziesz pierwsza, która dowie się o wszystkim
R: Trzymam kciuki <3
Wysłałam wiadomość i sama zaczęłam się przygotowywać na moją ,,randkę ''z przyjacielem. Ubrałam zwykłe jeansy i bluzę, zapakowałam do koszyka nasze ulubione chipsy, zrobiłam kanapki oraz wzięłam wodę z cytryną.
- Gdzie wychodzisz? – spytał tata
- Idę do Alice – odpowiedziałam cała w stresie bo zdałam sobie sprawę, że pierwszy raz kłamię z kim idę się spotkać, gdyby się tylko dowiedzieli, że idę z Hollandem to miałabym karę dożywotnią na wychodzenie z domu i nawet argument, że jestem pełnoletnia nie pomógłby.
Dotarłam do naszej bazy jak byliśmy dziećmi. Jest to nadal moje ulubione miejsce, często tutaj przychodzę i myślę. Położyłam koc na trawię i wypakowałam zawartość koszyka.
- Jak zwykle spóźniony – powiedziałam jak tylko zobaczyłam Lucasa
- Też się cieszę, że cię widzę
- Nie wierzę masz naszą ulubioną grę- krzyknęłam z radości widząc żółte pudełko w jego rękach
Naszą grą był chińczyk najprostsza a najlepsza gra, godzinami graliśmy po szkole.
Lucas usiadł obok mnie otworzył pudełko, rozłożył plansze i pionki i zaczęliśmy grać.
- Wygrałem – krzyknął uradowany
- Jak zawsze – dodałam
- Bo masz za dobre serce i szkoda ci zbić mnie – wymachiwał pionkami przed moim nosem
- Racja
- To co rewanż – zaproponował
- Tak tylko pierwsze cos zjedzmy – powiedziałam i podałam nam kanapki
- Moje ulubione z serem- krzyknął po czym zabraliśmy się za jedzenie, wspominając dawne czasy
- Mogę zadać ci pytanie?- spytałam nieśmiało
- Tak pewnie – odpowiedział pewnie
- Czy ty wiesz ..... czy ty – nie mogłam wypowiedzieć tych słów
- Czy jestem ćpunem? – spytał
- Czy jesteś uzależniony – spytałam
- Widzisz sam nie wiem biorę jak się źle czuje, czyli często – powiedział patrząc w ziemie
- Brałeś dzisiaj? – spytałam jeszcze bardziej nieśmiało
- Od tygodnia jestem czysty- powiedział a mi ulżyło
- Możesz mi coś obiecać?
- Co tylko zechcesz
- Obiecaj mi, że rzucisz to świństwo
- Róża to nie tak jak myślisz
- Na mały paluszek jak za dawnych czasów- uśmiechnęłam się
- Na mały paluszek- powiedział po czym złożył obietnicę
- Rewanż zobaczysz teraz ja wygram – powiedziałam i wzięliśmy się ostro za grę
- WYGRAŁAM !!! – krzyknęłam na całą polanę
- Gratulację – przytulił mnie a ja poczułam dziwne motylki w brzuchu
Nasz moment przerwał telefon, odebrał i zbledł.
Lucas
- Czy ty wiesz ..... czy ty – nie mogła wypowiedzieć tych słów
- Czy jestem ćpunem? – spytałem
- Czy jesteś uzależniony – spytała
- Widzisz sam nie wiem biorę jak się źle czuje, czyli często – powiedziałem patrząc w ziemie, zdając sobie sprawę z tego
- Brałeś dzisiaj? – spytała jeszcze bardziej nieśmiało
- Od tygodnia jestem czysty- powiedziałem przypominając sobie tamtą noc, kiedy odprowadziłem ją do domu i obiecałem sobie, że dla niej przestanę ćpać
- Możesz mi coś obiecać?- powiedziała
- Co tylko zechcesz
- Obiecaj mi, że rzucisz to świństwo
- Róża to nie tak jak myślisz
- Na mały paluszek jak za dawnych czasów- uśmiechnęła się i zaczęliśmy dalej grać
- WYGRAŁAM!!! – krzyknęła szczęśliwa a ja ją mocno przytuliłem, poczułem dziwne motylki z brzuchu i jeszcze większą motywację, żeby skończyć z tym gównem. Nasz moment przerwał telefon.
- Pan Lucas Holland – powiedziała jakaś pani do słuchawki
- Tak to ja słucham
- Pana ojciec nie żyję, przykro mi - zamarłem
- Ale jak to nie żyje – złamał mi się głos
- Wsiadł po pijaku do samochodu, wjechał prosto pod ciężarówkę
- Cholerny pijak
Pobladłem, zrobiło mi się zimno i gorąco a raz.
- Mój tata nie żyje- powiedziałem ze łzami w oczach
YOU ARE READING
Nie Myśl Co Będzie Jutro Bo Pęknie Ci Serce
RomanceW malowniczym miasteczku, gdzie kwiaty rozkwitają i tajemnice ukrywają się w cieniach, spotykają się dwie dusze, których piękno i tajemnica sprawiają, że los sam nie może oderwać od nich wzroku. Róża, pełna pasji i miłości do kwiatów, pomaga rodzico...