ROZDZIAŁ 6

1 0 0
                                    

Od tego zdarzenia minęły dwa tygodnie nie widziałam go i nie mamy ze sobą kontaktu. Wczoraj Alice wysłała i zdjęcie i poinformowała mnie, że ona Mike i zostali parą, tak się cieszę. Reszta tygodnia minęła mi spokojnie choć wieczorami myślałam o nim co robi i jak się czuje.

W czwartek napisała do mnie Alice, że jej rodzice wyjeżdżają na weekend więc robi imprezę, na którą zaprosiła wszystkich. Tak się cieszę, że poznam Mike a z drugiej strony jestem przerażona bo brat Alice kumpluje się z Lucasem.

Skończyłam makijaż włożyłam moją ulubioną czarną sukienkę i wyszłam z domu. Był naprawdę ciepły wieczór. Już kilka domów dalej słyszałam muzykę.

- Hej stara- przywitała mnie w drzwiach Alice

- Hej – pocałowałyśmy się w policzek

- Zaraz poznasz kogoś ważnego ale najpierw powitalny szot

Wypiłam i weszłam do salonu. Było naprawdę dużo ludzi kątem oka zerknęłam na kanapę, na której siedzieli Jackson i Alex , Lucasa nie widziałam.

- Hej jestem Mike – powiedział chłopak do mnie podając mi rękę

- Hej Róża – odpowiedziałam po czym odwzajemniłam uścisk

Później dołączyła do nas Alice i wspominałyśmy dawne czasy i nasze wspólne przygody. Widać, że Alice jest przy nim szczęśliwa.

- I jak co o nim sądzisz? – spytała się mnie Alice, kiedy byłam w kuchni i robiłam sobie dolewkę drinku

- No powiem ci, że na tyle ile się znamy to jest super, widać, że zależy mu na tobie

- AAAAA nie mogę – zapiszczała dziewczyna

- Tak się cieszę – powiedziałam z uśmiechem

- Dobra idę do niego – puściła mi oczko

- Leć – powiedziałam z mnie ogarnęła jakaś zazdrość to zawsze razem tańczyłyśmy, bawiłyśmy się i piłyśmy.

Dolałam więcej wódki i odwróciłam się po sok ale zaczepiłam o kogoś ramieniem.

- OOO sorki, przepraszam

-Luz nic się nie dzieje podasz mi wódkę? – powiedział a ja się odwróciłam wiedziałam dobrze, kto to był. Zdrętwiałam i wszystko mi się przypomniało

- To jak będzie?- spytał Lucas ponownie, lecz ja nic nie odpowiedziałam tylko odłożyłam alkohol na blat, zrobiłam dwa wielkie łyki mojego drinka i wyszłam z kuchni. Zrobiło mi się dziwnie duszno i stwierdziłam, że wyjdę na zewnątrz do ogrodu.

Usiadłam na kanapie i zaczęłam myśleć ten ćpun po tym jak prawie się nie zaćpał teraz zamierza się zachlać. Przeklinałam go w myślach.

- Cześć śliczna- wybełkotał jakiś głos

- Spadaj Asher – powiedziałam

Asher to mój znajomy z liceum, typowy chamski podrywacz. Chodzi na każdą imprezę i żadnej okazji nie przepuści. Zrezygnował ze studiów ponieważ jego bogaty tatuś płaci za wszystkie jego zachcianki więc jak sam powiedział na spotkaniu klasowym w zeszłym roku studiowanie nie jest dla niego on woli nic nie robić.

- Jak się bawisz? – spytał

- Dobrze – skłamałam

- Kłamiesz, gdybyś się dobrze bawiła byłabyś w środku – wybełkotał, tu mnie ma

- Musiałam chwile odetchnąć- powiedziałam.

Przysunął się bliżej mnie tak, że nasze nogi się stykały, zrobiło mi się niezręcznie więc odsunęłam się, jednak na próżno ponieważ jego kolana znowu były przy mnie.

Nie Myśl Co Będzie Jutro Bo Pęknie Ci SerceWhere stories live. Discover now