ROZDZIAŁ 5

90 3 1
                                    

Lucas

Przez ostatnie dni leżałem tylko na kanapie gapiąc się w sufit co jakiś czas wstrzykując sobie narkotyki pod skórę. Pomagały mi choć na moment zapomnieć o bólu. Nienawidziłem tego pijaka a jednak jakaś część mnie go kochała. Popatrzyłem na zegarek była trzynasta

- Zaczyna się pogrzeb- powiedziałem po czym wziąłem kolejną strzykawkę i wstrzyknąłem kolejną dawkę

Róża

A: Róża musimy się koniecznie spotkać muszę ci opowiedzieć co się wydarzyło jestem taka szczęśliwa

R: Nie mogę się doczekać możemy się umówić jutro?

A: Jutro nie wytrzymam do jutra dzisiaj się spotkajmy

R: Idę na pogrzeb taty LucasaL

A: AAA no tak to dzisiaj myślałam, że się z nim już nie trzymasz ale pewnie w takim razie spotkajmy się jutro

Nie wiedziała wszystkiego, nie wiedziała o naszym spotkaniu, o tym, że przy mnie dowiedział się o wypadku. Nie wiedziała, że to ja odprowadziłam go do domu całego roztrzęsionego.

- Wychodzę- powiedziałam ubierając buty

- A gdzie ty znowu idziesz? – spytała się mnie mama

- Idę na pogrzeb

- Na pogrzeb

- Tak na pogrzeb taty Lucasa

- Tego pijaka

- Mamo to był mój kumpel z dzieciństwa

- I co z tego wystarczy, że już mówią, że się z nim spotykasz a mówiłam ci trzymaj się od niego z daleka

- Kto mówi? – spytałam zaskoczona

- Pani Helen

- Ta największa plotkara- zakpiłam

- Ponoć widziała was razem jak go odprowadzałaś

- Mamo daj spokój spotkałam go pod jego domem to tylko tyle

- No ja myślę

Znowu skłamałam, tym razem okłamałam mamę, moją mamę.

Wyszłam z domu i udałam się do kościoła, nie byłam pewna czy zobaczę Lucasa od trzech dni nie miałam z nim kontaktu jednak liczyłam, że się zjawi.

Nie było go ani w kościele na mszy ani na cmentarzu. Wracając wybrałam dłuższą drogę. Zatrzymałam się pod jego domem, miałam złe przeczucia. Biłam się z myślami czy wejść czy odpuścić ale dziwny ścisk w brzuchu i klatce piersiowej wygrał.

Zapukałam do drzwi ale nikt nie otwierał, chwyciłam za klamkę drzwi były otwarte.

Bałam się co tam zastanę tak dawno nie byłam u niego w domu. Dokładnie wiedziałam gdzie iść znałam jego dom tak samo jak swój. Był bardziej zniszczony niż go zapamiętałam. Wbiegłam do salonu i zamarłam na kanapie leżał półprzytomny Lucas a w koło niego pełno strzykawek.

- Lucas halo słyszysz mnie .... obudź się – krzyczałam ten jednak coś mamrotał pod nosem był całkowicie w innym świecie.

Wpadłam w panikę, po moich policzkach płynęły łzy, nie wiedziałam co mam robić. Moja pierwsza myśl zadzwonię po pogotowie jednak wiedziałam, że jeśli zobaczą ile zostało mu jeszcze pełnych strzykawek to trafi do więzienia. Wyciągnęłam telefon z kieszonki i zadzwoniłam do Alexa,

- Alex proszę błagam pomóż mi – płakałam

- Co się stało, gdzie jesteś

- Jestem u Lucasa jest nieprzytomny znowu to zrobił

- Kontaktuje

- Nie

- Dobra szybko ogarnij się weź trzy wdechy i leć do kuchni w apteczce ma taką niebieską strzykawkę

Zrobiłam to co powiedział

- Mam co teraz

- Wstrzyknij mu w udo

- Nie umiem – panika wzięła wygrała

- Słuchaj umiesz to zrobić w twoich rękach należy jego życie

- Co nie pomagasz – krzyknęłam

- Weź i wstrzyknij mu to

Nie pytałam co tam jest w tej strzykawce tylko podniosłam mu spodenki i wstrzyknęłam całą zawartość

-Gotowe co teraz

- ufff ściągnij mu koszulkę i zrób zimne okłady ja jadę już do was .... kurwa te korki

- Okej

Pobiegłam szybko na górę do łazienki zmoczyłam ręczniki w zimnej wodzie i zbiegłam na dół. Ściągnęłam mu koszulkę i moim oczom ukazał się tatuaż był to napis ,, Nie myśl co będzie jutro bo pęknie ci serce''.

- Róża nie masz czasu na rozkminy – krzyknęłam do siebie po czym usiadłam na kanapie i jakimś cudem udało mi się wciągnąć go na kolana, położyłam na niego ręczniki.

- Cholerny ćpun – powiedziałam płacząc

- Jebany ćpun – wymamrotał Lucas – uśmiechnęłam się choć nie powinnam ale wiedziałam, że żyje

- URATOWAŁAŚ MU ŻYCIE – krzyknął Alex, kiedy wszedł do domu

LUCAS

- Uratowałaś mu życie – ktoś krzyknął

Odzyskałem przytomność, ujrzałem zapłakana Róże i Alexa sprzątającego ten bajzel.

- Znowu zjebałem – powiedziałem do siebie po czym znowu zasnąłem z wycieńczenia. 

Nie Myśl Co Będzie Jutro Bo Pęknie Ci SerceWhere stories live. Discover now