Rano obudził mnie budzik czyli tylko jedno oznaczało trzeba wstawać do szkoły.(był poniedziałek) Poszłam do łazienki, żeby się ogarnąć umyłam zęby wzięłam szczotkę do włosów i rozczesałam je za kryłam też rany korektorem żeby nie było widać. Wyszłam z łazienki kierowałam się do szafki z ubraniami wyjęłam z niej czarne spodnie cargo, czarną bluzkę i niebieską bluzę tak wyglądałam:
Dzisiaj akurat nie wiązałam włosów bo mi się nie chciało. Zeszłam na dół żeby sobie zrobić śniadanie nie widziałam jeszcze dzisiaj mamy i babci czyli musieli gdzieś pojechać,zrobiłam sobie małą kanapeczkę z masłem zjadłam tylko pół. Wyszłam z domu wsiadłam na motor i pojechałam do sklepu żeby kupić energetyka i prosto póziniej pojechałam do szkoły. Byłam już w środku, lekcje mijały nawet spoko i szybko. Ostatnią lekcję miałam chemię zadzwonił dzwonek osiadłam w ostatniej ławcę przy oknie jak zawsze dopiero po dwuch minutach przyszła pani usiadła na fotelu sprawdzała obecność nagle zaczeła mówić:
- Drogie dzieci wyciągamy karteczki zrobimy sobę kartkówkę co zapamiętaliście z ostatnich lekcji.
Jak ja to usłyszałam to się załamałam zawsze byłam przygotowana a teraz nie, nie stety nawet lepszym się zdaża. Odałam już kartkę pani odziwo szybko je sprawdziło czytała jakie kto dostał oceny, nagle przeczytała moje imię.
- Hailie niestety dostałaś 2
Było mi smutno nawet nie wiem czemu się nie nauczyła no ale mówi się niestety.Byłam niedaleko domu rozmyślałam co zrobi mój mama i babcia dokładnie wiedziałam co się stanie weszłam do domu i po cichu poszłam do pokoju weszłam na balko wyjełam z kieszeni papierosa i zaczełam szybko palić kiedy skończyła wyszłam i zamknełam balkon usiadłam na łóżku. Po paru minutach złyszałam kroki klamka od drzwi zaczeła się poruszać weszła moja mama i babcia zaczeły krzyczydć dlaczego dostałam 2 a nie 5 ja mówiłam że się to nie powtórzy. One do mnie podeszły zcazeły mnie szarpać i się zaczeło, zaczeły mnie bić kopać ja płakałam prosiłam żeby przestały a one co
- weś się już kurwa zamknij.
Tylko to powiedzieli. Mineło 30 minut nie całe tak mi się wydawało przestały mnie bić.
-Ty kurwa suka jeszcze raz zobaczę taką złą ocenę a dostaniesz dwa razy pocniej.
- My jedziemy a ty masz zrobić obiat i posprzątać. Powiedziała babcia.
-Dobrze.
Oni już wyszły zaczełam robić co co mi kazały. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi myślałam, że to babcia i mama ale kiedy otworzyłam zobaczyłam dwuch panów w mundurach byli policjantami:
-Dzień dobry. Powiedzieli
-Dzień dobry czy coś się stało?
-Tak czy możemy wejść do środka?
Wpuściłam ich do środka i zaprowadziłam ich do kuchni.
- To co się stało.
- Bardzo nam przykro, ale niestety twoja mama i babcia nie żyją potrocił ich pijany kierowca.
Ja zaczełam płakać.
- I co będzie teraz ze mną?
- Ma pani 5 braci i poleci do nich.
Byłam bardzo zdziwiona nie wiedziałam, że mam braci i aż 5.I jak wam się podobało piszę pierwszy raz więc coś może myć źle i oczywiście przepraszam za błędy jak są. Miłego wieczoru a raczej nocy.
CZYTASZ
Rodzina monet / bad Hailie
Teen FictionHailie ma 14 lat. Jej mama i babcia się nad nią znęcali przez co dziewczyna pije energetyki i pali papierosy o czym nie wie nikt. Pewnego dnia jej mama i babcia giną w wypadku samochodowym przez co trafia do swoich braci o których nie wiedziała.