Dziękuję.

381 21 0
                                    

-- Perspektywa Toniego --
Było szkoda mi Hailie naprawdę robić jej awanturę że przyszła godzinę później? Oczywiście martwiliśmy się że nie przyszła na czas bo mogło jej się coś stać ale że tak od razu krzyczeć.

Cały czas patrzyłem na Hailie patrzyła cały czas na podłogę pewnie było jej smutno dużo też przeszła w dzieciństwie naprawdę kurwa nie rozumiem Willa kiedy przyjechała jest dla niej wredny nie rozumiem jego zawsze był miły ale cóż nic nie poradzę.

Dylan cały czas krzyczał tak jak Shane i Will. Vincent nawet się nie odezwał tak jak i ja Hailie chyba nie wytrzymała bo nagle wyszła.
Rozumiem ją.

Jest już 21 Hailie nawet nie zeszła na kolację martwię się o nią.
Jestem już pod jej drzwiami słyszę płacz pewnie pałcze nie dziwię się boję się że może coś zrobić nie znam Hailie tak dokładnie ale bardzo się boję. Otwieram drzwi wwidzę Hailie która siedzi na łóżku i płacze poszedłem do niej i ją przytuliłem po niecałych 5 minutach się już uspokajała.

-- Perspektywa Hailie --
Kiedy Tony przytulił mnie już się uspokoiłam prawie.

-Dziękuję.
-Nie musisz dziękować.
-Jest za co.
-Hailie powiedziałem tobie ostatnio że jak chcesz ze mną porozmawiać albo się przytulić to przychodzisz pamiętasz?
-Yhy.
-To czemu nie przyszłaś.
-Nie wiem (kurwa nie wiem jak można nie wiedzieć ale trudno).
-Oj Hailie Hailie.

-Tęsknie za nimi-powiedziałam tak cicho że nie wiem czy usłyszał.
-Za kim tęsknisz?
-Za moimi przyjaciómi.
-Coś wymyślę-powiwdział Tony co on chce wymyślić (tego nie wie nikt xd)
-Dobra Hailie przyniosę tobie kolację bo Dylana i shane nie ma w domu bo poszli na imprezę a will i Vincet pracują więc zaraz przyjdę i tobie przyniosę.

I wyszedł Tony naprawdę jest dla mnie miły polubiłam go. Przecież mogłam sama pójść i zrobić nawet nie jestem głodna ale trudno poszłam się wykąpać ubrałam sobie piżamkę (xd)↓↓

 Przecież mogłam sama pójść i zrobić nawet nie jestem głodna ale trudno poszłam się wykąpać ubrałam sobie piżamkę (xd)↓↓

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(Tak wygląda)

Tony napisał żebym przyszła do kuchni bo zrobił kolację więc poszłam

-Hej!
-Cześć Hailie właśnie zrobiłem kolację siadaj i możesz jeść.
-Okej

Narprawdę nawet ładnie wygłada ta kolacja nie wiedziałam że on potrafi.↓↓

I jeszcze do tego miałam sok

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I jeszcze do tego miałam sok.

-Nie musiałeś robić mogłam sama.
-Mogłaś ale byś sobie nie zrobiła kiedy bym nie przyszedł do twojego pokoju.
-Nie prawda.
-Prawda
-Yhy
-Dobra nie gadaj tylko jedz

Kiedy skończyłam jeść Tony poszedł do pokoju a ja odłożyłam naczynia do zmywarki.
Kiedy byłam już w pokoju położyłam się spać.

Było ciemno nic nie widziałm nie mogłam się ruszyć słyszałam kroki.
Drzwi się otworzyły odrazu oślepiło mnie jasność kroki słyszałam głośniej i głośniej ktoś do mnie podchodził zobaczyłam człowieka nie znałam go miał brązowe włosy niebieskie oczy na policzku miał długą ranę pewnie to była blizna był ubrany w garnitur niebieski.
Patrzyłam na mnie kucną koło mnie.

-obudziła się Monet-powiedział ten facet-jak się spało?

-Kim ty jesteś! i gdzie są moi bracia!?

-OJ nie denerwuj się tak twoi bracia nie słuchali mnie więc zastrzeliłem ich.

-Coś ty im kurwa zrobiłeś!!

-Nie podnoś do mnie ty gówniaro głosu . zasrany Monet.

Te facet zaczoł się śmiać jak wariat. Bałam się czy on naprawdę mówił że zastrzelił moich braci?. Zaczełam się wiercić małam związane nogi ręce nie pomagało ten facet to psychol uterzył mnie w twarz kopną mnie mocno w brzuch. Słyszałam kolejne kroki nagle koło tego faceta stała kobieta a tą kobietą była moja mama.

-Mamo proszę pomóż mi!

Fakt faktem matka nigty się mną nie interesowała biła mnie poniżała ale nadal ją kochałam bo myślałam że się zmieni.

-Oj Hailie Hailie ty chcesz mojej pomocy. Nigdy jej nie dostanie jesteś zwykłał szmatą!!.

Nagle podniosła mnie ona i ten facen wyszliśmy z tego pomieszczenia pewnie to była piewnica.
Szliśmy przez długi korytarz zatrzymaliśmy się przed jakimiś drzwiami kiedy moja matka otworzyła je zobaczyłam swoich braci facet okłamał mnie nie zastelił ich.
Weszliśmy do pomieszczenia byli przywiązani.

- Moneci Moneci zawsze staliście mi na drodze zawsze chcieliście coś i to dostawaliście a teraz ja dostanę to co ja chcę.

Wyjeła pistolet kierowała w moich braci strzeliła najpierw w Vincenta potem Willa wyrywałam się żeby pomóc im trzymała mnie krzyczałam żeby przestała.

Chciała strzelić do Dylana.

-Nie!!!- krzyknęłam

Wyrwałam się słyszałam strzał strzeliła w moją stronę kiedy biegłam do nich.

-Nie!!!!

-Hailie Hailie obudź się.

Obudziłam się płakałam byłam cała mokra widziałam Vincenta.

-Żyjesz.
-Hailie oczywiście że żyję czemu miałbym nie żyć

-Moja mama facet zaczęli strzelać do was po kolei.

-Hailie wszytko jest dobrze uspokój się to był zły sen spokojnie.

Od razu przytuliłam się do Vincenta.
To był tylko zwykły sen.

-Przepraszam.

-Droga Hailie za co ty mnie przepraszasz.

-Za to że robię wam tyle problemu.

-Hailie nigdy nie robiłaś nam problemu jesteś naszą wspaniałą siostrą.

-Dziękuję Vincet za to wszytko co robisz dla mnie że przyjąłeś mnie pod swój dach jak byś tego nie zrob-Nie dokończyłam bo przerwał mi.

-Hailie nie myśl nawet tak jesteś moją siostrą.

-I dla tego dziękuję.

-Vincet ?

-Tak?

-Przepraszam cię za wczoraj nie chciałam się spóźnić do domu wyciszyłam telefon i zapomniałam go podłość.

-Hailie ja nie jestem zły za to że nie wróciłaś o tej godzinie co mówiłaś tylko byłem zły że nie odbierałaś telefonu myśleliśmy że coś się tobie stało. I rozumiem że mogłaś go wyciszyć i nie podgłosić bo zapomniałaś.

-Czyli nie jesteś zły?

-Oczywiście że nie a Willa Shane i Dylana trochę poniosło bo myśleliśmy że coś się tobie stało. Przejdzie im

-Dobrze i dziękuję za wszytko.

-Nie musisz dziękować idź spać bo jest 1 w nocy żebyś była wyspana.

-Dobranoc.
-Dobranoc.

Kiedy Vincent wyszedł poszłam do garderoby i przebrałam się wy inna piżamę bo tamta była mokra.
Kiedy przebrałam się poszłam do łóżka i zasnęłam.

Hejka wszytkim wiem wiem miałam dodać w piątek czy tam czwartek niestety nie miała weny twórczej teraz w ogóle nie mam ale jakoś dałam radę wymyślić i napisać.
Też właśnie przepraszam że tak bardzo długo nie dodawałam ale niestety czasu nie miałam.
Dzisiaj dodałam jest trochę krótki ale chociaż jest mogą być też błedy i oczywiście przepraszam jak są:)
Myślę że chociaż wam się podoba.
Miłej nocy wam życzę. I pozdrawiam wszystkich ❤️

Rodzina monet / bad Hailie Where stories live. Discover now