8. W obronie

120 49 36
                                    

Gdy tak siedziała przy nim udając, że coś notuje, a tak naprawdę cały czas zerkając na jego dłonie na klawiaturze postanowiła, że najlepiej będzie się zachowywać tak jakby nic się nie stało. Kiedy więc zajęcia się skończyły, a Patryk zamknął klapkę od komputera i spojrzał na nią, udając, że tego nie zauważa szybko spakowała swoje rzeczy i wstała wychodząc z auli jako jedna z pierwszych.

- Hej, Auri co się stało?- dopadła ją jednak już po chwili podekscytowana jak zawsze Jaśmina.

- Nic - odparła zdawkowo.

- Serio? Chyba mi nie powiesz, że nie byłaś z Patrykiem przez prawie pierwsze pół godziny zajęć!? - wyrzuciła dziewczyna z siebie jakby to było jakieś wielkie WOW!

Aurora westchnęła zerkając na Jaśminę. Poczuła, że jednak chyba musi się tym z kimś podzielić. Wzięła ją pod rękę i pociągnęła za sobą. Długo przemierzały uczelniane korytarze zanim w końcu wzięła ją na bok gdzie usiadły na krzesłach, nad którymi wisiały tablice wywieszone wieloma medalami, z dala od tłumu przemieszczających się studentów.

- Byłam. - przyznała się.

- AAAA!!!! Wiedziałam!!!! - zawołała jej przyjaciółka podskakując z radości na krześle.

- Ci... Jaśmina, proszę... Nie zwracajmy na siebie uwagi...

- Okej, przepraszam! - uspokoiła się ona natychmiast, choć w oczach wciąż miała gorący płomień.

"Czy ona już przypadkiem nie wie?" - pomyślała sobie Aurora patrząc na nią i przez chwilę się wahając czy o wszystkim jej na pewno mówić.

- No i co robiliście? - nalegała.

- Pocałował mnie...

- CO????!!!!!!!!

Tego właśnie Aurora chciała uniknąć. Jaśminie oczy wyszły na wierzch, skóra zrobiła się czerwona, a policzki płonęły! Wprost cała płonęła! - Nie mogę w to uwierzyć! Serio? Ojej! Ale super! Pocałował cię! Zrobił to namiętnie? Czy słodko i delikatnie?! - zaczęła zaraz strzelać gorącymi pytaniami.

Aurora zarumieniła się przypominając sobie smak ust Patryka. - I tak, i tak... - odparła zawstydzona.

-UUUUUU!!!!! Ale fajnie! Podobało ci się?

- Tak... Znaczy się... - zawahała się, ale Jaśmina zdawała się tego w ogóle nie zauważać.

Blondynka westchnęła. Oczywiście, że jej się podobało. A im dłużej o tym myślała i wspominała czułości Patryka tym podobało jej się bardziej. Ale przecież nie powinno tak być. Patryk nie powinien jej całować! Przecież w ogóle go nie zna. To tak jakby rzucił się na nią ktoś obcy!

"Dlaczego więc było to takie fajne?"

- I co teraz? Jesteście parą? - zapytała wprost jej przyjaciółka po chwili kilku głębszych uniesień.

- Nie... No co ty? Nie pozwolę mu więcej tego zrobić, zaskoczył mnie, szczerze mówiąc zachował się okropnie!

- Dlaczego? - zdziwiła się Jaśmina tym nagłym zwrotem akcji. - Przecież jest przystojny i założę się, że też pewnie nieźle nadziany...

- Jaśmina! - oburzyła się Aurora.- Przecież wiesz, że mnie to w ogóle nie interesuje... Patryk... Patryk jest miły, ale też bezczelny... A dla mnie to jest najważniejsze... To jaki jest...

- Według mnie jest po prostu pewny siebie! - zdecydowanie zawołała. - Może być trochę rozpieszczony, ale przecież ta różyczka, którą ci zostawił - rozmarzyła się. - Na pewno ma duszę romantyka... i myślę, że naprawdę mu się podobasz, no weź Auri... Bylibyście mega ładną parą...

Change of Hearts #1 | cz. I & IIWhere stories live. Discover now