16. Ta jedyna

122 43 23
                                    

Oczywiście spóźnili się na angielski. Oboje. Weszli do sali pewnie. Jeden za drugim. Patryk, Kamil. Uśmiech, który gonił uśmiech. Aurora podniosła wzrok znad notatek, kiedy oba wolne miejsca po jej prawej i lewej stronie zostały zajęte.

Gdzieś za nimi był jeszcze jeden ciemny wzrok przebiegle utkwiony w jej plecach i zagryzający skuwkę.

A trochę przed nimi pewne zielone oczy nie mogły oprzeć się i nie zerknąć w jej stronę przez ramię.

O obu tych spojrzeniach nie miała jednak pojęcia, bo swoim błękitem przyciągało ją tylko jedno spojrzenie szepczące na ucho „wszystko okey?"

Po zajęciach potrzebowała trochę spędzić z nim czasu. Sam, na sam, w objęciach, w ukryciu. Wyżaliła mu się, a on ją jak zwykle porwał, ukoił, oczarował.

- Wiesz on już taki jest... Może być ciężko się z nim dogadać w poważnych sprawach. Najlepiej brać wszystko co mówi z przymrużeniem oka.

- Ty tak robisz? - zapytała siedząc mu na kolanach.

Patryk pokiwał głową.

- Nie wiem, czy się do tego przyzwyczaję. - westchnęła.

- Nawet nie zauważysz kiedy - zapewnił ją.

- Chciałabym być dziś dla niego miła, naprawdę, ale...

Nie pozwolił jej skończyć zdania całując jej usta. - Nie myśl o tym... - powiedział przekręcając głowę z jednego boku na drugi tonąc jak ona w namiętnym uścisku.

...

Już przed Impostacją głosu zauważyła, że dziwnie się zachowuje. Jakby szukał do niej drogi, ale nie mógł jej znaleźć.

- Wiktor? - zagadnęła go, kiedy po zajęciach została nieoczekiwanie sama. Patryk poszedł do łazienki (przed treningiem aktorskim z Ciachorowskim musiał się wyraźnie trochę zmotywować), a Kamil.... gdzieś zniknął, czym starała się w ogóle nie przejmować, ciesząc się, że Jaśmina całkiem niedaleko chichocze z dziewczynami pod ścianą, a jego tam nie ma.

- O hej - przywitał się z nią delikatnym pocałunkiem w policzek prostując się pod ścianą, kiedy do niego podeszła i schował telefon do kieszeni.

- Cześć, pomyślałam, że może chciałbyś porozmawiać? - zagadnęła go nieśmiało Aurora.

- Ja? Em, pewnie czemu nie? - zorientował się szybko, choć czuła, że zrobił się lekko spięty, gdy podeszła.

Uśmiechnęła się chcąc dodać mu otuchy do rozmowy.

Wiktor poczuł jak pocą mu się dłonie, lecz dzielnie odwzajemnił uśmiech.

- To, co tam słychać? Gdzie Błażej? - zapytała.

- Błażej poszedł skoczyć do biblioteki po książkę, a tak to wszystko dobrze, dużo zajęć, czuć trochę już presję, wykładowcy są wymagający, ale to chyba dobrze, a ty jak się masz?

- Tak, em... Dobrze, no też czuję, że materiału do nauki będzie dużo.

- Tak.

- Tak... Zauważyłam, że często robisz zdjęcia... - spróbowała swobodnie przejść na ciekawy temat.

Chłopak przytaknął.

- Lubię fotografię. - przyznał.

- O wow, to super! - ucieszyła się szczerze.

- Tak, chyba tak. - przyznał rozbrojony nieco jej niewinną radością.

Przez dłuższą chwilę uśmiechali się do siebie. Wiktor nie mógł oprzeć się wyobrażeniu jak wyciąga rękę i głaszcze ją po włosach. Aurora sprowadziła go na ziemię nagłym pytaniem.

Change of Hearts #1 | cz. I & IIWhere stories live. Discover now