Bardzo was przepraszam że nie było tak długo rozdziału, nie miałam czasu i miałam sporo do ogarnięcia
------------------------------------------------------
- pov Noell-
Od mojego omdlenia Minęło już dwa dni, nadal leżę w szpitalu
Przez ten czas rodzice przyszli tylko raz żeby podpisać jakieś papiery. Tylko Andrew jest przy mnie bezwzględnie na to co sie stanie, z tego co mi opowiadał przychodzili też Taylor i Noah
Wspomniał też, że kilka razy przyszedł również Nate
I właśnie gdy o tym myślałam ktoś zapukał do drzwi które po chwili się uchyliły.
Wtedy zauważyłam, że tym kimś był Aaron.
Nie spodziewałam się, że mnie odwiedzi.
- Cześć księżniczko, przepraszam, że wcześniej cię nie odwiedziłem dopiero dziś Andrew powiedział nam, że się obudziłaś. Wiesz, bardzo się zmartwiłem kiedy dowiedziałem się, że zemdlałaś
Chłopak podszedł do mnie i wręczył mi kwiaty
- Nie wiedziałem jakie kawity lubisz najbardziej więc kupiłem ci różowe róże herbaciane
- są cudne, dziękuję - uśmiechnęłam się - i przepraszam cię, że nasza randka nie doszła do skutku...
- Hej nic się nie stało, nie ty decydujesz o tym kiedy mdlejesz a kiedy nie - Aaron odwzajemnił mój uśmiech - co ty na to żeby spotkać się jak wyjedziesz ze szpitala?
- Tak, jasne, bardzo chętnie- powiedziałam troszkę za bardzo entuzjastycznie
Aaron usiadł na moim łóżku I rozmawialiśmy tak do czasu gdy czas odwiedzin w szpitalu się skończył
○●○
- pov Andrew -
Nie mogę spać, jest Właśnie 4 nad ranem
Spojrzałem na łóżko szpitalne na którym leżała Noell.
Spała
Tak uroczo wygląda kiedy śpi, nie myśli o tym co się Właśnie u niej dzieje
Po jej omdlenia kiedy pojechaliśmy do szpitala, lekarz ze mną rozmawiał
Powiedział, że stan Noell jest słaby
Powinna przytyć pomiędzy 5-8 kg
Myślałem nad tym jak poruszyć z nią ten temat, rodziców to nie obchodzi więc wszytko spadło na mnie - No bo kurwa ich córka zemdlała i leży w szpitalu a oni wpadli tylko raz czy dwa by podpisać jakieś papiery
Co to są za ludzie?
Nie zrozumcie mnie źle... kocham Noell i lubie się nią opiekować, ale dlaczego rodzice tak się zachowują? Co ona im do cholery zrobiła?
Stwierdziłem, że przejdę się po szpitalu i przy okazji napić się wody
Wyszedłem z sali Noell i poszedłem do automatu z różnymi napojami
○●○
- Pov Noell-
Koszmar
To tylko koszmar
Nic się nie stało...
Rozejrzałam się po sali, nie ma nigdzie Andrew
Gdzie on do cholery poszedł? Zostawił mnie?
Wstałam z łóżka I skierowałam się do wyjścia z pokoju
Spacerowałam chwilę po korytarzach kiedy zobaczyłam mojego brata przy automacie z napojami podbiegłam do niego i się przytuliłam
- Hej... Hej noell spokojnie - mówił kojącym głosem - co się stało mała?
- koszmary... wróciły
Kiedy miałam 10-13 lat miewałam koszmary, często dotyczyły śmierci lub utraty kogoś bliskiego
I ostatnio zaczęły się nasilać
Andrew to jedyna osoba jaką miałam która okazywała mi pomoc i współczucie, nie chce być problemem bo stracę także go...
Nawet nie zauważyłam kiedy wróciliśmy do pokoju
- Dobrze teraz na spokojnie mała, oddychaj - zaczął mnie uspakajać
- dziękuję
- za co?
- za to że jesteś...
------------------------------------------------------
494 Słowa
Wesołych świąt kochani!
YOU ARE READING
gdyby nie ty...
Teen Fiction"Odkąd pamiętam, rodzice mówili mi, że jestem nie taka jak inne dzieci. Rówieśnicy mówili, że oceny mam bardzo dobre, nauczyciele nazywali mnie wzorem do naśladowania, lecz ojciec zawsze znajdywał sposób na to by mówić o nich w dyssatysfakcji.[...]...