VINCENT ZJAWISZ SIĘ DUCHU?!

722 28 25
                                    

Szybko wstałam i pognałam w stronę Max'a

-Hailie przejmujesz się takim wariatem, dlaczego! On jest ciebie nie wart!

- pozwól adrienie że to ja będę decydowała o tym z kim się zadawać A kogo unikać

- jak tam sobie chcesz Panno monet
*zaśmiał się*

Wzięłam Max'a pod ramię i poszliśmy w stronę moich przyjaciół. Wiodą wzrokiem po pełnej sali ludzi aby dostrzec to jedno spojrzenie które wzbudzało we mnie gniew.

Stwierdziłam że nie mam czasu się denerwować więc wstałam przeprosiłam przyjaciół i szłam do wyjścia kiedy...

- Hailie jeszcze jedna sprawa!

- tak Lauro?

- dziękuję za to że pomogłaś mojemu chłopakowi

- czekaj chwila moment. To Max to twój chłopak?!?

- No tak Catherin i Trey też są razem. Mieli cię o tym poinformować.

Super fajnie że cokolwiek o tym wiedziałam. Przeprosiłam Laurę i szłam do wyjścia kiedy musiałam jeszcze kogoś napotkać na swojej drodze:

- ja nie rozumiem Dylan o co tobie chodzi z tymi dziwnymi barami

- Shane zamknij się

- Dylan ale shame ma trochę racji

- Tony ty też się musisz w tym udzielać?!

- Tak Dylanku

- dobra nie chodziło o to że poszłam do tego baru tak o z nudów czy coś, po prostu była tu taka był tu taki kolega martiny i No musiałem tu przyjść bo nie chcę żeby jej się coś stało i nie chcę żeby ona z kimś wylądowała.

- Dylan jest trzecia nad ranem a ty się martwisz o swoją dziewczynę serio?

Przemknęłam szybko obok nich żeby mnie nie zauważyli. Nałożyłam na szczęście ten mega gruby makeup więc jak stanęłam obok nich bo tony dotknął mnie za ramię to czułam przynajmniej że nie wiedzą kim jestem. Więcej zabawy jestem ciekawa co ze mną zrobią wtedy.

- dlaczego mnie dotykasz?

- A co taka ładna dziewczyna porobię sama w barze o 3:00 nad ranem? - powiedział tony

- faktycznie bracie co taka dziewczyna robi i to jeszcze mega podobna do Hailie?

- dobra super chłopaki że zagadujecie mnie itp ale muszę wracać bo taksówka mi zaraz odjedzie.

- Nie no co ty myślisz że pozostawimy taką dziewczynę samą sobie. Zawiozę cię do domu, A tak poza tym to tony jestem A ten co jest podobny do mnie ten umpalump to jest Shane a ten najwyższy z nas to Dylan.

- yhym, fajnie tony ale podziękuję mam opłaconą taksówkę. Pa

Uciekłam z zasięgu ich wzroku obejrzysz mnie nie napotkali w dniu dzisiejszym. Przecież oni zaraz mogą dzwonić do Vincenta. Uderzyłam się w głowę

Wbiegłam do domu jak poparzona, gdzie emusialam zastać Vincenta. W sumie o nic ciekawego nie pytał pytał tylko jak siedzisz czułam i powiedział że chyba mu się przyśniłam więc idzie spać. Gdy poszedł do góry i ja poszłam do pokoju wybuchłam jednym wielkim śmiechem Vincent który nie wie co ja robię na dole gadasz że przypuszcza że śpi i że mu się przyśniłam. Buhaha

Obudziłam się rano o godzinie 9:00 więc o 9:30 miałam śniadanie czyli mam jeszcze pół godziny no dobra. Zadzwoniłam do lizy ale ona nie była w stanie rozmawiać ponieważ właśnie ktoś ją odwiedził a jak będzie ze mną gadała to będą totalne przypuszczenia będzie miała po prostu że ze mną gada bo i rodzinie to nie pasuje gadasz ze mną bo ja mieszkam z monetami. No po prostu pojebana akcja.

Resztę tego czasu poświęciłam na granie w Minecraft i Roblox. O 9:30 zeszłam na śniadanie gdzie jak na złość musiała siedzieć cała rodzina. Will rozpoczął rozmowę tragedia uwierzcie:

- Hej malutka, gdzie ty się wczoraj schowałaś??

- will siedziałam cały czas u siebie w szafie czekałam aż mnie znajdziesz!

- faktycznie tam nie przeszukałem
* pokręcił głową *

Reszta minęła spokojnie chłopacy coś tam zaczęli gadać że spotkali laskę podobną do mnie a Vincent ani słowem się nie odezwał że przyśniłam mu się bawiło mnie to przez całe śniadanie jak się na mnie patrzył kropka To był taki wzrok taki dziwny taki nietypowy na Vincenta bo on ma zawsze jakby taki zimny taki lodowy wzrok A dziś? Zdziwił mnie totalnie

~Vincentuszka kopie w łóżka~

jak siedzieliśmy to stwierdziłam że porusza od razu temat mojego wczorajszego wyjścia

- Vincent bo jest taka malutka sprawa

- słucham hailey

- bo wczoraj gdy graliśmy z willem w chowanego to schowałam się na podwórku a potem stwierdziłam że pojadę do sklepu po jakieś słodycze dla shine ale nigdzie ich nie było a po drodze w sklepie spotkamy jakiegoś typa co przedstawił ci jako Adrien santan i boję się teraz bo zaczął do mnie gadać typem "skarbie".

- A to skurwiel - wykrzyknął wręcz Dylan

- Dylan uspokój się bo pójdziemy sobie porozmawiać do biblioteki!

- spokojnie malutka nic ci się nie stanie porozmawiamy tylko o tym z wincentem u niego w gabinecie i wyjaśni się sprawa już w życiu cię to nie spotka.

***

Siemaneczko kochani jak myślicie Willl i Vincent dowiedzą się o tym że haley była na tej imprezce z jej grupą??

Piszcie swoje przypuszczenia tutaj ->

No to tak do jutra kochani Jutro postaram się wstawić rozdział ale nic nie obiecuję bo jutro będę miała urodziny i nie wstawiłam tego 27 bo miałam wtedy urodziny a jutro mam odprawiane urodziny dla rodziny.

Lila51795298 nie rób mi imprezy w piwnicyyy

Vous avez atteint le dernier des chapitres publiés.

⏰ Dernière mise à jour : Apr 16 ⏰

Ajoutez cette histoire à votre Bibliothèque pour être informé des nouveaux chapitres !

SzEfOwA oRgAnIzAcJi H.MonetOù les histoires vivent. Découvrez maintenant