Rozdział 93

15.1K 552 44
                                    


STELLA

– Serio? Znowu to samo? – prycha. – A jeśli z nią spałem to co?

Kątem oka widzę, jak wyciąga poduszkę spod swojej głowy i rzuca ją na swoje kolana.

Trochę mam wrażenie, że to samo zrobił z moim sercem. Zgniótł w garści a później rzucił gdzieś w kąt.

No to chyba mam już swoją odpowiedź. Lucy na pewno nie jest dla niego nikim, a jej listy wcale nie są przypadkowe.

Zalewa mnie ból i poczucie zdrady. Bo Gabriel właśnie mnie zdradza. Zdradza nas.

Ukradkiem ocieram łzę płynącą mi po policzku.

– Nie będę się z tobą kłócić, Gabriel. – Mocniej otulam się kołdrą, choć wiem, że żadne okrycie nie przepędzi chłodu zakorzenionego w moim wnętrzu. – Właśnie przeszłam piekło, a wcześniej traciłam zmysły ze zmartwienia o ciebie. Jeśli zamierzasz teraz zrobić ze mnie zazdrosną wariatkę tylko dlatego, że musisz trzymać w sekrecie swoją małą relację z tajemnicą Lucy, to nie musisz się wysilać. Zdaje się, że jedynym wariactwem, jakie popełniłam, było zakochanie się w tobie – dodaję.

– Daj spokój. – Ręka Gabriela przesuwa się od mojego barku do nadgarstka. Próbuję złączyć nasze dłonie, ale wyrywam swoją.

– Wiesz, wydaje mi się, że jeśli co pięć minut dochodzę do wniosku, że nie powinna cię kochać, to jednak coś jest nie tak w naszym związku. 

Chłopak spogląda na mnie. Jego usta układają się w uśmiechu.

– No to przepraszam, że nie jestem twoim wymarzonym księciem z bajki. – Przetacza się z powrotem na swoją połowę łóżka.

– Najpierw ta dziewczyna z baru, a teraz te listy. – Zagryzam wargę, zduszając narastający w moim gardle szloch. – Jeśli nie zamierzasz powiedzieć mi, kim ona jest i co cię z nią łączy...

– To co? – wtrąca wyzywająco. – Zostawisz mnie?

Wiodę wzrokiem do zdjęcia, które nie tak dawno temu Gabriel nakleił na moją ścianę. W tym momencie wydaje mi się, że tamto wspomnienie to jedynie iluzja.

– Dobranoc – szepczę i opuszczam powieki.

– Wolisz wymuszać na mnie coś szantażem niż mi zaufać? – ciągnie, jakby mnie nie słyszał. – Co chwilę urządzasz jakieś sceny, a to ze mną jest coś nie tak?

– Oczywiście, że nie z tobą. Kolorowych snów, kochanie.

Łóżku skrzypi, gdy Gabriel wierci się na materacu. Nachyla się nade mną i wyłącza lampkę.

– Masz rację, że w naszym związku coś poważnie szwankuje – dodaje. – Inaczej nie miałbym ochoty udusić cię co kwadrans.

– Odpisujesz jej? – pytam, zanim zdążę się zastanowić.

Gabriel wzdycha niczym męczennik.

– Nie – odpowiada.

Więc czemu wciąż do ciebie pisze?

Przygryzam opuszkę kciuka, a potem odwracam głowę w jego kierunku.

– A czytasz te listy? 

–Nie, nie czytam – Przeciąga dłońmi po twarzy. – Zadowolona?

Wbijam spojrzenie w jego oczy.

– Kochasz ją?

Gabriel znowu zaczyna wkurzająco rechotać. Potrząsa głową.

Przedłużająca się cisza sprawia, że moje serce przyspiesza. Trwa i trwa, a coś we mnie umiera z każdą mijającą sekundą.

Nie zaprzecza.

Gula dławi mnie w gardle. Nowe łzy zaczynają wymykać mi się spod  powiek na policzki.

Znienacka ręka Gabriela oplata moją talię i przyciąga mnie do jego ciała.

– Kocham ciebie – mruczy mi do ucha gniewnym głosem. – Ciebie, nawet teraz, kiedy doprowadzasz mnie do szału. Jakich jeszcze chcesz na to dowodów?

Pociągam nosem.

– Chcę wiedzieć, kim jest Lucy.

Brunet wyciera mokre ślady z mojej twarzy.

– Obiecuję, że ci to wyjaśnię, ale potrzebuję czasu. – Przywiera ustami do mojej szyi. – Ja naprawdę nie chcę cię stracić.

– Myślisz, że jeśli mi o niej opowiesz, to mnie stracisz?

– Boję się, że tak właśnie będzie.

– Dlaczego?

– Bo to co nas łączyło... nie było dobre.

Leżę sztywno w jego objęciach, wpatrując się w ciemność panującą w sypialni. Wtedy coś mi się przypomina.

– Powiedziałeś kiedyś... – zaczynam. – Że już nie piszesz listów. Już. Bo kiedyś pisałeś. Z nią, prawda?

– Tak, ale...

Odpycham go od siebie z całej siły i wracam na swój kraniec łóżka.

– Idę spać – chrypię. – Ale jeśli zobaczę jeszcze jeden list, a ty wciąż nie powiesz mi, o co w tym wszystkim chodzi... Uznam, że dałam ci zbyt wiele szans.

Ponownie zalega między nami milczenie. Cisza jest ciężka, ale zarazem wystarczy za miliony słów.

– Stella, proszę... – Jeszcze raz ujmuje moją dłoń, ale od razu ją wyszarpuję. – Dobra, skoro tak cię kręci bycie wiecznie obrażoną – warczy.

Materac ugina się i przez moment wydaje mi się, że Gabriel po prostu wstanie i wróci do siebie, ale nie robi tego. On także układa się na samym brzegu łóżka, plecami do mnie.

Nieważne. Nie musi nigdzie iść, by być dalej ode mnie niż kiedykolwiek wcześniej.

Wcześniej zapytał, czy jeśli nie powie mi prawdy, to go zostawię. Rzecz w tym, że to on zostawia mnie. Zostawia mnie, gdy kłamie.

 Opuszcza mnie, gdy wybiera sekrety.

****

10 rozdziałów do końca 😮

A teraz pytanie z innej bajki. Jutro minie 2 tygodnie od premiery PROPOZYCJI SZEFA  😁 Czy są tu osoby, które zdecydowały się przeczytać historię Hope i Jacoba na papierze albo na legimi? Jak Wasze wrażenia?😊

 Jutro minie 2 tygodnie od premiery PROPOZYCJI SZEFA  😁 Czy są tu osoby, które zdecydowały się przeczytać historię Hope i Jacoba na papierze albo na legimi? Jak Wasze wrażenia?😊

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
THE HELL BETWEEN US | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz