Prolog

410 4 0
                                    

Nazywam się Neila, chodzę do jednej z najlepszych szkól w Paryżu, jestem w trójce najlepszych uczennic wraz z moimi dwiema przyjaciółkami Rosie i Paulą. Razem tworzymy świetną ekipę. 

Jesteśmy właśnie w stołówce szkolnej, siedzimy jak zwykle przy stole obok okna.

-Dziewczyny, to dzisiaj po północy tam gdzie zawsze?- Szepnęła do nas Paula.

Skinęłyśmy w tym samym czasie i z uśmiechem skończyłyśmy jeść. Od zawsze byłyśmy w centrum wszystkiego, nigdy nam to nie przeszkadzało. Miałyśmy bardzo dużo sekretów, ale nigdy nie myślałam, że tak bardzo wciągniemy się w nasze sekrety.

***

Zaczynałam się szykować na nasze spotkanko, moich rodziców jak zwykle nie było w domu. Nie było to dziwne bo był piątek, więc rodzice wrócą dopiero w poniedziałek. Ubrałam biały top, szerokie czarne dresy i rozpinaną czarną bluzę. Ubrałam złotą biżuterię i naszyjnik z inicjałem N. Związałam włosy w kok i założyłam złote kolczyki z czarnymi diamencikami. Zrobiłam mocny makijaż, usta zrobiłam w kolorze bordowym, a oczy zrobiłam czarne z lekkimi przebłyskami zielonego. nałożyłam tenisówki i czarny płaszcz a do tego moja ulubiona czarno-złota torebka. 

Wyszłam z domu i wsiadłam do mojego czarnego sportowego samochodu. Włączyłam w radiu jakąkolwiek piosenkę. Jechałam dość szybko bo nie było dużej ilości aut na drodze. 

Byłam na miejscu po kilku minutach, gdy wysiadłam od razu zobaczyłam moje księżniczki. Paula ubrana była w czarne obcisłe spodnie i czarno-białą koszule. Do tego złote dodatki i naszyjnik z inicjałem P, miała wysokie białe kozaki i białą torebkę. Włosy miała rozpuszczone a, żeby nie opadały jej na twarz miała nałożoną białą opaskę. Rosie miała brązowe dresy, czarne tenisówki i srebrzystą biżuterię. Miała kolczyki z niebieskimi kryształami, i oczywiście naszyjnik z literą R. Każda z nas miała mocny makijaż.  

-Witajcie moje panie.- Zaśmiałam się na co one uśmiechnęły się i skinęły głową.

-O witaj moja droga Noc.- Powiedziała do mnie po mojej ksywce, na wyścigasz nie używałyśmy prawdziwych imion a tylko skróty. Paul była Ptak a Rosie była Różą. 

-Z kim dzisiaj wygrywamy?- Spytałam je na co one rozszerzyły oczy.

-Dziś mamy dość trudnych rywali, bo mamy byłych mistrzów, ale to my ich wygryzłyśmy. Damy radę ale to tak, Noc będzie ścigać się z Aronem, Róża z James a ja z...- Nie skończyła bo przerwał jej głoś mężczyzny.

-Kogo moje oczy widzą, niezniszczalne trio, ale dziś będzie wasza klęska.- Syknął pełen jadu Aron.

-Dobra, raz was pokonałyśmy to teraz też będziecie żreć gróz!- Krzyknęłam do niego na co on parsknął.

-Wielce księżniczka się odezwała, dziś to będzie wasza klęska.-Powiedział.

-Mów za siebie koleżko, taka rada naszej queen nie pokonasz!- Wydarła się Paula na co ja się uśmiechnęłam. 

Chłopak odszedł, a kilka minut potem rozpoczął się wyścig. Pierwsza ścigałam się ja, i na szczęście wygrałam tak samo jak Paula i Rosie.

-Znowu nam się udało moje księżniczki.- Powiedziałam do nich z uśmiechem na twarzy widząc jak chłopacy wydzierają się na siebie nawzajem.

-Z tobą zawsze wygramy nasza królowo, jesteś naszą gwiazdą i dopóki będziesz świecić to my też.- Odparła Rosie na co mi zrobiło się cieplej na sercu.

Niestety musiałyśmy wracać, ale byłyśmy umówione na jutro w moim domu na nocowanie. Gdy wróciłam do domu od razu przebrałam się w czarne dresy, zmyłam makijaż i zdjęłam biżuterię i poszłam spać. Na reszcie mogłam się wyspać po tym ciężkim tygodniu. 

Sweet little secretWhere stories live. Discover now