Rozdział 13- Blizny pamiętają

202 6 2
                                    

Aron

Za radą Rosie zaniosłem czarnowłosą do pokoju, położyłem ją na łóżko i zdjąłem kapcie. Wyszedłem na chwile i stanąłem na schodach.

-A co jak się wścieknie jak ją tak zostawimy?- Spytałem.

-Wystarczy, że dasz jej spać i będzie szczęśliwa!- Krzyknęła Paula na co zmarszczyłem brwi mogła ją obudzić.

-Zaraz tam przyjdę i zdejmę jej bluzę, będzie się jej lepiej spało.- Powiedziała Rosie.

-Po co masz iść jak ja mogę to zrobić.- Zaproponowałem.

-No dobra.- Odparła nie zbyt zadowolona Rosie.

Wróciłem do pokoju dziewczyny i po cichu podszedłem do łóżka. Delikatnie ją posadziłem i zdjąłem bluzę, miała pod nim zieloną koszulkę, podejrzewam, że to jej ulubiony kolor.

Gdy to robiłem, mruknęła coś cicho i machnęła ręką. Wyglądała zabawnie i uroczo w jednym. Położyłem ją i okryłem kołdrą. Mój wzrok na chwilę począł na jej dłoniach, miała tam pełno blizn.

Usiadłem na łóżku i wziąłem w dłonie jej rękę. Były tam blizny długie i krótkie. Niektóre nawet jeszcze dobrze się nie zagoiły, jedyne pocieszenie nie było tam tak świeżych ran, żeby wnioskować, że zrobiła to po naszej kłótni.

Gdyby zrobiła sobie krzywdę przez mnie nie przeżyłbym tego.

Gdy już chciałem wstawać, dziewczyna lekko chwyciła mnie za rękę.

-Zostań.- Wyszeptała lekko mrużąc oczy.

-Na pewno?- Spytałem. 

-Tak na 100%- Szepnęła ziewając. 

Zdjąłem buty i położyłem się obok niej, Neila od razu wtuliła się w moją klatkę piersiową. 

-Gwiazdeczko?- Szepnąłem.

-No co?- Zapytała.

-Nadal jestem dla ciebie nikim?- Spytałem.

-Nie, nawet w tedy nie byłeś, powiedziałam to w złości.- Wyszeptała a ja pocałowałem ją w głowę.- Uroczo.

Potem zasnęliśmy rano, miałem gdzieś reakcje naszych przyjaciół. Oni i tak będą mówić swoje, nawet jak nigdy nie będziemy razem, oni wiedzą lepiej. Zaraz zaczną modły robić tylko po to byśmy byli razem. 

Neila 

Obudziłam się w objęciach Arona, nie przeszkadzało mi to. Obudził mnie jakiś hałas na dole. Potrząsnęłam lekko ramieniem chłopaka, który otworzył powoli oczy.

-No co gwiazdeczko?- Zapytał.

-Miałam do ciebie inną sprawę, ale zapytam o to. Czemu mówisz do mnie gwiazdeczko częściej jak jesteś tylko ze mną.

-Bo mi się tak podoba, która godzina?- Zapytał.

Spojrzałam na telefon, było już po 10. To sobie pospaliśmy.

-Po 10, czas wstawać bo słyszałam jakieś hałasy z dołu.- Szepnęłam wstając, założyłam bluzę.

-Czemu cały czas nosisz bluzy?

-Nie widziałeś blizn?

-Widziałem, ale ty się męczysz nosząc je.

-I tak jest teraz zimniej, nie widzę problemu.

-Ale w lato masz chodzić normalnie.

Sweet little secretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz