Rozdział 2- Nigdy nie jest źle

278 7 0
                                    

Oczywiście jak weszłyśmy, niebyło dużo osób co nawet mi się podobało. Mniej ludzi równa się mniej pytań, idealnie. Na naszych twarzach pojawił się, sztuczny uśmieszek. Nauczyłam się jak ukrywać prawdziwe emocje, chociaż czasami to nie wychodziło. 

-Jedna zasada, nie napijcie się na tyle by byście się nie najebały. Rozumiemy się?- Wyszeptałam do nich by tylko one to usłyszały.

-No weź... jeden raz, pozwól nam się trochę zabawić.- Marudziła Rosie na co ja zmarszczyłam brwi. 

-Dobra, ale tylko dziś nigdy więcej.- Powiedziałam a ich twarze powiły uśmieszki.

Stanęłyśmy w rogu wielkiej balowej sali, była ona w kolorach czarno złotych. Stałam plecami do gości co mi odpowiadało bo nie musiałam się do nich uśmiechać. Gdy sobie rozmawiałyśmy poczułam czyiś wzrok na mnie.

-Paula, jakbyś mogła to spójrz dyskretnie kto się na mnie patrzy.- Mruknęłam cicho na co ona lekko kiwnęła taktycznie głową. 

Paula zrobiła krok w tył, ściana dzieliła kilka kroków od jej pleców. Widziałam, że udawała rozmowę z nami a tak naprawdę sprawdzała kto się na mnie patrzy.

-O kur..- Przerwała nagle bez powodu.

-No co mów.- Odparłam, ale ona wpatrywała się we mnie i głośno przełknęła ślinę.

-To jest Ar.. Aron.- Zająkała się na co ja zmarszczyłam brwi.

Rosie wybuchła śmiechem, na co ja walnęłam ją z łokcia. Wzięłam głęboki wdech. Musiałam być spokojna, ale jak miałam się uspokoić gdy wiem, że jestem w tym samym pomieszczeniu co jakieś zjeby co znają nasz mały sekret. 

Ręce zaczęły mi się trząść, próbowałam brać głębokie wdechy. 

-Neila, ja wiem, że się boisz. Jesteśmy razem w tym całym gównie. Nigdy cię nie zostawimy, a gdy tylko jedna z nas ucierpi pozostałe się zemszczą.- Tłumaczyła mi Rosie, ale ja jej nie słuchałam. Bałam się kurwa, bałam.

Spojrzałam na Paulę, która zacisnęła dłonie. 

-Posłuchaj, to ty tu jesteś królową. Nie przejmuj się jakimś pieprzonym zjebem.- Mówiła na co ja lekko się uśmiechnęłam. Paula szepnęła Rosie coś  do ucha. A potem chwyciła mnie za rękę pociągnęła za sobą.

-Co ty wyprawiasz?- Zapytałam na co ona się zaśmiała.

Chwilę potem zatrzymała się, a ja zrozumiałam, że byłyśmy między osobami tańczącymi. Lekko się spięłam, choć lubiłam taniec, ale nie w takich sytuacjach.

-Rozluźnij się i daj ponieść się tańcu.- Zamruczała mi Paula do ucha.

Pierw tylko delikatnie bujałam się do muzyki, ale po czasie wczułam się w rytm i tańczyłam z Paulą jakby jutra miało nie być. Po jakiś piętnastu minutach podeszła do nas Rosie z trzema drinkami. Każdej z nas poddała po jednym. 

-Wznieśmy toast, za naszą kochaną królową!- Wydarła się Rosie, na co ja czułam, że moja twarz robi się czerwona. 

-Róża, może trochę ciszej.- Syknęła Paula.

-Nie sycz mi tu żmijo, na kogo innego będziesz się drzeć.- Odparła Rosie.

Stuknęłyśmy się naszymi napojami i wypiłyśmy. Lekko się skrzywiłam bo nie piłam tak często jak Rosie lub Paula, która nigdy się nie skrzywiła. To była moja kochana ekipa, za którą oddałabym życie, a one bronią mnie zawsze. 

Gdy one tańczyły, ja wróciłam na nasze dawne miejsce. Obserwowałam ludzi, których prawie wszystkich znałam. Rosie prawie wywaliła się, ale Paula ją złapała w ostatniej chwili. Zaśmiałam się pod nosem, gdy to zobaczyłam. 

Sweet little secretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz