Weszła spokojnym krokiem na salę, zwracając tym samym na siebie uwagę wszystkich obecnych. Wszystkich, znaczy dosłownie każdego z przyjaciół jej lub Max, którzy snuli tysiące teorii na temat sytuacji sprzed dwóch dni.
- I co?- spytał ją Dustin, wyprzedzając pytaniem pozostałych.
- Albo szansa na wybudzenie, albo zagrożenie, które to wyklucza. Jeszcze nie przegłosowali żadnej z opcji.- rzuciła z przekąsem.
- Nie wiedzą dlaczego się obudziła?- odezwała się tym razem Nancy.
- I czy to się powtórzy?- podbił jej brat, na co Lou spojrzała z zawahaniem na śpiąca siostrę.
- Oni nie.- zauważył nagle Steve, po czym podszedł do drzwi od sali, by je wymownie zamknąć.- My mamy więcej informacji.
- Informacji?- zdziwił się Will.
- Teorii.- poprawiła swojego chłopaka Lou.- Ale są...bardziej prawdopodobne niż cokolwiek tamci wymyślą.
- My też myśleliśmy nad tym.- zauważył Dustin z odrobiną obrazy w głosie.- Po pierwsze, Max żyje.
- Co dalej, mądralo?- Steve założył ręce na piersi, wyczekując teorii dzieciaków.
- To tyle.- mruknął Lucas, a chłopak obejrzał się ze znaczącą miną na Lou. Ta nie zareagowała jednak wielce, co podbiło powagę sytuacji w oczach Steve'a.- Reszta to tylko teorie, które nijak nie mają...sensu.
- Nasza też go nie ma.- odezwała się Lou.- Tak samo jak ostatnie sytuacje.
- Słuchamy.- rzuciła Robin, siadając na krześle.
- Max jest uwięziona między tym światem a tamtym.- wypaliła prosto z mostu rudowłosa.- Jest między życiem, a śmiercią...byciem ostatnią ofiarą.
- A Vecna nie umarł.- dodał Steve opierający się o ścianę.- Jest powiązany z ofiarami, więc póki Max żyje, on również.
- Więź psychiczna.- wtrącił się Dustin.- Łupieżca umysłów nawiązywał ją, aby poznać ofiarę i wywołać halucynacje.
- Dlaczego Max obudziła się, a teraz znów jest w śpiączce?- spytała przyjaciół Nancy.
- Myślę, że tak jak ona, Vecna się leczy.- mówiła dalej Lou.- I że...ja też jestem z tym połączona. Przez sny.
- Z tobą też nawiązał więź.- zauważył Lucas.- Wpłynął na ciebie, pokazał ci swój plan.
- I wciąż nie daje mi spokoju. Gdy Max się obudziła, a demogorgony się pojawiły, słyszałam zegar. Ten z domu Henry'ego.
- Byliśmy tam przed wyjazdem, ale był zepsuty. Zabił gdy mieliśmy wyjść, a później znów ucichł.- wymieniał się słowami z Lou Steve.
- Zaczęło się od tamtej nocy, gdy Vecna wygrał. Teraz słyszę go coraz częściej. Nie tylko raz na sen, a...częściej.- powtórzyła z zakłopotaniem.- Widzę też dom Creela z tamtej strony.
- Myślisz, że tam jest Henry?- spytała Nastka, a Lou wzruszyła ramionami.
- Coś albo ktoś tam jest.
- Powinniśmy to sprawdzić.- zauważył milczący dotąd Jonathan, na co reszta przytaknęła.
- Nie tylko.- rzuciła Robin.- Musimy wiedzieć, czy ta teoria...czy to nie tylko teoria.
- Jak?- spytał Lucas.
- Vecna nie jest na tyle głupi, by siedzieć w domu, w którym już ponad raz prawie umarł.- zauważyła.- Siedzi w Max. W jej świadomości. O ile to nie teoria.
- Mów, jak chcesz niby to sprawdzić?- wyprzedził jej tłumaczenia Steve.
- Nawiązując z nim więź, wchodząc w jego głowę.
- A póki co tylko jedna osoba może to zrobić.- powiedział Mike i spojrzał na Lou.
Wszyscy tam spojrzeli, na co dziewczyna otworzyła usta w zdziwieniu. Dopiero po chwili każdy z obecnych zrozumiał, co Robin ma na myśli
- Nie.- rzucił krótko i zdecydowanie Steve.
- Co za nie?- oburzył się Mike.
- Po prostu nie! Nastka niech to zrobi.
- Nie potrafię.- wyjaśniła cicho.
- To się naucz. Robisz wojny w głowach innych...zrobisz i to.
- Lou tak jak ofiary Vecny ma z nim więź psychiczną.- zaczął tłumaczenie ich teorii Dustin, na co Lou złapała mocno dłoń Steve'a, będąc wciąż przy siostrze.- Jedyna może go jakoś...wybadać, namierzyć.
- Istotne jest czy został tam, czy przeszedł tutaj wraz z Max.- zauważyła Robin.
- Oraz co planuje dalej.- podkreśliła Nancy.
- Lou, możesz...- zaczął Steve, pocierając brodę.- Proszę.
- Mam wyjść?- spytała cicho zdziwiona.- Mają rację, przecież wiesz.
- Proszę.- nalegał, więc ta wstała, niechętnie puściła jego dłoń i wyszła na korytarz, gdzie myślała nad planem.- Nie mogę.- przyłożył ręce do czoła.- Błagam was, nie ona.
- Steve...
- Nie wiecie ile cierpi jej rodzina. Jej matka ma obecnie tylko ją i półżywą Max. Jeśli straci obie...- pokręcił głową, chodząc po sali.- A nawet jeśli nie, wy wiecie ile wycierpiała Lou? Jeśli nawiąże z nim kontakt, jeśli użyje jej jak Max, Crissy I resztę...Nie udźwignę tego.
- Więc chodzi o Lou, czy o ciebie?- rzuciła prosto z mostu Robin.
- To prawda.- odezwał się Lucas cicho.- One już za dużo wycierpiały. Ich mama ledwo żyje. Przychodzi tu jak cień, a gdyby naprawdę Lou coś się stało, ona by nie wytrzymała.
- Przestańcie, ona nie jest ofiarą Vecny. Racja?- mówił Dustin.- Nie skrzywdzi jej.
- Ona ma słabą psychikę od wielu tygodni. A teraz ma narazić się na manipulacje, na...a jeśli zacznie mieć halucynacje jak jego ofiary, jak Max?- mówił w strachu chłopak.- Nie wiele brakuje, by stała się jedną z nich. Ma omamy, ma... lęki.
- Wiemy, Steve.- uspokoiła go Robin.- Ale jeśli czegoś nie zrobimy, może stać się coś gorszego.
- To samo mówiliśmy z Max. Myliliśmy się.- zauważył trafnie, po czym spojrzał na dziewczynę w śpiączce.- Nie pozwolę narazić też Lou.
- Steve...
- Nie.- powtórzył ostatni raz.
Nancy spuściła głowę, rozumiejąc jego zawahanie, jego obawy. Robin też je rozumiała, czy nawet Dustin. Ale nie on miał podjąć tą decyzję, nie on miał ryzykować.
![](https://img.wattpad.com/cover/339885261-288-k951076.jpg)
YOU ARE READING
You're an idiot, Steve Harrington
Fanfiction- Słyszałaś kiedyś o przeklętych miastach? - Co? - No wiesz...nieszczęśliwe wypadki, przypadkowe morderstwa, znikający ludzie... Dziewczyna zniecierpliwiona westchnęła, a ten od razu zmienił tok rozmowy. - Niedaleko stąd jest laboratorium, gdzie rob...