Po chwili oderwałam się od ust Wilsona bo dotarło do mnie co właśnie zrobiłam.
-Ja...-zaczęłam mówić i cofać się do tyłu.
-To nie miało tak wyjść.
-Ale co?-zapytałam jakby zdezorientowany.
-Nie powinnam oddać tego pocałunku , nie powinniśmy tego robić.-powiedziałam delikatnie przerażona.
On jest moim kolegą z pracy albo tak jakby wrogiem.
Poprostu nie powinno nic takiego się wydarzyć.
Szybko postanowiłam wyjść z tego klubu i modliłam się w duchu że jutro on o tym nie będzie pamiętał bo może być nie ciekawie.
****
Dzisiaj miałam delikatnego kaca ale jednak czułam się bardzo dobrze.
Nie chciałam bardzo dzisiaj iść do pracy bo będzie tam Ernest a ja się obawiam że też to pamięta.
Tak cholernie żałuję.
Żałuję że go pocałowałam.
Żałuję że go poznałam.
Żałuję wszystkiego co jest z nim związane.
Ale to się stało I nic nie mogę na to poradzić, tylko mogę iść do pracy i mieć nadzieję że nie zacznie o tym ze mną gadać.
Bo jeśli on myśli że coś może być między nami.
To ma nie równo pod sufitem.
Bo nie chce takiego chłopaka ja chce kogoś dojrzałego i innego niż on.
****
Gdy przyszłam do pracy miałam wrażenie że go widzę a to inne osoby z biura.
Więc postanowiłam zamknąć się u siebie w gabinecie.
Ale jak moje szczęście zawsze coś musiało pójść nie tak!
Wszedł Ernest.
-Hej Samanta, mogę wejść?
-Tak, czegoś potrzebujesz?-zapytałam a on do mnie podszedł tak blisko że aż serce zaczęło mi mocniej bić.
-Wczoraj... my..-zaczął a ja już wiedziałam Że pamiętał!.
-Tak wiem słabo wyszło.
-Nie, nie o to mi chodzi.
-To o co?
-Rzecz w tym że chciałbym mieć z tobą prywatną relację.
-Słucham?-powiedziałam całą się przy tym spinając.
-Chce mieć relacje osobistą poza pracą z tobą.
-Posłuchaj mnie bo chyba nie rozumiesz.
-Ale czego mam niby nie rozumieć.-widać było że jest zdezorientowany ale nic między nami nie będzie, a ja tylko grałam.
-Tego że ja nie chce mieć z tobą żadnej relacji poza pracą. Zrozum ja byłam trochę pijana nie myślałam trzeźwo jeszcze ten typ co się do mnie dobierał.
-Ernest ja tylko grałam!-wykrzyczałam ale nie zamierzałam tego.
Nie spodziewałam bym się tego co po chwili się stało.
-Ty kurwa żartujesz sobie prawda?.
-Nie. Proszę cię żebyś trzymał się tak jak na pracowników należy. Tylko w pracy nic poza tym okej?
Chciałam być miła ale nie wiedziałam Że ten trochę "mroczny chłopak" rozpęta między nami piekło albo wojnę.
-Japierdole myślałem że jesteś inna ale najwyraźniej jesteś zwykłą szmatą! Najpierw się całujesz a potem mówisz że tylko "grałaś".
-Ernest ale...
-Pan Ernest dla ciebie, teraz zapamiętaj moje słowa.-powiedział tak ostro że aż się go bałam jego oczy były całe w furii nie sądziłam że jest taki..
Chwycił mnie za rękę i popchnął mocno na ścianę próbowałam wydawać rękę ale jego uścisk był zbyt mocny a on zbyt bardzo wkurzony.
-Jeżeli nie chcesz żeby cie wylano stąd to lepiej się pilnuj!.
Jeden zły ruch Panno Devis a będzie bardzo źle.Pochylił się do mojego ucha żeby potem wyszeptać:
-Jeśli będziesz chciała to możesz do mnie przychodzić ja w porównaniu do ciebie, ze chce cie mimo wszystko ale pamiętaj już nie będę taki miły bo moja cierpliwość odeszła razem z tymi słowami:"Diabeł kocha noc ale jego ukochana jest zbyt bardzo jasna"
YOU ARE READING
Dzień i Noc
RomanceDziewczyna która jest radosnym promyczkiem słońca i Chłopak mroczniejszy niż najmroczniejsza noc. Pewnego dnia ich losy się połączą w jedności. Dzień łączy siły z Nocą bo razem są mocniejsi niż osobno.