- 30 -

170 28 2
                                    

Witam w kolejnym rozdziale i życzę miłego czytania <3
i czekam na Wasze opinie bbys


So you can drag me through hell
If it meant I could hold your hand

Taehyunga obudziły przyjemnie ciepłe promienie słońca, leniwie wdrapujące się na ścianę za łóżkiem. Otwarte wczorajszego wieczoru tarasowe drzwi wpuszczały do środka słony zapach porannego powietrza i szum fal, który od zawsze go uspokajał. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do niego, że obejmowany jest przez Jeongguka, śpiącego tuż za nim. Przeciągnął zaspane jeszcze mięśnie, co okazało się sporym błędem. W chwili, gdy tylko się poruszył, poczuł na swoich pośladkach coś, zdecydowanie pobudzonego. Zawstydzenie buchnęło w jego policzki niespodziewanie i począł błagać wszelkich bogów, aby mężczyzna jeszcze jakiś czas pospał.

Odetchnął głęboko kilkukrotnie, wcale nie planując się odsuwać. Zamiast tego lekko wypiął pośladki, zasłaniając dłonią usta.

— Nie śpisz? — zachrypnięty głos Jeona zabrzmiał tuż przy jego uchu, doprowadzając serce do palpitacji. Dlaczego nie pomyślał wcześniej, że Gguk mógł już nie spać?! — To świetnie, zdążymy jeszcze wstąpić do sklepu.

Każde kolejne słowo mężczyzny pieściło wrażliwą skórę kolejnymi maleńkimi dreszczami, szczególnie kiedy ten przysunął się, układając usta na odsłoniętym ramieniu. W chwili, gdy objął go i mocnej przysunął do siebie, Tae dosłownie zamarł. Nie potrafił nawet nabrać oddechu z obawy, że coś w nim eksploduje.

— Pachniesz cudownie... — mruknął znowu, wcale nie zdając sobie sprawy, co właśnie robił z Kimem. Jeszcze chwila a zacznie drżeć w jego ramionach niczym szaleniec.

— Dobrze spałeś? — zapytał Tae, pragnąc zmienić temat i dać sobie chwilę wytchnienia.

— Lepiej niż kiedykolwiek, mam wrażenie — Wyczuł, że się uśmiecha, przez co zdecydował się odwrócić za siebie, aby potwierdzić swoje przypuszczenia. Rzeczywiście na twarzy demona gościł najpiękniejszy z możliwych uśmiechów. Leniwy, rozbrajający i przede wszystkim – szczęśliwy.

Nigdy nie spodziewał się, że wtulanie się w męską klatę o poranku będzie dla niego tak bardzo satysfakcjonujące. Zapragnął budzić się tak każdego poranka.

- ☯︎ -

— Nie powiesz mi, prawda? — zapytał Tae, choć doskonale znał odpowiedź. Szli właśnie spokojnym krokiem brzegiem morza, zajadając się melonowymi lodami. Woda co kilka sekund obmywała im kostki, a ich palce pozostawały splecione. Miasteczko, w którym się zatrzymali, było niewielkie, przez co o tak wczesnej godzinie na plaży nie było nikogo poza ich dwójką. Głównie skupiało się przy równoległej od plaży ulicy, gdzie Tae dostrzegł małe restauracje i sklepiki z rękodziełem. Taehyung odkrył, że zmierzają do portu, dopiero kiedy dostrzegł majaczące w oddali wysokie maszty.

Nie pomylił się zbyt wiele. Nie spodziewał się jedynie, że zamiast rejsu motorówką Jeon wynajął cały jacht.

— Potrafisz to w ogóle prowadzić?! — zawołał, a głos poniósł się echem po cichej okolicy. W odpowiedzi Jeon skinął głową, prezentując jeden ze swoich popisowych uśmieszków. — To dobrze, już myślałem, że tylko namieszałeś właścicielowi w głowie i pójdziemy na dno — zaśmiał się, choć w jego słowach nadal wyczuwalna była nutka strachu.

— Nie będziesz się bał? — zmartwił się, łapiąc Kima za ramię. — Gdy to organizowałem, nie wiedziałem, że...

— Dam radę. Nie jestem, aż takim mięczakiem! — oburzył się, po czym roześmiał. — Na jak długo go wynająłeś?

The HELL he found  | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz