- 40 -

190 30 9
                                    

Witam wszystkich i życzę miłego czytania ^^

When the story comes to an end
Will it be the same again?

— Jak poszło? — zapytał niemal od razu i podał mu jeden z kubków mrożonej kawy. — Udało się?

Tae nie mógł trzymać go dłużej w niepewności. Przecież Mirae należała do niego. Szukał jej przez tyle lat, nie mogąc wrócić do domu. Jakim musiałby być potworem, umyślnie odbierając mu tę możliwość.

— Tak — powiedział, siląc się na uśmiech. — Mirae jest gdzieś tam, we mnie i trochę może to potrwać, aż zdołam ci ją oddać. Nam powiedział, że pomoże mi to zrobić.

Zakładał, że Jeongguk ucieszy się na myśl o odzyskaniu swojej własności. Co prawda nie wyglądał też na smutnego, ale w jego oczach nie pojawiła się radość.

— Nie cieszysz się?

— Sam nie wiem. To sporo komplikuje...

— Jak to? Co takiego? — Coś w głosie mężczyzny sprawiło, że blondyn zaczął się denerwować.

— Jeśli dobrze rozumuję, ona w jakiś sposób cię chroni. Owszem — przysparza też trochę kłopotów, ale tak długo, jak jesteś przy mnie, nic nie ma prawa ci się stać. Nie wiemy, co by było, gdybyś miał się jej teraz pozbyć.

— Ale... co z twoim domem? Nie chcesz tam wrócić? — Tae powoli zaczynał w tym wszystkim się już gubić. Czuł potworne zmęczenie i poirytowanie tym, że wszystko dookoła zaczyna się komplikować i przynosić kolejne problemy. Kiedy w końcu przyjdzie mu odpocząć?

— To nie tak, że nie chcę. Tylko... powinniśmy podejść do tego rozważnie — odparł, splatając palce z tymi Taehyunga. Szli teraz pustą uliczką, zmierzając do parku, skąd Jeon zamierzał przenieść ich do domu.

Wszystko wewnątrz niego drżało, kiedy starał się powstrzymywać okazywanie emocji. Łzy paliły i zaciskały gardło, a w głowie zaczynało wirować. Czuł, że dosłownie minuty dzielą go od szaleństwa i jeśli nie da sobie chwili na odpoczynek — postrada zmysły.

— Ggukie... — zaczął, kiedy znaleźli się w ustronnym miejscu. Mężczyzna musiał wyczuć coś z tonu jego głosu, bo spojrzał na niego zmartwiony. Ujął dłonią policzek i przesunął po skórze kciukiem.

— Coś się dzieje? Na pewno dobrze się czujesz?

— Ja... wiem, co mówiłem wcześniej, ale chyba jednak chciałbym wrócić do siebie. Chcę trochę odpocząć, a u ciebie wszyscy czekają na nas i...

Przerwał mu czuły, delikatny pocałunek, sprawiając, że momentalnie się uspokoił.

— Rozumiem — szepnął demon, przyciągając go bliżej siebie. Ukryty w mocnym uścisku Tae pozwolił sobie na uronienie kilku łez. Nie miał siły na doprowadzenie swojego monologu do końca.

Podobnie jak wcześniej, nawet nie zarejestrował momentu, w którym zmieniło się otoczenie. W jednej chwili obejmował Jeona w parku, w drugiej – rozglądał się po swoim osiedlu. Słaby uśmiech, który próbował na siebie wmusić, wcale nie przekonał Gguka. Mężczyzna czekał, aż coś powie.

— Wiesz... za dwa dni zaczynam studia i... — Jeon w odpowiedzi skinął głową. Oczywiście, że wiedział. — Muszę trochę się przygotować. Iść na zakupy i w ogóle...

— Jasne, ale czuję, że jest co jeszcze. — Nie dawał za wygraną.

— Myślę, że potrzebuję odpocząć. Jakiś czas. Zastanowić się nad wszystkim. — Z przerażeniem spojrzał Jeonggukowi w oczy i zobaczył, że ten zrozumiał znaczenie tych słów.

The HELL he found  | taekookWhere stories live. Discover now