23

53 7 7
                                    

Za nami kolejny tydzień i gdy myślałam, że nie może być gorzej on udowodnił, że może. Od czasu naszej ostatniej porannej rozmowy nie zamieniliśmy ani słowa poza pracą. Można powiedzieć, że Jeongguk zaczął tylko pomieszkiwać w domu, bo już czwartą noc spędza u siebie w mieszkaniu.

Zaakceptowałam, to myśląc, że potrzebuję czasu, aby przetrawić moje odrzucenie. Chciałam poczekać, będąc pewna, że wszystko w końcu wróci do normy.

Dzisiaj rano musiałam się stawić na badaniach okresowych, które i tak przeciągnęłam.

Siedziałam w sali i przeglądając dokumenty przed pracą czekałam na wyniki badań. W końcu drzwi się rozsunęły, a do sali wszedł lekarz.

Lekarz-Dzień dobry pani Lee.

– Dzień dobry.

Mężczyzna dziwnie się rozglądał po sali.

– Coś nie tak ?

Lekarz-Przyszła pani sama ?

– Tak jak zawsze panie doktorze.

Przeszedł mnie dreszcz, gdy mężczyzna dziwnie przeciągał rozmowę.

– Ma Pan już moje wyniki ?

Lekarz-Tak i musimy je omówić, więc proszę usiąść.

Mężczyzna skinął głową, dając znać pielęgniarce, żeby wyszła.

Lekarz-Jak się pani czuje ?

Zdziwiłam się.

– O co konkretnie pan pyta ?

Lekarz-Zauważyła pani jakieś zmiany w zachowaniu swojego organizmu ?

Zastanowiłam się przez chwilę, po czym odpowiedziałam.

– Od jakiegoś czasu mam stresujący okres w swoim życiu. Zgubiłam kilka kilogramów i często boli mnie głowa. Mam też problemy z zasypianiem.

Lekarz-Czy coś jeszcze ?

– Ogóle zmęczenie ?

Lekarz-Pani wyniki nie są najlepsze, więc potrzebuje rozszerzyć diagnostykę. Dlatego muszę zatrzymać panią w szpitalu.

Byłam zaskoczona.

– Panie doktorze, czy to aby na pewno jest konieczne ?

Lekarz-Obawiam się, że tak i już dzisiaj przejdzie pani tomografie głowy.

– tomografie głowy, na jakiej podstawie ?

Mężczyzna milczał przez dłuższą chwilę.

Lekarz-Pani Lee. Mamy podejrzenie, że w pani głowie może znajdować się guz mózgu.

Przeszedł mnie zimny dreszcz i zesztywniałam, nie mogąc nic powiedzieć.

Lekarz-Bez tomografii komputerowej z kontrastem nie jestem w stanie wyjaśnić, z czym konkretnie mamy do czynienia...

– Znaczy, że mam raka ?

Lekarz-Przykro mi, ale z badań neurologicznych, wywiadu oraz badań krwi wszystko na to wskazuje…

Byłam w szoku.


Po dalszych badaniach zostałam poproszona o przyjście do gabinetu. Weszłam do środka na drżących nogach, gdzie siedziało dwóch mężczyzn i jedna kobieta.

Lekarz-Zapraszam pani Lee.

Usiadłam na fotelu naprzeciwko lekarzy.

Lekarz-Przykro nam, ale badania potwierdziły u pani guza mózgu.

Kobieta-Niestety jest to zmiana złośliwa wymagająca natychmiastowego leczenia.

Nastała cisza, a ja patrzyłam tępo przed siebie, próbując przetworzyć informacje.

– Czy będę żyć ?

Lekarz-Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Guz jest w miejscu, gdzie nie możemy go na ten moment usunąć operacyjnie.

– Co to znaczy ?

Lekarz-Już jutro zostanie pani poddana radioterapii. Jeżeli uda nam się zmniejszyć zmiany, wtedy zostanie pani poddana operacji tradycyjnego wycięcia. Później wdrążamy chemioterapię.

– Co jeżeli guz się nie zmniejszy ?

Nastała cisza, a lekarze spuścili wzrok.

– Ile czasu mi wtedy zostanie?

Lekarz-Trudno powiedzieć, ile konkretnie, ponieważ jest pani nowym pacjentem, przez co nie wiemy jak szybko zmiana postępuje.

– Muszę wiedzieć, chociaż mniej więcej. Pół roku ?

Cisza.

– Cztery miesiące ?

Kobieta-Guz musi się zmniejszyć już po pierwszych naświetleniach w ciągu bieżącego miesiąca.

Wstałam gwałtowanie z fotela.

– Nie będę się u państwa leczyć, więc proszę się nie wysilać. Poszukam najlepszej kliniki na świecie, gdzie zostanę wyleczona. Mamy dwudziesty pierwszy wiek, a ja mam miliony na koncie. To w końcu tylko rak, prawda ?

Patrzyli na mnie jak na nienormalną.

Kobieta-Przykro mi, ale nie może pani wylecieć z kraju.

– Słucham ?

Lekarz-Lot samolotem jest dla pani zagrożeniem zbyt niskim ciśnieniem w kabinie.

Zaśmiałam się nerwowo.

– Nie mogę zostać uratowana, bo nie mogę wsiąść do samolotu ?

Kobieta-Przykro nam… musi się pani poddać jak najszybszej terapii, jeżeli uda nam się zmniejszyć guz, wtedy obiecujemy skontaktować się z najlepszą kliniką w Stanach.

-To niemożliwe...

Lekarze wstali z sofy, a ja znowu usiadłam z bezradności.

Lekarz-Proszę się pojawić jutro na godzinę ósmą. Pielęgniarki przekażą pani wszystkie dokumenty oraz receptę z lekami. Reszty dowie się pani w szczegółach nazajutrz.

Skinęłam głową, po czym wyszłam na korytarz razem z nimi.

Królowa LoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz