26

42 6 0
                                    

Obudziłam się bardzo późno. Nie wierzyłam, że na zegarku jest po godzinie jedenastej. Nie miałam pojęcia, że leczenie będzie tak wyczerpujące, a to przecież dopiero początek.

Usiadłam na łóżku, żeby się dobudzić, po czym wyszłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Wyglądałam okropnie, więc musiałam zrobić ze sobą porządek, żeby nie musieć się tłumaczyć Jeonggukowi.

Ubrałam szeroki dres i spięłam włosy w niechlujny kucyk. Wyszłam na korytarz, gdzie zauważyłam kartony przed sypialnią mężczyzny. Przez chwilę ogarnęła mnie panika, że zażąda rozwodu, a to ostatnia rzecz, jakiej teraz potrzebowałam.

JK-Hana…

Nagle wyszedł z sypialni, zatrzymując się ze stertą ubrań w rękach.

– Co robisz ?

JK-Kazałaś mi się spakować…

Poczułam ucisk na sercu. Naprawdę mnie zostawia, teraz ? Bez słowa obróciłam się, by zejść na dół do kuchni. Słyszałam jego kroki za sobą jednak też nic nie mówił.

JK-Jak się czujesz, dlaczego wczoraj wymiotowałaś ?

Wstawiłam wodę do czajnika, żeby napić się naparu z mięty. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie zdziwieni, ale Jeongguk poszedł otworzyć.

JK-To twoje ?

Położył na blacie papierową torbę. Zapomniałam, że zamówiłam koktajlowy catering. Nie jestem w stanie teraz nic przełknąć, a nie mogę sobie pozwolić, żeby jeszcze popaść w zaburzenia odżywiania. Zamierzałam wyjść z tej choroby.

– Tak.

Brunet obserwował jak wyciągam zawartość.

JK-Porozmawiamy ?

Miałam dość jego towarzystwa.

– Jesteśmy małżeństwem, mówiłeś, że coś do mnie czujesz, a wczorajszą noc spędziłeś z inną kobietą, czy naprawdę mamy o czym rozmawiać Jeongguk ?

Spuścił skruszony głowę.

JK-Nie wiem, jak mogę Cię za to przeprosić.

– Przeprosić możesz za bolesne słowa, a po zdradzie pozostaje ci się tylko spakować i opuścić ten dom na dobre.

JK-Zdradzie ?

Podniósł głowę i zbliżył się do mnie.

JK-Żeby kogoś zdradzić Hana trzeba być najpierw w związku. My nie jesteśmy.

– Słucham ?

JK-Sama mi powiedziałaś, że mogę się spotykać z innymi kobietami, byleby nic nie wyszło na jaw…

– Czy zatem wczoraj się pilnowałeś, będąc pijany jak bela ?!

Milczał.

– Możesz dać mi słowo, że nikt nie zrobił Ci na przykład zdjęcia, bądź ta dziewczyna sama nie pójdzie do prasy ?

Najwyraźniej zabrakło mu słów.

– Tak myślałam…

Zabrałam koktajle do ręki, przenosząc je do lodówki.

JK-Weźmiemy rozwód ?

– Dasz mi trzy miesiące ?

JK-Trzy miesiące, na co ?

– Na załatwienie pewnych spraw. Później dam Ci rozwód od ręki z majątkiem za fatygę.

JK-Mieliśmy żyć wspólnie pięć lat…

–Być może nie mam nawet roku, a co dopiero pięć lat…

Wymamrotałam pod nosem, czując, jak w moich oczach zbierają się łzy.

JK-Hana, o czym mówisz ?

Obróciłam się w stronę blatu kuchennego, by stanąć do niego tyłem i otrzeć łzy.

– Proszę Cię tylko o trzy miesiące, czy jesteś w stanie przez ten czas powstrzymać się od sexu ?

JK-Spójrz na mnie…

Obróciłam głowę, gdy podszedł bliżej.

JK-Widze, że coś się dzieje i proszę powiedz mi co…

Obróciłam ciało w jego stronę, by stać naprzeciwko niego.

– Proszę o trzy miesiące i dom dla siebie…

Wyminęłam go i zabierając koktajl szłam na górę.

JK-Hana.

Zatrzymał mnie za nadgarstek.

JK-Dlaczego nie pozwoliłaś mi się zbliżyć, chce poznać ten powód.

Biłam się z myślałam, czy to z siebie wyrzucić jednak obawiałam się, że to spowoduje w nim wyrzuty sumienia.

– To już nie ma znaczenia Jeongguk…

JK-Dla mnie ma… wyniosę się jeszcze dzisiaj, jeżeli bardzo tego chcesz, ale proszę pozwól mi poznać powód.

Milczałam, nie wiedząc co zrobić.

– Dasz mi wtedy spokój na dobre ?

Pokiwał głową.

– Obiecaj, że nie będziesz ciągnął tematu i tylko mnie wysłuchasz.

JK-Tego nie mogę obiecać.

– Więc spadaj…

Chciałam odejść, ale ten mnie wyminął i stając tuż przede mną oparł dłonie o poręcz, zagradzając mi drogę.

JK-Teraz na pewno nie odpuszczę.

Zrobiłam trzy kroki w tył, aby odejść na komfortową dla mnie odległość.

– Nigdy nie byłam w związku i nie wiem, co znaczy się zakochać nie bez powodu Jeongguk.

Stał wpatrzony we mnie niczym obrazek, czekając, aż powiem to, na co czekał ot tak dawna.

– Kiedy miałam dziewiętnaście lat pojechałam z klasą na wycieczkę szkolną na zakończenie szkoły. Nie zawsze byłam, taka jak dziś.
- Wymknęłam się z koleżankami wieczorem na imprezę. W klubie bawiłyśmy się z grupką chłopaków. Nie pamiętam za wiele, wtedy myślałam, że dużo wypiłam, ale teraz wiem, że dosypano mi czegoś do drinka…

Nie przerywał mi tylko cierpliwie słuchał.

– Nad ranem obudziłam się z silnym bólem głowy i podbrzusza w jakimś hotelu. Byłam naga, a moje...

Zastygłam na same wspomnienia tamtej nocy.

-Było dużo krwi... Nie wiem, ilu ich było, ale lekarz stwierdził, że więcej niż dwóch…

JK-Jezu Hana ja…

– Nie mogę mieć dzieci. Jajniki zostały uszkodzone do tego stopnia, że przeszłam zabieg. Rodzice nie wiedzą o tym do dzisiaj i tak ma zostać, rozumiesz ?

JK-Ale jak to możliwe, że Twoi rodzice niewiedzą ?

– Byłam pełnoletnia i lekarze musieli dochować tajemnicy lekarskiej, a wszystko działo się na drugim końcu kraju. Nauczycielom powiedziałam, że spadłam ze schodów i nie mogę chodzić, bo mam uszkodzone biodro. Kidy rodzice do mnie przyjechali cały czas myśleli, że to dlatego leżę w szpitalu.

Jeongguk patrzył na mnie, a po jego policzkach popłynęły łzy. Nastała cisza i żadno z nas nie wiedziało, jak ma się zachować.

Królowa LoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz