🐉= Rozdział 11 =🐉

68 9 11
                                    

Jays POV

Następnego ranka obudziłem się całkowicie zdezorientowany. Spojrzałem obok mnie, ona rzeczywiście spała obok mnie. Myślałam, że śniłam... ale rzeczywistość jest piękniejsza.

Spała na boku, tyłem do mnie, nie wiedziałem dokładnie, co zrobić w tej sytuacji. Z wielu filmów wiem, że partnerzy zwracają się do danej osoby, obejmują ją ramieniem i tak się przytulają. Może nie lubi takich rzeczy? Może powinienem zaryzykować?

Pomyślałem chwilę i postanowiłem spróbować. Obróciłem się na prawy bok, tak że znalazłem się za nią, owinąłem ramię wokół jej talii. Oparłem się na prawym ramieniu i podniosłem głowę do góry, tak że wisiałem nieco nad nią. Następnie delikatnie opuściłem głowę i pocałowałem ją krótko w szyję, a następnie w policzek. Kontynuowałem bardzo delikatnie.

Podczas małego aktu miłości, który narasta między nami od kilku dni, w mojej głowie pojawiają się coraz wyraźniejsze obrazy. Rozpoznałem Mistrza Wu, pozosta³ych ninja, ale nadal byly te obrazki lekko zamazane i słabe. Ale wydarzenia, które przeżyłem z Nyą przed fuzją, stały się wyraźniejsze.
Ale to są bardzo dobre oznaki bardzo ważnej dla mnie rzeczy. Moje wspomnienia powoli wracały. Z dnia na dzień wspomnienia stają się coraz silniejsze i to tylko dzięki niej.

Usłyszałem cichy chichot wydobywający się z jej ust, gdy delikatnie i ostrożnie obsypywałem jej szyję pocałunkami.

- Jaaay! To łaskocze! - zaśmiała się.

Uśmiechnąłem się lekko i kontynuowałem. Następnie pocałowałem miejsce na jej szyi, gdzie wydawała się być na to bardzo wrażliwa.

- JAY! NIE! PROSZĘ! - krzyknęła, śmiejąc się głośno i szarpiąc lekko w moich ramionach.

Zaśmiałem się i nadal trochę ją drażniłem. Uwielbiałem widzieć ją taką, szczęśliwą, ze słodkim uśmiechem na twarzy. Ona jest więcej niż idealna. Jest najlepszą kobietą, jaką spotkałem w życiu. Nie chcę jej znowu stracić. Ona jest wyjątkowa. Ona... ona jest moja. Nadal głośno się śmiała.Poluzowałem uścisk na jej talii, pozwalając jej się obrócić, i uwolniłem się z jej szyi, wciąż trzymając głowę blisko jej głowy.

Odwróciła się w moich ramionach, abyśmy oboje mogli spojrzeć sobie w oczy. Po prostu położyłem się na niej bardzo delikatnie, być może nie robiąc jej w żaden sposób bólu. Położyła obie dłonie na moich policzkach.

- Tobie też dzień dobry, Jay – zachichotała - Żebyście wiedzieli, dawno nie miałam tak cudownego dzień dobry – dodała szybko.

- Podobało Ci się? - byłem trochę niepewny.

- Uwielbiam, kiedy mnie tak budzisz. Jeszcze przed tą koalicją zawsze to robiłeś, gdy tylko miałeś okazję – uśmiechnęła się i delikatnie przeczesała palcami moje loki.

Uśmiechnąłem się. Wspomnienie tego znów pojawiło się w mojej głowie, obraz wcześniej był rozmazany, ale teraz było wyraźne.

- Myślę... że to pamiętam - pomyślałem przez chwilę.

- Czekaj.. co powiedziałeś?

- Że pamiętam?

- Ty wiesz co to znaczy?

- No chyba.. chyba tak. Pamiętam Mistrza Wu i pozostałych Ninja ale obrazki ich w mojej głowie są jeszcze zbyt słabe.. pamiętam nasze wspólne wieczorki - musiałem jej powiedzieć.

Do we know each other? • JAYA || NinjagoWhere stories live. Discover now